Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przeraźliwy dzwonek telefonu poderwał Szczypiorskiego na równe nogi. Ruszył zamaszystym krokiem w kierunku aparatu. Huk przewracanego krzesła i szelest rozsypanych kartek wymieszał się z jego cichym posapywaniem i stukotem drogich, eleganckich, wypolerowanych na błysk butów.
- Tak słucham - krzyknął prawie do słuchawki, opanowując się resztkami sił.
Jego rozmówca najprawdopodobniej przedstawił się, co Szczypiorski skwitował krótkim "miło mi" i.. właściwie zamilkł, od czasu do czasu potakiwał, przeplatając monolog zaledwie kilkoma charakterystycznymi chrząknięciami.
"Dyskusję" zakończył dokładnie w momencie, gdy drzwi gabinetu otwarły się z cichym chrobotem i do środka weszła, a raczej wpłynęła nieziemsko piękna kobieta. Ręka dzierżąca słuchawkę gwałtownie opadła. Szczypiorski nabrał powietrza w usta i wydymając policzki pochylił głowę, rozpoczynając tym samym wnikliwą analizę struktury podłogi. Nie uzyskawszy jednak odpowiedzi na nurtujące go pytania postanowił zmierzyć się z rzeczywistością.
Dorodna, apetyczna blond ślicznotka była na wyciągnięcie jego dłoni. Z cichym świstem wydmuchnął powietrze prosto w twarz seks-bomby. Ta zareagowała dość ostrym kaszlem, zatykając przy tym nozdrza. Zapewne była zwolenniczką zapachów zawierających nieco inna nutę od tej, prezentowanej przez jej towarzysza. Wykonała zatem energiczny zwrot o 180 stopni i już, juz miała opuścić gabinet Szczypiorskiego, gdy ten błyskawicznie złapał ją za pośladek. Zamarła w bezruchu, wciągnęła brzuch, biust zafalował. Zimny wiatr zza półprzymkniętych, balkonowych drzwi tarmosił wściekle firaną, a ta co i rusz smagała facjaty kochanków, pozostawiając krwawo-sine bruzdy. Zakochani wyszli na taras, tonąc w uściskach i pocałunkach. On zawsze pamiętał o odświeżaczu. Tak, to ich dzień. Osiągnęli sukces, byli spełnieni. Oparci o balustradę, trwali w namiętnym uścisku. Balustrada przechyliła się, po czym runęła w dół pociągając za sobą dwie splecione postaci. Krwawa plama udekorowała parking. Panowie w białych kitlach załadowali ciała na nosze. Zgrzyt błyskawicznych zamków współgrał z szelestem czarnych worków, a perkusja szpitalnych kółek podskakujących wśród ostrych nierówności podłoża dopełniała całości.
Czarnobiały, kudłaty pies podbiegł do drzewa i podniósł łapę. Z nad ciemnej kałuży unosił się dym. Spadły ostatnie liście.

Opublikowano

Uwagi:
1)"Huk przewracanego krzesła i szelest rozsypanych kartek..." - raczej rozrzuconych kartek
2)".. właściwie zamilkł, od czasu do czasu potakiwał, przeplatając rozmowę zaledwie kilkoma charakterystycznymi chrząknięciami." - raczej monolog tamtego przeplatał chrząknięciami.
3)"Dyskusję zakończył dokładnie w momencie" - słowo "dyskusję" warto może byłoby wziąć w cudzysłów, aby nadać odcień ironii.
4)"Rzeczywistość okazała się dorodną, apetyczną blond ślicznotką" - Już dwie linijki wcześniej napisałaś jaka to nieziemsko piękna kobieta weszła do gabinetu, a z opisu wynika, że i Szczypiorski zauważył jej piękno skoro tak zareagował w taki a nie inny sposób. Moim zdaniem to zdanie powinno brzmieć zupełnie inaczej.

Podsumowując:
Nie podoba mi się ten tekst. Nie rozumiem przesłania. Obraz sytuacji i opis wydaje mi się bardzo kiczowaty, nasuwa mi się skojarzenie z przedwojennymi polskimi melodramatami.

Pozdrawiam

Opublikowano

Historia, faktycznie dziwaczna. Nasuwa się pytanie: o czym to?
Ale rytm tekstu świetny. Wciąga. Podejrzewam, że gdyby tekst miał kilkanaście stron "wciągnąłbym" go jednym tchem. Gratulacje. Jeden z lepszych tekstów jakie się tu pojawiły ostatnimi czasy. Jeśli wpadniesz na pomysł ciekawej historii i napiszesz w tym stylu, będziesz miała świetne opowiadanie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
    • Przypomniał mi się Ebenezer Scrooge, a raczej wizja jego przyszłości przedstawiona podczas spotkania z trzecim duchem. Z tą różnicą, że wiersz na rozdrożu patrzy raczej w tę ciemną opcję. Samobójstwo? 
    • Dużo ciekawych myśli, ale konstrukcja wiersza chaotyczna i nie sądzę, aby ta niedbałość była pozorna lub celowa.  Początek utworu sugeruje tematykę religijno-kulturową, A ponieważ później robi się dość intymnie, więc może chodzi o problem niedopasowania i braku zrozumienia oraz skutecznej komunikacji w związku z kimś o innej wierze, innej obyczajowości, co skutkuje zwątpieniem i rezygnacją.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...