Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mówią o niej
kochanka
siedząc u niej na rękach
wiem swoje - Cecylia miłuje
ale interesy Sforzów
wymagają ofiar

dziecko które okrywam
wbrew swojemu imieniu - Cezarem nie będzie
bękart możnych jest jak łowna zwierzyna
Cecylia patrzy w przyszłość z obawą
ale bez rozpaczy
zna swoją cenę
Cesare
dla syna zrobi wszystko

Lodovico
Maur nie tylko z wyglądu
chce zdobywać
nasycony szuka nowego
więcej laurów więcej władzy
łzy i krew to tylko decorum
artysta w polityce
skończył jak każdy nikczemnik
w lochach Loches

mówią o nim
kochał Cecylię
o mnie fretce też mówią
gronostaj

Opublikowano

Już się wydawało, że to zwykły, dobry wiersz w stylu " obrazek z epoki " (nawet wymiana miejsc miedzy Cecylią Gallerani a zwierzakiem, odbyła się w sposób dystyngowany i lekko usypiający ), kiedy pojawia się cicha, niepozorna puenta i ...wiersz zaczyna sie jeszcze raz, rośnie, zmienia i niuansuje początkowe znaczenia...

mówią o niej
mówią o nim
o mnie fretce też mówią
gronostaj

Chylę czoła, Panie Jacku !

P.S.
Tytuł do d..y !

Opublikowano

H. Lecter.;
była sugestia by cały wiersz sprowadzić tylko do tej puenty...ale to byłby kot bez ogona! (A RACZEJ OGON BEZ KOTA); :))
uwaga odnośnie tytułu słuszna...tylko nie mam pomysłu, więc zamarkowałem roboczo;
może "fretka z damą"? hę?
dzięki za czytanie;
J.S

Rafał_Leniar.;
i mnie się coś czasem lapnie;
pozdrawiam!
:) J.S

Opublikowano

hmmmmmmmmmm.... a zacz zacznę nie żebym w pochwały w kierunku twoim popadał... ale całkiem niezły obraz i płótno naciągnięte do przesady nie jest, zresztą rzutem pierwszym oka widać ( taka składnia ) :P

... i że kochał Cecylię

jak dla mnie psychodelia nie z tej epoki ( może dlatego że przed snem przystąpiłem w przeczytanie )

pozdrawiam.

Opublikowano

"... i że kochał Cecylię

jak dla mnie psychodelia nie z tej epoki ( może dlatego że przed snem przystąpiłem w przeczytanie )

pozdrawiam--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Wczoraj 23:17:39, napisał(a): Wiktor Bukowski

rozumiem, z tej epoki jest terminologia drwala - vide: rżnął Cecylię;
czytelnik zauważył może, o jakiej epoce mowa?

Opublikowano

JacekSojan;spójrz na swój wiersz, bo co on mi daje? Człowieku co?
Obraz jakiegoś obrazu"Damy z fretką".Ty masz coś z głową, Ty nie ja!
Jak nie rozumiesz gościu wiersza, to wstrzymaj się od głosu marionetko.
Ty zaglądnij w swoja duszę, a nie będziesz mojej osądzał, bo nie jesteś od tego.
Mój wiersz wiadomo o czym mówi, a Twój to urywek nierymowanej prozy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co to jest? Można napisać: "co za tupet, arogancja!", ale nie: "arogancja w tupecie".

Miszczu Zoned, może nauczysz się poprawnej polszczyzny? Ja rozumiem, czasem się machnąć, ale takie błędy zdarzają Ci się dość często.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co to jest? Można napisać: "co za tupet, arogancja!", ale nie: "arogancja w tupecie".

Miszczu Zoned, może nauczysz się poprawnej polszczyzny? Ja rozumiem, czasem się machnąć, ale takie błędy zdarzają Ci się dość często.

