Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Obsesja


Rekomendowane odpowiedzi

Na pewno mi kasy nie da vilanella,
marnować godziny przestanę niemądrze,
na wczoraj robotę chcę zacząć od teraz.

Lecz jak mam to zrobić, gdy w głowie mi śpiewa,
a śpiew ten przeszkadza zarabiać pieniądze?
Na pewno mi kasy nie da vilanella.

Jak kretyn ostatni, jak palant, cholera,
wśród różnych błahostek bez sensu wciąż błądzę.
Na wczoraj robotę chcę zacząć od teraz.

Złożona tuż obok, wywraca mi trzewia,
gdy pragnę bezradnie poskromić swe żądze.
Na pewno mi kasy nie da vilanella.

Nie da też spokoju, nie mam co zalewać,
więc szybko ją stworzę i spokój - tak sądzę.
Na wczoraj robotę chcę zacząć od teraz.

Co tu kombinować? Jak trzeba to trzeba
przegonić pokusy i wreszcie sporządnieć.
Na pewno mi kasy nie da vilanella,
na wczoraj robotę zaczynam od teraz.


______________odpowiedź od "Boskie Kalosze":

Po latach pozostała tylko villanella.
Ad hoc, źle napisana, może niezbyt mądrze
lub może zrozumiałem sens jej właśnie teraz?

W drzwiach jesień wieczornica, a ta sobie śpiewa!
Co śpiewa? Że w życiu nie liczą się pieniądze
a taka najzwyklejsza, o nas: villanella.

Ileż to razy kiedyś myślałem: "Cholera,
kocham cię niepotrzebnie! Co noc w wierszach błądzę
(człek młody, głupi) zamiast trochę pożyć teraz

brać, co mi życie daje, wino wlewać w trzewia -
na kiedyś pozostawić wiersze, miłość, żądze;
Niech czeka lepszych czasów Ty i Villanella"

Kto by pomyślał wtedy, że będę zalewać
malibu troski, jesień i sam siebie sądzę
bo w pieniądz obróciłem wszystko? Złudne teraz

- jak w drzwi mgła wieczornica... komu dziś go trzeba?
Kiedy mam już wszystko i zdążyłem sporządnieć,
powraca niespodzianie tamta villanella;
Ach, czemu usłyszałem ją dopiero teraz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pani Haniu,
słowa w słowniku mają różne znaczenia:

"wulgarny
1. ordynarny i nieprzyzwoity
2. pozbawiony subtelności, smaku
3. nadmiernie uproszczony, spłycony"

"uliczny
1. dotyczący ulicy
2. pospolity, wulgarny"

Ich połączenie "Wulgarna uliczna" może mieć różne konotacje w zależności od intencji piszącego - czy mogę prosić o uściślenie?

Dla mnie oczywiste wydaje się jedynie "Bez entuzjazmu" - wiersz musi trafić na swojego odbiorcę, gusta są przecież różne.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zastanawiam się nad słowem "zawiść".

Ja nad słowem "zawiść" zastanawiałam się wcześniej:

Cierpiętnik

Zawistnemu nieobce cierpienie,
z nienawiścią lustrując sąsiada
sam je sobie zadaje codziennie.

Poprzez własnej niemocy stwierdzenie
nic nie robi i nic nie posiada.
Zawistnemu nieobce cierpienie.

Skąd u innych wciąż trwa powodzenie?
Czemu syci się mogą objadać?
Te pytania zadaje codziennie.

Nie dostrzega, że przepych - złudzeniem:
u bogatych też rozpacz - to prawda,
im jest także nieobce cierpienie.

Nie wygrają ze złym przeznaczeniem,
krzywa Gaussa nieszczęścia rozkłada,
komukolwiek rozdaje codziennie.

Jad zazdrości zatruwa sumienie
żerowaniem na cudzych upadkach.
Zawistnemu nieobce cierpienie,
sam je sobie zadaje codziennie.


Dziękuję za przeczytanie i ocenę.

