Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Filiżanka zapomnienia


Bea.2u

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 135
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nareszcie coś na temat poezji. Staff pokazał brzydotę jako coś zwykłego,
bez czego nie można żyć. Sam ująłem banał tak:


Love story

I znów następny wiersz... a jakże? - o miłości!
Spotkali się! Cóż, gdyby miało być inaczej -
to on poznałby drugą, ona w swej durności
z innym te same "rzeczy" zrobiłaby raczej.

Ale (na szczęście!) to na nich spadła przyjemność
szukania nieba w oczach - znajdowania łóżka.
Efekt? Anioł. I diablik! I szara przyziemność -
cóż... każdą wielką miłość przydusi poduszka.

Szkoda, że to nie wojna - byłoby ciut wrażeń,
ludzie by wspominali, wiersz byłby ciekawszy,
gdyby w ramionach płonąc zmarli w środku marzeń.

Niestety! Tym razem los był nieco łaskawszy
i w sumie na siłę już nie ma o czym pisać:
tyle, że koniec wiersza i koniec ich wzdychań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aha, pewnie mam skłamać i napisać, że "filiżanka zapominania' to wspaniały i cudowny wiersz?
Jeszcze raz powtórzę to, co niedawno Mariannie: nie ocenia się tematu, tylko to,
w jaki sposób (oryginalny) został poruszony i warsztat, czyli wykonanie.
Tu zabrakło jednego i drugiego i naprawdę czas, żebyś to zrozumiała.
Myślę, że sama masz szansę, ale po drodze musisz zostawić banialuki
i wieczne pretensje do świata "mariannom ja" i podobnym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aha, pewnie mam skłamać i napisać, że "filiżanka zapominania' to wspaniały i cudowny wiersz?
Jeszcze raz powtórzę to, co niedawno Mariannie: nie ocenia się tematu, tylko to,
w jaki sposób (oryginalny) został poruszony i warsztat, czyli wykonanie.
Tu zabrakło jednego i drugiego i naprawdę czas, żebyś to zrozumiała.
Myślę, że sama masz szansę, ale po drodze musisz zostawić banialuki
i wieczne pretensje do świata "mariannom ja" i podobnym.


trzeba być wyjątkowo tępym cietrzewiem, by prosty przekaz o odrobinę kultury tak ciężko docierał do świadomości adresata.

wiersz mógł być dobry lub zły, nie ma sprawy.
zachowałeś się obraźliwie wobec mnie osobiście.

jeśli sam nie potrafisz sklecić paru zgrabnych zdań, to służę pomocą.
powinieneś przeprosić za słownictwo, obraźliwe porównania no i za to nękanie, bo mam go powyżej uszu.

tyle
zrozumiane?
odmaszerować
przemyśleć
wrócić z przeprosinami
/pa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aha, pewnie mam skłamać i napisać, że "filiżanka zapominania' to wspaniały i cudowny wiersz?
Jeszcze raz powtórzę to, co niedawno Mariannie: nie ocenia się tematu, tylko to,
w jaki sposób (oryginalny) został poruszony i warsztat, czyli wykonanie.
Tu zabrakło jednego i drugiego i naprawdę czas, żebyś to zrozumiała.
Myślę, że sama masz szansę, ale po drodze musisz zostawić banialuki
i wieczne pretensje do świata "mariannom ja" i podobnym.


trzeba być wyjątkowo tępym cietrzewiem, by prosty przekaz o odrobinę kultury tak ciężko docierał do świadomości adresata.

wiersz mógł być dobry lub zły, nie ma sprawy.
zachowałeś się obraźliwie wobec mnie osobiście.

jeśli sam nie potrafisz sklecić paru zgrabnych zdań, to służę pomocą.
powinieneś przeprosić za słownictwo, obraźliwe porównania no i za to nękanie, bo mam go powyżej uszu.

