Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ślizgi śliny melodyjnego języka
drogi kropelkowego śpiewu plucia

owulacyjnej przestrzeni
wilgoci kontrolowanego wylewu

stringi przesiały edycję klasycznej ciąży
w azjatyckiej przestrzeni lateksu

zakorzeniamy nowy kosmos bez zeza
beethoven na rancie pipety to tylko kwestia czasu

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ograniczenia percepcji to też postrzeganie, tylko inaczej :)

Pozdrówki, Agatko
kasia.
Własnie to "zjawisko" wystepuje u Ciebie nazbyt często. Cieszę się, że tym razem rozumiesz o czym mowa.
stringi, owulacyjna przestrzeń, ślina i śpiew plucia - zakrztusiłam się z zachwytu :-D Bravo
Baloon. Pozdrówki Agatek.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ograniczenia percepcji to też postrzeganie, tylko inaczej :)

Pozdrówki, Agatko
kasia.
Własnie to "zjawisko" wystepuje u Ciebie nazbyt często. Cieszę się, że tym razem rozumiesz o czym mowa.
stringi, owulacyjna przestrzeń, ślina i śpiew plucia - zakrztusiłam się z zachwytu :-D Bravo
Baloon. Pozdrówki Agatek.

Hmmm...Postaram się jaśniej, Agatko: zjawisko Twojej ograniczonej percepcji, to postrzeganie, tylko inaczej -i ja to szanuję - czy występuje u mnie? i to nazbyt często? nie wiem - Ty mnie w tym względzie nie oświeciłaś, ponieważ ograniczylaś się do komentarza lakonicznego i niemerytorycznego.

Tekst jest trudny, daleki od pustych, wilgotnych dłoni i "czerstwego chleba", nie ma w nim malowniczych wrzosów i wymownej nadziei... ale zawsze mogę liczyć na to, że następnym razem pójdzie Ci łatwiej z odczytem i interpretacją.

aha; ...popij i już się tak nie zachwycaj, spokojnie - to tylko wierszyk ;))


Pozdrówki .
kasia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Samouwielbienie na warsztacie???
Na jakiej podstawie tak mnie oceniasz?

Zionie od Ciebie jakiś jad; nie rozumiem takiej postawy - tu się szlifuje teksty i pomaga wzajemnie, a konstruktywna krytyka rozwija(konstruktywna, Agato a nie ble ble ble) - tymczasem bawisz się w jakieś słowne utarczki.

Podoba się - o.ki
Nie podoba się - też o.ki - możesz uzasadnić, lub nie, ale nie tnij krótkiej piłki - żenada.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Samouwielbienie na warsztacie???
Na jakiej podstawie tak mnie oceniasz?

Zionie od Ciebie jakiś jad; nie rozumiem takiej postawy - tu się szlifuje teksty i pomaga wzajemnie, a konstruktywna krytyka rozwija(konstruktywna, Agato a nie ble ble ble) - tymczasem bawisz się w jakieś słowne utarczki.

Podoba się - o.ki
Nie podoba się - też o.ki - możesz uzasadnić, lub nie, ale nie tnij krótkiej piłki - żenada.

A jednak- pękłaś i jadu upuściłaś, lżej ci ? Piszę na warsztacie, ponieważ tu jest ten " wiersz".
Nie ma co szlifować. Ble ble ? Zajrzyj do swoich komentarzy ;) Bicie piany i tyle..
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Samouwielbienie na warsztacie???
Na jakiej podstawie tak mnie oceniasz?

Zionie od Ciebie jakiś jad; nie rozumiem takiej postawy - tu się szlifuje teksty i pomaga wzajemnie, a konstruktywna krytyka rozwija(konstruktywna, Agato a nie ble ble ble) - tymczasem bawisz się w jakieś słowne utarczki.

Podoba się - o.ki
Nie podoba się - też o.ki - możesz uzasadnić, lub nie, ale nie tnij krótkiej piłki - żenada.

A jednak- pękłaś i jadu upuściłaś, lżej ci ? Piszę na warsztacie, ponieważ tu jest ten " wiersz".
Nie ma co szlifować. Ble ble ? Zajrzyj do swoich komentarzy ;) Bicie piany i tyle..

ja? jadu? upuściłam?
kiedy?
poczytaj samą siebie

Agata, ale się nabuzowałaś...;D!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...