Pozdrawiam ciepło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




myślątko:
kunsztowność dotyczy skomplikowanej budowy willanelli, a ten warunek został precyzyjnie zrealizowany, spełniony;
natomiast charakter nie jest obligatoryjny - choć refleksja nad kwestiami egzystencjalnymi wcale nie jest rzeczą błahą...
(jak mam odpowiedzieć na priv. skoro umieściłaś mnie wśród ignorowanych?! - a dlaczego?!!)
J.S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę, że Twoje zamiłowanie do formy na swoje źródło w muzyce, od której zresztą
tak naprawdę bierze się także poezja jako taka. Dlaczego teksty źle napisane rytmicznie
rażą nasze uszy? Czemu nie piszemy jak leci, tylko żmudnie poprawiamy sylaby
nawet w białych wierszach, czy prozie tak, by wszystko (treść i rytm) grało wreszcie jak trzeba?
U Ciebie na pewno gra :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rozumiem Cię, ale Peelem jest po prostu akurat ktoś taki. W każdym razie bardzo
dobrze, niemal dotykalnie został oddany tu pewien charakter. Czy zawsze PeeL musi
być sentymentalny i uduchowiony? Czemu nie dać szansy innemu od stereotypowych
wyobrażeń? W końcu zawsze w myślach można dopisać sobie, jak sami go (czy raczej: się)
w takim kontekście widzimy:


Villanella

Po latach została mi tylko villanella.
Może i napisana ad hoc i niemądrze,
a może zrozumiałem ją dopiero teraz?

Jesień. Samotny wieczór, a ta we mnie śpiewa.
Co śpiewa? Że w życiu nie liczą się pieniądze
tylko taka o nas, po prostu: villanella.

Ileż to razy wtedy myślałem: "Cholera,
kocham cię niepotrzebnie! Co noc w wierszach błądzę:
człek młody, głupi, lepiej zarabiać jest teraz

brać z życia co się daje, wino wlewać w trzewia
a na kiedyś zostawić miłość, wiersze, żądze.
Niech czeka lepszych czasów Ty i Villanella"

Kto by wtedy pomyślał, że będę zalewać
z tego powodu jesień? Że sam siebie sądzę,
bo tak szybko minęło wszystko. Tylko... teraz

jest tym, czego najmniej mi właśnie dzisiaj trzeba;
gdy mam już pieniądze i zdążyłem sporządnieć,
po latach powraca wtem tamta villanella.
Ach, czemu zrozumiałem ją dopiero teraz?



Aha... myślałem nad tym o czym rozmawialiśmy i z jaką muzykę mogłoby mi się to kojarzyć?
Otóż ostatnio słuchałem płyty "Fabryka Trzciny vol. 3" i jest na niej transkrypcja starej,
pięknej piosenki Seweryna Krajewskiego z filmu "Uprowadzenie Agaty:
Tomasz Filipczak, Piotr Rodowicz i przyjaciele - "Czekasz na tę jedną chwilę."
Nie znalazłem tego w YouTube. Tylko wykonanie Krajewskiego, a z wersji instrumentalnej
jedynie takie coś:
pl.youtube.com/watch?v=UaCwl3NpTT8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do moich wymagań odnośnie kunsztowności to znalazłam kunsztowne utwory tego typu w necie, nawet niekoniecznie filozoficzno-refleksyjne
ale te wersy. które się powtarzają w określonym momencie
w tych kunsztownych nie są dosłownie takie same

tu jedyna zmiana jest w ostatnim, zamiast 'chcę zacząć' to 'zaczynam'
i tak poczułam, że to mało kunsztowne jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Myślątko, wydaje mi się, że nie doczytałaś do końca.

Jeżeli "wersy. które się powtarzają w określonym momencie
w tych kunsztownych nie są dosłownie takie same" to mówimy o villanelle niepełnej (zobacz komentarz Boskie Kalosze - jest przykład) i właśnie ta nie do końca zachowana forma jest mniej kunsztowna niż villanelle pełna, którą jest dużo trudniej napisać, gdyż powtarzane wersy powiinny wiązać się z tekstem, a nie pełnić jedynie rolę wstawek.