tyle
zrozumiane?
odmaszerować
przemyśleć
wrócić z przeprosinami
/pa

Mylisz się: sama powinnaś przeprosić mnie i pozostałych! A przede wszystkim
tych wszystkich, których dzięki twojej postawie ominie szans pokazania warsztatu,
wytknięcia błędów bo nie mam zamiaru się już w to wtrącać. Lepiej poświęcić
zmarnowany na awantury czas własnym wierszom, czy czemuś innemu.
Jeszcze raz przeczytaj moje pierwsze wypowiedzi odnośnie "filiżanki zapomnienia"
(co to za tytuł?!) i pomyśl, jak wiele zrobiłaś, żeby rozmowa stała się nieprzyjemna.
Nie jesteś osoba prywatną, żebym się ceregielił, czy miał jakieś specjalne względy,
skoro odpowiadasz agresją na kazda próbę złagodzenia konfliktu z Innymi, czy
wreszcie wskazanie mankamentów wiersza.
Naruszyłaś regulamin nie przyjmując godnie krytyki i sprowadzając jednego po drugim
rozmówców do parteru.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




trzeba być wyjątkowo tępym cietrzewiem, by prosty przekaz o odrobinę kultury tak ciężko docierał do świadomości adresata.

wiersz mógł być dobry lub zły, nie ma sprawy.
zachowałeś się obraźliwie wobec mnie osobiście.

jeśli sam nie potrafisz sklecić paru zgrabnych zdań, to służę pomocą.
powinieneś przeprosić za słownictwo, obraźliwe porównania no i za to nękanie, bo mam go powyżej uszu.

tyle
zrozumiane?
odmaszerować
przemyśleć
wrócić z przeprosinami
/pa

Mylisz się: sama powinnaś przeprosić mnie i pozostałych! A przede wszystkim
tych wszystkich, których dzięki twojej postawie ominie szans pokazania warsztatu,
wytknięcia błędów bo nie mam zamiaru się już w to wtrącać. Lepiej poświęcić
zmarnowany na awantury czas własnym wierszom, czy czemuś innemu.
Jeszcze raz przeczytaj moje pierwsze wypowiedzi odnośnie "filiżanki zapomnienia"
(co to za tytuł?!) i pomyśl, jak wiele zrobiłaś, żeby rozmowa stała się nieprzyjemna.
Nie jesteś osoba prywatną, żebym się ceregielił, czy miał jakieś specjalne względy,
skoro odpowiadasz agresją na kazda próbę złagodzenia konfliktu z Innymi, czy
wreszcie wskazanie mankamentów wiersza.
Naruszyłaś regulamin nie przyjmując godnie krytyki i sprowadzając jednego po drugim
rozmówców do parteru.


jasne,
szczególnie będzie nam brakowało tak wartościowych komentarzy jak:

"gówieneczko"
'kosz"
"gniot"
informacji na temat koloru tyłka komentatora
informacji, gdzie coś se mam wsadzić
konstruktywnej krytyki zamkniętej w słowach "spadaj stąd", już cię tu nie ma" "jescze tu jesteś, mialo cie nie być".

no, faktycznie, portal bez tych wpisów okaże się bezwartościowy...
czyżby??
ale rozumiem, że tak uważasz.
jakieś to chore.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mylisz się: sama powinnaś przeprosić mnie i pozostałych! A przede wszystkim
tych wszystkich, których dzięki twojej postawie ominie szans pokazania warsztatu,
wytknięcia błędów bo nie mam zamiaru się już w to wtrącać. Lepiej poświęcić
zmarnowany na awantury czas własnym wierszom, czy czemuś innemu.
Jeszcze raz przeczytaj moje pierwsze wypowiedzi odnośnie "filiżanki zapomnienia"
(co to za tytuł?!) i pomyśl, jak wiele zrobiłaś, żeby rozmowa stała się nieprzyjemna.
Nie jesteś osoba prywatną, żebym się ceregielił, czy miał jakieś specjalne względy,
skoro odpowiadasz agresją na kazda próbę złagodzenia konfliktu z Innymi, czy
wreszcie wskazanie mankamentów wiersza.
Naruszyłaś regulamin nie przyjmując godnie krytyki i sprowadzając jednego po drugim
rozmówców do parteru.


jasne,
szczególnie będzie nam brakowało tak wartościowych komentarzy jak:

"gówieneczko"
'kosz"
"gniot"
informacji na temat koloru tyłka komentatora
informacji, gdzie coś se mam wsadzić
konstruktywnej krytyki zamkniętej w słowach "spadaj stąd", już cię tu nie ma" "jescze tu jesteś, mialo cie nie być".

no, faktycznie, portal bez tych wpisów okaże się bezwartościowy...
czyżby??
ale rozumiem, że tak uważasz.
jakieś to chore.

