Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mieszkałam razem z Morgan
w sześciokątnym pokoju

na ścianach czaiła się Marlena Dietrich,
a kurz pachniał wodą różaną

wieczorem spacerowałyśmy ulicami,
my – dwie święte grafomanki
o wygniecionych spojrzeniach

ona udawała, że jest artystką
znającą smak awangardy
a ja kuliłam się za jej plecami

powietrze pachniało lipcem

stawałyśmy przed wystawami
pełnymi sytych brokatów

skóra czasami piekła
od drogeryjnych zapachów
i gęstniejącego upału

jej diabelski chichot
przemierzał zatłoczone ulice
miażdżyła obcasami
dystyngowany bruk

- jesteśmy piękne - mawiała
[sub]Tekst był edytowany przez Aleksandra Anna dnia 21-07-2004 13:52.[/sub]

Opublikowano

Ooo... Coraz bardziej zaaferowany posuwałem się w głąb tego wiersza, a po tym, jak "podlizał" mi się Marleną Dietrich, modliłem się, żeby spodobał mi się aż do końca. I spodobał. Choć trochę tu jakby Sylvii Plath, tylko tej z powieści, a nie z wierszy. Wbrew pozorom niebłahy; A w tym, co Istotne, chyba raczej kobiecy, więc może powinienem się bardziej nieswojo poczuć :)

Myślniki w ostatnim wersie rozsadziłbym korektorsko: "- jesteśmy piękne - mawiała".

I nie wiem do końca, co takiego ma w sobie, że z przyjemnością przechodzę go tam i z powrotem.

Opublikowano

Interesujące, że zadbano o wszystkie zmysły. Zwrotkami - jest kształt, zapach, faktura, smak, znowu zapach, wzrok, odczuwanie z zapachem, dźwięk, dźwięk. Dlatego pewnie po trochu działa na wszystkich.

żeby tylko nie stało się metodą bo męczy
mnie na przykład również brak spójności

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • dotknąć wspomnień dogonić marzenia być   jak   wiatr raz tu raz tam   usmiechnąć sie do smutku uwierzyć w niebo być wolnym jak echo i ptak   tylko o tyle  proszę zagmatwany los może usłyszy i powie tak  
    • @violetta                                                 Polska                 wyraziła zgodę na spłacanie odsetek za pożyczkę Ukrainy, de facto: współczesnej - Chazarii - z tak zwaną Komisją Europejską - w dwutysięcznym dwudziestym czwartym roku dokonano wpłaty pierwszej części zobowiązania w wysokości około stu milionów polskich złotych - odsetki i kolejne wpłaty będą regulowane przez Polskę do końca dwutysięcznego dwudziestego siódmego roku, natomiast: tegoroczny deficyt budżetowy ma wynieść około trzysta miliardów polskich złotych.   Leszek Miller              I oto kolejny powód: nie warto pracować, przypominam - głosowałem przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej i byłem przeciwko wspieraniu Ukrainy, de facto: współczesnej - Chazarii, więc: mam czyste sumienie i nie mam żadnego obowiązku brać odpowiedzialności za wybory innych osób, dokładnie: to wyborcy duopolu politycznego - POPIS-u - powinni zamknąć buzię i iść do pracy na trzy zmiany, proste i logiczne i jasne?   Łukasz Jasiński 
    • Wychodzę    Szelest niedobitych liści  Niespokojny lot much o numerze DM150625 Krzyk biały za rogiem  Gęste tupanie I powietrze coraz cięższe Płomienie i dym   Wychodzę    Radio w uszach pomiędzy kanałami Symfonia w brzuchu Lilie w jednej dziurce  Harfa w kościach  Cięższy oddech  Muszę    Wychodzę   Dokąd nocą tupta jeż  Ile jajek zmieści się w jednej szybie  Kilka szczypt do oka Łyżką oddzielam krople Czy zdążę Za późno  Podbiegnę To biegnę    Spóźniona jedną minutę 
    • Podmiotka liryczna próbuje odbudować relację z własną kobiecością, która, choć poraniona, jest wciąż ogromną siłą.  W psychice kobiecej drzemie potężny potencjał odradzania się, tworzenia na nowo. Stąd krew, oznaczająca wejście w nowy cykl psychologiczny. Wianek symbolizuje powrót do niewinności, oczywiście niedosłowny, bo mamy tu do czynienia z kobietą - feniksem, która w akcie samospalenia musi unicestwić siebie taką, jaką uformował, zaprojektował ktoś, kto usiłował ją zniszczyć, zatruć ją własnym mrokiem.    Dobitnie pokazuje to fragment:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        W jakimś stopniu wiersz ma wymiar rytualny, odtwarzający ze spoczywającego w ciemnościach szkieletu żywą, czującą, a przede wszystkim wolną istotę.  Jest w tym wszystkim wołanie do pierwotności, która nigdy nie zawodzi, jeśli się do niej zwrócić własnym bólem, i zawsze poprowadzi, instynktownie, intuicyjnie, tam gdzie jest życie. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      bingo !!!!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...