Mam nadzieję, że wrócisz jeszcze do mojej villanelle - zapraszam

Z góry dziękuję i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rozumiem Cię, ale Peelem jest po prostu akurat ktoś taki. W każdym razie bardzo
dobrze, niemal dotykalnie został oddany tu pewien charakter. Czy zawsze PeeL musi
być sentymentalny i uduchowiony? Czemu nie dać szansy innemu od stereotypowych
wyobrażeń? W końcu zawsze w myślach można dopisać sobie, jak sami go (czy raczej: się)
w takim kontekście widzimy:


Po latach została mi tylko villanella.
Może i napisana ad hoc i niemądrze,
a może zrozumiałem ją dopiero teraz?

Jesień. Cisza. Samotność, a ta we mnie śpiewa.
Co śpiewa? Że w życiu nie liczą się pieniądze
tylko taka o nas, po prostu: villanella.

Ileż to razy wtedy myślałem: "Cholera,
kocham cię niepotrzebnie! Co noc w wierszach błądzę:
człek młody, głupi, bo lepiej zarabiać teraz

brać z życia co się daje, wino wlewać w trzewia
a na kiedyś zostawić miłość, wiersze, żądze:
niech czeka lepszych czasów Ty i Villanella"

Kto by pomyślał, że będę, jak dziś zalewać
z tego powodu jesień? Że sam siebie sądzę,
bo tak szybko minęło wszystko. Tylko... teraz

jest tym, czego najmniej mi dzisiaj właśnie trzeba;
Gdy mam już pieniądze i zdążyłem sporządnieć,
po latach powraca wtem tamta villanella.
Ach, czemu zrozumiałem ją dopiero teraz?


Boskie Kalosze, nie spodziewałam się takiej odpowiedzi - jestem bardzo uradowana, zaskoczona i podziwiam, że chciało Ci się wkładać tyle pracy - czy mogę Twoją villanelle skopiować i połączyć w parę z moją? Tylko jak ją wtedy podpisać?

Bardzo dziękuję i czekam na odpowiedź

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę, że Twoje zamiłowanie do formy na swoje źródło w muzyce, od której zresztą
tak naprawdę bierze się także poezja jako taka. Dlaczego teksty źle napisane rytmicznie
rażą nasze uszy? Czemu nie piszemy jak leci, tylko żmudnie poprawiamy sylaby
nawet w białych wierszach, czy prozie tak, by wszystko (treść i rytm) grało wreszcie jak trzeba?
U Ciebie na pewno gra :)

Masz rację, nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, często jest dla mnie inspiracją do innych działań, jest także obecna w wierszach, chociaż wiem, że mimo największych wysiłków litera nie jest w stanie zastąpić nuty:

Rozdarcie
Mocuję się z myślą wysiłkiem tytanim
próbując ujarzmić emocji dynamit
i nie wiem, czy sił mi na walkę wystarczy
w konwencji, gdzie pióro ze smyczkiem chce tańczyć.

Jak muzykę przenieść zwykłymi słowami?
Świat dźwięków prawdziwie potrafi omamić,
a słowo ubogie niewiele w nim znaczy.
Poeto - nie próbuj - dość było partaczy!

Pozdrawiam ciepło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
    • Raz co udał; koparka, kra, pokładu oczar.  
    • I korki załadował; zła woda - łazi... kroki.    
    • @iwonaroma Nie stosuję przykrywek, chyba, że na garnki. Tak, mi się należy tyle tylko, żeby włączyć PH, gdy już nie daję rady - i to rzeczywiście jest ironia; ironia tego wspaniałego, kochającego świata. Właściwie to już podchodzi pod sarkazm, bo przecież jak można reprezentować sobą skrajności i paradoksy, o których tutaj piszę? Pytanie retoryczne.   Ale mam plan, który pełznie, a za kilka chwil opublikuję jego kolejną cegiełkę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...