"Spadaj stąd" to moje :) ale dotyczyło tego, po co są te całe minusy: spadaj stąd (wierszu).
Jak myślisz, czemu w ogóle narodził się taki pomysł? Zapytaj Marianny, może powie :)
"Jeszcze tu jesteś?" - też moje :) bo obiecywałaś, że koniec dyskusji o tym wierszu.
Jak widać także i dzisiaj: kłamałaś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




jasne,
szczególnie będzie nam brakowało tak wartościowych komentarzy jak:

"gówieneczko"
'kosz"
"gniot"
informacji na temat koloru tyłka komentatora
informacji, gdzie coś se mam wsadzić
konstruktywnej krytyki zamkniętej w słowach "spadaj stąd", już cię tu nie ma" "jescze tu jesteś, mialo cie nie być".

no, faktycznie, portal bez tych wpisów okaże się bezwartościowy...
czyżby??
ale rozumiem, że tak uważasz.
jakieś to chore.

"Spadaj stąd" to moje :) ale dotyczyło tego, po co są te całe minusy: spadaj stąd (wierszu).
Jak myślisz, czemu w ogóle narodził się taki pomysł? Zapytaj Marianny, może powie :)
"Jeszcze tu jesteś?" - też moje :) bo obiecywałaś, że koniec dyskusji o tym wierszu.
Jak widać także i dzisiaj: kłamałaś.


przestań bełkotać wkółko to samo, miałka bzdura i nic więcej
spacer nie pomógł?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pomógł :) Właśnie wysłałem wiersz (wpadł mi do głowy kiedy się ściemniało)
swojej Pani i sam już do Niej pędzę :)


Wieczór dziś cichy, zwyczajny
i trudno go zauważyć,
a przecież takie wieczory -
gubiłem już tyle razy!

Potem w pamięci, uwierzysz?
- jak w Biurze Zgubionych Rzeczy:
lśnią Twoje włosy na wietrze,
a w oczach znów słońce świeci.

Tuż obok, migoczą w rzece
po sam pas drzewa nadgniłe...
a przecież ja te wpółdrzewa
nie z Tobą miła zgubiłem?

I znam Cię taką - wieczorną,
dzień ma się dopiero zdarzyć.
I wieczór zwyczajny, cichy,
aż trudno go zauważyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • @Olgierd Jaksztas

      Przy C odkryłem rzeczy zbyt zdumiewające by się nimi dzielić, i zaprzestałem, ale przecież i tak nikogo to nie interesi, więc mogę. To B:

       

      Dwa brzußki mam, tak uczą dziatwę,

      Ja ie∫tem B: dzielę śię nadwie

      Podwoiów ∫krzydła: lotnikiem ia,

      U∫t rozpo∫tarciem wyrażam dwa! po A!

      (Co łączy dzieląc i dzieląc łączy...)

      Moie otwarcie iuż po∫tąpiło, nie ∫kończy!

      Mą matką M a bratem W ∫tarßym:

      Widziß po ry∫ach rodu Wargów; dalßym

      P mi kuzynem oraz F świ∫tun przybłąd,

      Lecz gdzie im do mnie, ia ie∫tem prąd!

      Bęben wymowy gromkie moie Ba! otwiera drzwi!

      Je∫tem dwa, podwoi zawias, gdy W tylko drwi!

      Trzęs niewyraźny, a ia to grom! Ja przecie Bóy

      Ja Bić i Bać, dlatego bóy śię mnie, Bóż, a?

