Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zalerzy jak Pan czyta całoś? Pani Szymborska pisała w "Radoś pisania" o "zemście reki śmiertelnej" ale u mnie jest coś wiencej... piszący zaczyna wczówać sie w stworzone przez siebie postaci co jeszcze przez chwilą nieistniały - tak bardzo rze te zmieniajo jego pierwotny zamiar! Wierszoł Pani Wisławy powstał 41 lat temu niebyło internetu nikt niemiał jeszcze pojencia nawet nie śniło mu sie jak bardzo wirtóalny świat morze wpływać na ten rzeczywisty:

Radość pisania

Dokąd biegnie ta napisana sarna przez napisany las?
Czy z napisanej wody pić,
która jej pyszczek odbije jak kalka?
Dlaczego łeb podnosi, czy coś słyszy?
Na pożyczonych z prawdy czterech nóżkach wsparta
spod moich palców uchem strzyże.
Cisza – ten wyraz też szeleści po papierze
i rozgarnia
spowodowane słowem „las” gałęzie.

Nad białą kartką czają się do skoku

litery, które mogą ułożyć się źle,
zdania osaczające,
przed którymi nie będzie ratunku.

Jest w kropli atramentu spory zapas
myśliwych z przymrużonym okiem,
gotowych zbiec po stromym piórze w dół,
otoczyć sarnę, złożyć się do strzału.

Zapominają, że tu nie jest życie.
Inne, czarno na białym panują tu prawa.
Okamgnienie trwać będzie tak długo, jak zechcę,
pozwoli się podzielić na małe wieczności
pełne wstrzymywanych w locie kul.
Na zawsze, jeśli każę, nic się tu nie stanie.
Bez mojej woli nawet liść nie spadnie
ani źdźbło się nie ugnie pod kropką kopytka.

Jest więc taki świat,
nad którym los sprawuję niezależny?
Czas, który wiążę łańcuchami znaków?
Istnienie na mój rozkaz nieustanne?

Radość pisania.
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.

Wisława Szymborska 1967
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pani Karolino kohana... óważam rze to jest kompletny wierszoł... przynajmniej jako jego konstróktor zamieściłem w nim tyle elemtnruw ile tzrba ani jednego wiencej. Rzyletka nawionzuje do tych co są bardzo daleko od miejsc na kturych siedzieli kiedyś i jest metaforom miejsca poczencia a tu pocięcia. Potem jest pszedział z młodom parom.... zasłaniają firanki bo chcom się pokochać! Potem jest starzec kontrastójoncy z tym co oni chcom tam zmajstrować przypadkiem i zmajostrowlai ale o tem wiem tylko ja aótor! Ja ich obwserwójem jako Bóg co ich pszed chwilom stworzł i widzem rze z tego zasłoniencia firanki poczeło sie własnie dziecko:

Zaraz obok ktoś wraca - tą samą koleją
jakby pod prąd im wszystkim, choć w tę samą stronę
i... sprawia, że ich losy jeszcze się nie zmienią

Dlatego zadrarzała mnie reka! Przyvbysz ktury wraca z Tamtej Strony na ten Świat to sprawił. Czy Pani wie?... Chińczycy liczom wiek dziecka właśnie od chwili jego poczencia a nie urodzin!! Z kolei do horoskopu poczebne jest dokładne miejsce w którym sie poczeło... ale jak je określić w danem pszypadku kiedy wspułrzedne wyglondajom tak:
"dwa przedziały dalej, kTUryś tam kilometr"

Dobrze odaje takie "dziedzko w czasie" tytół códownego utworu Deep Purpelsuw..."Child in Time": pl.youtube.com/watch?v=FDskym_V1GI&feature=related
Myślem rze teraz łatwiej bedzie Paniu jurz czytać tego wierszoła zrozumieć mojego zamiara czemu zadrgała mnie reka i zmieniłem bieg wydarzeń...
Opublikowano

Drogie Państwo... kolejny raz zadam putanie: czy te minósy majom mnie zrównać z poziomem ogułu? Jerzeli tematyka Wam nie lerzy albo naj zwyczajniej w świecie wyhodzi na to rze niekiedy pszerasta - czy to powud aby wustawiać takim wierzołom minusy? Jeszcze ras powturzem: minósy bardzo czensto świadczom ójemnie bardziej o tych co je stawiajom a nie o prawdziwej wartości wierszoła!! Napewno nie bede pisał pocztuwek pszyroddniczych i opisuw obrazuw które ktos namalował... niue złamiecie mnie tandentom!!

Opublikowano

nie stawiam minósa, bo nie mogem, anawet jak bym mók tobym niepstawił, bo cóś we w tym jest.
Popraf (tylko, że nie morzesz) "W puł do" (skoro ma być bez błenduf) na "pół do" ;)
Postrafiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...