- kolego Rafale, a tupecik, znamy ? a jeżeli przyjmiemy, że to zdrobnienie od tupetu, wychodzi na Tulipana; czyli kolega J. S. w tupeciku i dodatkowo arognat.No, no...i patrzy w lustro:)))
Autor, używając mozzarelli poetyckiej - w tym przypadku skrótu myślowego, zagęszczenia substraktu opisywanego podmiotu lirycznego - mówi wprost: arogancja w tupecie!

-to takie proste, naprawdę, wszystko czeba tłumaczyć.

- pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co to jest? Można napisać: "co za tupet, arogancja!", ale nie: "arogancja w tupecie".

Miszczu Zoned, może nauczysz się poprawnej polszczyzny? Ja rozumiem, czasem się machnąć, ale takie błędy zdarzają Ci się dość często.

- kolego Rafale, a tupecik, znamy ? a jeżeli przyjmiemy, że to zdrobnienie od tupetu, wychodzi na Tulipana; czyli kolega J. S. w tupeciku i dodatkowo arognat.No, no...i patrzy w lustro:)))
Autor, używając mozzarelli poetyckiej - w tym przypadku skrótu myślowego, zagęszczenia substraktu opisywanego podmiotu lirycznego - mówi wprost: arogancja w tupecie!

-to takie proste, naprawdę, wszystko czeba tłumaczyć.

- pozdrawiam.