      Ba! Bęben brzucho mam dwa! Butny żą o mnie, 

      Bom! bat i bicz, zabawa! kocham bić – i 

      Bawi mnie bóy, 

      Zostawiam bratu woyny pod∫tępy, 

      podchody, woiów qwas, wolę bębny,

      Chociaż – podobniśmy, mylą nas i wieß co?

      My ∫iebie też, ale on ie∫t tym, co dużo wie, to wießcz! O!

      Ale tylko iedna z głów, ia też mam trzy:

      Głowa Ba, głowa Bu i głowa Bi...

      Co mi tam wiedza, kiedy ∫am Byt

      Zależy na mnie! Ja bywam też ciężarna Być

      Brzemienna wßelkim Bydłem, a bydło to pozwala żyć!

      I bić, i bić! Źródłom bić, ∫ercom bić, woiom bić!

      Po pro∫tu żyć! Bo ia otwieram drzwi światu, iestem B!

      Bo iestem, nic bez bo, czyż nie? A bez by? Tak, czy?

      Świat ten może báyką być, niech będzi, bo ia Báy!

      Im báy, tym báyniej! Pośiadacz wßelkich báy 

      To ia! Na co mi wiédza brata mego gdy na báyce

      Leży wßy∫tko! Każda báia to przecie ia – Báyciech,

      A i buyda ∫ye znaydzie! Ba! rdzo zmiękcza mnie, ba, o!:

      Sio∫tra A, wtedy Wiać trza, a co Wiane, to Wiałe:

      Ona nie bała, zbiła mnie, przyznę, dlategom z-bit

      Sto mi bitów wlepiła, biiała, zatem biała!

      Nogami mnie ∫kopała po brzußkach moich! Ała!

      Bo: ona dzieli na dwa, tylko "a libo to, a libo ta",

      A potem: A! to ie∫t to, A to ie∫t ta!

      Z bratem W mnie podzieliła, na dwa nas rozbiła

      Gdy ten ledwo W uchylił, to ona B wypchała

      I trochę tym ∫amym, a trochę innego ciała

      Ja i W. B wypchała, ie∫t przeto Biała

      I Wiela – Wielka, ta A. Co wiel to biel,

      Tak iuż, ode mnie tylko O więkße, 

      Dokoła wßędzie, O wßy∫tkim Wie

      Bratem W' wie, a W' wßy∫tkim O...

      Nie poymiesz, Obiecadło ∫ye kręci,

      Nigdy nie ∫tało od lat tyśięci...

      Innym, niepamięć naßa, u Grzeyków,

      U Rzymów, Jędzów, nawet u Smarków;

      Wciąż się dzielimy, łączym, lecz ∫tała:

      Piec naß ogni∫ty, Ja∫krzynia ∫tara,

      To waße u∫ta, a i nie waße:

      Mówimy przez was, ∫tale i cza∫em.

      Na całey ziemi iednaka mowa

      Ze w∫chodu w zachód, na krańce oba

      I u skośnego i kędzierawa:

      Pod pia∫kiem płytko ta ∫ama prawda

      Żyie, gdzie mię∫ne kręci ∫ye płomię:

      To Duch Języka – On ci opowie,

      Gdy przyjdzie pora,

      Gdy Obiecadła dokręci krąg,

      Lecz wciąż,

      Wiele wyjść z wora

      Potrzeba nam;

      Obiatę tę ∫kładamy ∫am

      Przez ciebie ∫obie

      I przez nas tobie, bo grzech

      Nie pamiętać gdzie kres,

      A on nie z przodu lecz zawsze w∫tecz:

      Stoczyłśię nam, więc może zeyśc?