nieuchronnie nadchodzi czas aby w tupecik się zaopatrzyć;
bo arogancję można garściami czerpać - z mediów, z ulicy, z portali literackich;
dam sobie radę!
:))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Milady... jak dla mnie, świetny pomysł, z humorkiem... :)
    • @tetu... to jakby oczy opatrzności, chociaż... ta piana (?)  Czasem myślę, że ci niewinni MUSZĄ  być winnymi dla wielu "uznanych" tego świata, w myśl zasady.. przecież jakiegoś winnego trzeba mieć, żeby obmyć własne pazury..  A piana toczy się zewsząd, toczy się z wielu ust i... chyba coś więcej się za nią kryje. Zostawiam ślad czytania i pozdrawiam Cię.    
    • @Maciek.J–Dzięki–Nie znowu aż taki czarny. Raczej szarawy, jak w urnie–Pozdrawiam:) *   @Alicja_Wysocka–Dzięki–Jaki tam paskud?. Żaden taki, by tak nie pobudził apetytu, przecież–Pozdrawiam:)
    • Napisane po przypadkowym usłyszeniu przemówienia Władysława Gomułki. Czytając proszę tego łysola mieć w pamięci. Te jego pauzy są nie do podrobienia.  Poeci! Wasze słowa stają się niezrozumiałe. Zalewa je powódź rolek i głupoty. Świat przewija. Krzyczy Instagram. TikTok tańczy. YouTube rozśmiesza, nadyma usta, strzela balonem gumy do żucia. Na nosie osiada żółty pył pomarańczy. A wy? Wy, dzieci wygnane, siedzicie nad słowami jak nad relikwiami, układacie metafory tak skomplikowane, że nie rozumiecie ich nawet wy sami. Ludzie rozsypują się wam z dłoni jak mrówki. Poeci! Słowo jest sponiewierane. Słowo krwawi. Słowo umiera jak dziecko, którego nie chroni żadna Strefa. Jeśli teraz nie zejdziecie z wież z kości słoniowej, jeśli nie zaczniecie mówić prosto i mocno, jeśli nie dotkniecie człowieka w jego strachu, radości, samotności, tęsknocie za kimś, kogo nawet nie zna — przegracie.   Przegracie w zamkniętych grupkach, w niszowych kawiarniach, na forach poezji, szeptem. Wasze wiersze będą czytać tylko inni poeci, którzy potrafią nie spać całą noc, bo ktoś powiedział im, że są ważni. Więc pisz! Pisz, poeto, prosto! Bądź jak „dzwonek od roweru”, żeby każdy matoł zrozumiał. Nie filozofuj. Nie kombinuj. Nie czaruj. Nie udawaj mądrej, najedzonej sowy, kiedy inni siedzą pod drzewem. Mów tak, jakby miało nie być jutro słów — wcale. Bo inaczej — nam… …nam już tylko Berdyczów. Słyszycie? Już słychać zgrzyt klucza w zamku z pordzewiałej stali. Nie bądźcie śladem stopy na mokrym piasku.    
    • Najśredniejszy teatr świata "teatrum mendy" pragnie przedstawić tragi-komedię z morałem pt. "Kolejka"   Akt I:   Narrator (wychylając jedynie głowę za kurtynę, możliwie stojąc na drabinie, aby swoim wzrostem wzbudzić zainteresowanie wśród publiczności) podobno najtrudniejszą częścią sztuki jest napisać początek, możemy w takim razie zacząć od końca - Pan V zabija wszystkich pozostałych czekających na miejscu. No, kamień z serca, możemy przejść do aktu pierwszego.   (kurtyna się odsłania) (dziesięciu obywateli czeka na swoją kolej pod drzwiami nr 145 urzędu marszałkowskiego)   Pan I (składa ręce w podzięce, modli się, płacze na widok oczekiwanych drzwi wejściowych)   Pan II (agresywnie) Jezu! Ile można tu czekać?!   Pani III (z rozrzewnieniem) a mogłam pójść na poranną mszę zamiast tu siedzieć...   Pan IV jeszcze raz mnie poślą do tego urzędu to im łby poukręcam!   Pan V ja to bym z chęcią tego urzędasa poturbował...   Pani VI (w pobliżu Pana V chyłkiem zdejmuje obrączkę)   Pan VII (wyciąga portfel z torebki Pani VI)   Pani VIII mnie to już tam nie rusza   Pan IX (rozbiera wzrokiem Panią VIII)   Pan X (rozbiera wzrokiem Pana IX - nie z byle chuci, po prostu Pan IX ma na sobie świetny sweter)   Kolejka (in unisono (dla ksenofobów - "wszyscy naraz")) jak pięknie nam stworzeniom boskim trwać w urzędzie marszałkowskim! wyjść nie można wręcz z zachwytu na wydziale emerytur! ach, czuć rozkosz w każdym głosie   Pan IX (na boku) kocham Panią numer osiem...   Kolejka (nadal in unisono) gdy po uszy w świadczeń stosie! życie piękne wiedzie petent   Pan X (na boku) muszę mieć ten jego sweter...   Kolejka (IN UNISONO) wypełniając swój neseser! świat zmieniany jest na lepsze   Pan II (nadal agresywnie) Chryste, ile można jeszcze!   Kolejka (nie uwierzysz. in unisono) im się teki robią cięższe! wiecznie biurokracja w modzie   Pan I chwała za to wojewodzie!   Kolejka (j.w) rozpuścić można się jak w wodzie! ach, jak czas nam pięknie leci   Pani III nie pójdę przez was do spowiedzi!   Kolejka (domyśl się) wśród obywatelskiej gawiedzi! jaką nam to sprawia frajdę   Pani VIII my śpiewamy samą prawdę...   Kolejka () podpisywać kartek hałdę! składać znów słowo do słowa   Pani VI ja od lat już jestem wdowa...   Kolejka (razem, w harmonii) raz przyjęte, raz odmowa raz pieczątka nam się trafi   Pan VII muszę prędko się wzbogacić...   Kolejka (w kompletnej kakofonii, czemu nie) raz marszałka autografik! takie życie, broń się, proś   Pan IV już obojga mam ich dość!   Kolejka (nieświadoma niczego) swoją teczkę wszędzie noś nigdy w świecie nie wiadomo...   Pan V (przejęty frustracją zabija wszystkich na miejscu)   Kurtyna (nie dotarła na spektakl, utknęła w korkach)   Publiczność (rzuca się na aktorów)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...