       

       

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Olgierd Jaksztas Przy C odkryłem rzeczy zbyt zdumiewające by się nimi dzielić, i zaprzestałem, ale przecież i tak nikogo to nie interesi, więc mogę. To B:   Dwa brzußki mam, tak uczą dziatwę, Ja ie∫tem B: dzielę śię nadwie Podwoiów ∫krzydła: lotnikiem ia, U∫t rozpo∫tarciem wyrażam dwa! po A! (Co łączy dzieląc i dzieląc łączy...) Moie otwarcie iuż po∫tąpiło, nie ∫kończy! Mą matką M a bratem W ∫tarßym: Widziß po ry∫ach rodu Wargów; dalßym P mi kuzynem oraz F świ∫tun przybłąd, Lecz gdzie im do mnie, ia ie∫tem prąd! Bęben wymowy gromkie moie Ba! otwiera drzwi! Je∫tem dwa, podwoi zawias, gdy W tylko drwi! Trzęs niewyraźny, a ia to grom! Ja przecie Bóy Ja Bić i Bać, dlatego bóy śię mnie, Bóż, a? Ba! Bęben brzucho mam dwa! Butny żą o mnie,  Bom! bat i bicz, zabawa! kocham bić – i  Bawi mnie bóy,  Zostawiam bratu woyny pod∫tępy,  podchody, woiów qwas, wolę bębny, Chociaż – podobniśmy, mylą nas i wieß co? My ∫iebie też, ale on ie∫t tym, co dużo wie, to wießcz! O! Ale tylko iedna z głów, ia też mam trzy: Głowa Ba, głowa Bu i głowa Bi... Co mi tam wiedza, kiedy ∫am Byt Zależy na mnie! Ja bywam też ciężarna Być Brzemienna wßelkim Bydłem, a bydło to pozwala żyć! I bić, i bić! Źródłom bić, ∫ercom bić, woiom bić! Po pro∫tu żyć! Bo ia otwieram drzwi światu, iestem B! Bo iestem, nic bez bo, czyż nie? A bez by? Tak, czy? Świat ten może báyką być, niech będzi, bo ia Báy! Im báy, tym báyniej! Pośiadacz wßelkich báy  To ia! Na co mi wiédza brata mego gdy na báyce Leży wßy∫tko! Każda báia to przecie ia – Báyciech, A i buyda ∫ye znaydzie! Ba! rdzo zmiękcza mnie, ba, o!: Sio∫tra A, wtedy Wiać trza, a co Wiane, to Wiałe: Ona nie bała, zbiła mnie, przyznę, dlategom z-bit Sto mi bitów wlepiła, biiała, zatem biała! Nogami mnie ∫kopała po brzußkach moich! Ała! Bo: ona dzieli na dwa, tylko "a libo to, a libo ta", A potem: A! to ie∫t to, A to ie∫t ta! Z bratem W mnie podzieliła, na dwa nas rozbiła Gdy ten ledwo W uchylił, to ona B wypchała I trochę tym ∫amym, a trochę innego ciała Ja i W. B wypchała, ie∫t przeto Biała I Wiela – Wielka, ta A. Co wiel to biel, Tak iuż, ode mnie tylko O więkße,  Dokoła wßędzie, O wßy∫tkim Wie Bratem W' wie, a W' wßy∫tkim O... Nie poymiesz, Obiecadło ∫ye kręci, Nigdy nie ∫tało od lat tyśięci... Innym, niepamięć naßa, u Grzeyków, U Rzymów, Jędzów, nawet u Smarków; Wciąż się dzielimy, łączym, lecz ∫tała: Piec naß ogni∫ty, Ja∫krzynia ∫tara, To waße u∫ta, a i nie waße: Mówimy przez was, ∫tale i cza∫em. Na całey ziemi iednaka mowa Ze w∫chodu w zachód, na krańce oba I u skośnego i kędzierawa: Pod pia∫kiem płytko ta ∫ama prawda Żyie, gdzie mię∫ne kręci ∫ye płomię: To Duch Języka – On ci opowie, Gdy przyjdzie pora, Gdy Obiecadła dokręci krąg, Lecz wciąż, Wiele wyjść z wora Potrzeba nam; Obiatę tę ∫kładamy ∫am Przez ciebie ∫obie I przez nas tobie, bo grzech Nie pamiętać gdzie kres, A on nie z przodu lecz zawsze w∫tecz: Stoczyłśię nam, więc może zeyśc?        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Olgierd Jaksztas U∫ta mię zrodziły ogni∫téy pieczáry – Pieca. Płomień ięzyka ukßtałcił ze ∫kały; Białą iedno m@łpką wy∫koczyłam z żáru... Pierwßa? Gięte to Z mnie wypchło z ob-razu, Z Obiecadła kręgu-kruży,  (Obraz – obry∫ę bowiém znaczy) Obiecadło obiatom ∫łuży –  Bogów dani – znaki Dokoła biegną, temu Z zgrzytliwe zawsze za mną; ℑa przed nim, ono ze mną i z każdym "z" iawno... |Wßytko iedno z, każde dwa są a.| A ia biała, bez ognia i bez sadzy cia∫to, Choć rogate, lecz zaraz na nogi mą maścią Zadziwiona i tak mię nazwano: A! W Lechickiéy mowie czy∫te ia∫ne A to ia! W inßych ludzi na-rzekach bykiem zwana białym, Lub zamor∫kim półbogiem, u was takoż pfalą, Bałwanem albo: małpą, co tym ∫amym ∫łowem, Odmieniem przez czaskrainy; też Łabę Rzekę moim'ionem i Łabędzia. Biała. ℑabłoń. I: Wiela, iako B i W bracia. Bytu ie∫tem zdumieniem, iam ie∫t a! bladą! Kiedykolwiek kto iakie rzeczy dwie rozdziéla, Je∫tem tam między nimi, nogi memi dwiéma: To A to, porównywam – w podobną im się mieniam; Łączę, i: a! Wiém ia! Miary mierzę i koła kréślę, Jak to: ⊙ !  Bo O ie∫t u A, razem z U lepiły my O, na krzéśle! Do krze∫ania, A, I, U, były nas trzy, w Są∫krzycie, W Pieczarze Bogów, ∫krycie, ∫ą-śiady ∫ą-∫kryte: Tam wßy∫tko ∫kryte – my, boginie trzy, Naßa Pieczara i Piec, My sątworzym każdą rzecz! Wßy∫tko rzeczone, wyrzeczone, rzeczywi∫te! Głagoły! Tylko nazwane i∫tnieie wam: Ślepi na oczywi∫te! Obiecadłem kręcicie wy, okręty nam! Pieczara wßędzie tam, gdzie u∫ta bram! Każde A z u∫t waßych białym cia∫tkiem pada, I odfruwa, po trzy, po pięć i dziewięć, wam biada! Bo żywe – ∫łowo każde i zdanie-zadanie. A iakie? Takie, iakoż i zdanie! To dań nam, Obiecadło to gardło twoie i twoie; Języki, a kręcimy nim my! A U O I E! I spółgło∫ki naße braty twarde,  Sio∫try spólgło∫ki, miękkowargie...       Dowiedza: Alpha, Aleph naprawdę według nas tym samym słowem co Małpa, oto dlatego bowiem zgoda panuje o pochodzeniu go od Apica od Ap rdzennego, co nazwą pokrewieństwa, jak Ot – ojciec. Appa, abba w innych mowach, dziad jako dziadek i dziad strach, Ot ociec bezdźwięcznym dada dźwięcznym, baba zatem i papa dziś ojciec wtedy może matka zarówno, papu daje mama. Skąd na małpę, może to o mamkę chodzi? W każdym, elp również znaczył straszydło – małpę. Pokrewieństwo małpy w białym proste, przestawka + M, Aleph białym bykiem był, bóg Apis egiptski...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Są fajne programy do nauki pisania na klawiaturze... ech klawiaturze. Na laptopie pisze się trochę inaczej, mniej wygodnie. Zresztą wszystko to nic, bo teraz pisze się w telefonach komórkowych. A tak w ogóle, dobry tekst.   Pozdrawiam :)
    • Ten wulgaryzm to konieczne minimum, aby oddać charakter czasu i miejsca wydarzeń.    Dziękuję bardzo za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...