Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

czemu tam jest tylko jedna huśtawka


Rekomendowane odpowiedzi

nawet gdy sklejaliśmy dzień
byłaś incognito
odwrócona na schody
rozlewałaś wodę

skoro nie potrafimy
może i on nie oszuka
schowajmy
dla pewności na strych

ja zrozumiem ty zaufasz
niedopatrzenie
jesteśmy intruzami

skronie dawno przesiąkły
farbą z parku
indywidualnie
dokarmiamy ławkę
by nie zapomniała

śnieg w listopadzie
ja w niego wierzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zrozumiem ty zaufasz
niedopatrzenie
jesteśmy intruzami

skronie dawno przesiąkły
farbą z parku
indywidualnie
dokarmiamy ławkę
by nie zapomniała

śnieg w listopadzie
ja w niego wierzę


Kolejny wzruszający wiersz. Odbieram go jakby był dalszym ciągiem "wzrokowania". Spróbuję podzielić się pierwszym odruchowym skojarzeniem. Dwie osoby oddaleone (odleglością? różnicą wieku? jakąś inną przeszkodą?) myślą o sobie, tęsknią ("dokarmiamy ławkę by nie zapomniala" - super!); w zakończeniu urzeka nadzieja; śnieg (biel, świeżość, jasność widzenia sytuacji) w listopadzie (późna jesień), więc śnieg rzadkością, a jednak peel wierzy, że może spaść (czyli może się zdarzyć to, o czym marzy (a może marzą oboje?).
No to sobie pofantazjowałam. Bardzo lubię (powtarzam się) Twoje liryki i bardzo bliskie mi są takie klimaty.
Aha, jeszcze dodam: wspaniały tytuł! "Tylko jedna hustawka..." - hustawka uczuć po jednej stronie, bo druga wierzy w ten śnieg w listopadzie ... Tak ja to widzę, ale może się mylę...
:))))
Cieplutko pozdrawiam
-Krystyna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo trafne spostrzeżenia, każdy kolejny wiersz jest następną częścią. Zadałaś bardzo dobre pytanie, czy marzy czy marzą oboje? Ten śnieg by tu właśnie odpowiedział ale jak na złośc dobra pogoda. Cieszę sie że mamy podobne upodobania co do klimatu
pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O Obławie już śpiewali w paru ustrojach nawet i nawet niebanalne pieśni   Urządzili taką jedną jednemu samotnym wilkiem go nazywali trop za tropem, ślady, masa śladów   Samotny dał w długą przez pola niejedną tundrę zwiedził, widział pejzaże leciał co sił po przestworzach by uciec (wiadomo, że chciał najdalej)   skraje, przepaście, czyny ponad bohaterkę że nie zginął, że uratował, że gryzł zamiast być zagryzionym, że ujrzał   A potem wrócił na stare śmieci mocniejszy i tylko bardziej zajadły i głodny, przeraźliwie głodny oraz ujadał   I role ponownie mogły się odwrócić bo wiadomo dziś gonisz jutro uciekasz wdał się więc w pogoń, gniótł czynami   ugniatani uciekali w popłochu krew dużo krwi, szarpanina po brzuchach z czasem wrócili wzmocnieni legendą dokonań   Co po nich pozostało tak naprawdę? Pieśń, dużo pieśni i praprawda o kole historii... męskie kłamstwa o sensie porażek i zwycięstw   Słuchały wzruszone, zaciekawione, utwierdzone kobiety one lubią melodie twardości szamotanin choćby po to, by we własnym życiu pięści   nigdy nie wybrać... (swoich synów chcą na artystów lub lekarzy) (a w co pójdą - przenigdy nie wiadomo ://)   Warszawa – Stegny, 16.11.2024r.
    • Rozedrgany w krtani ryk zatrzymał się i dusił w gardle grudki stalagmitów sączonych apatią płuc zaległy flegmą lustrującej grozy.   od zroszonych łzami rzęs pod ramami powiek wejściem do jaskiń wilgotnych i zimnych. W jej źrenicy, w jej odmętach na policzku wilgotnym i chłodnym, wargi me dotknęły chropowatej ściany kościelnego muru, zamkniętych na zawsze Edenu bram.   ...   wedle wspomnienia święcona woda polała się z pocałowanego pomnika, na moich kolanach studziła obumarłe ciało.   Topię się w zalewie słonego potopu malowanych wrót i pogryzionej księgi. W innym świecie szukałbym powodu, kluczyłbym w poszukiwaniu odpowiedzi i oczyszczenia.   Lecz w tym Nie starczy tchu nawet na gorycz.   23.09
    • mówiłeś, że jest w nas droga; mleczna jaskrawość — pełnia migocących gwiazd.   nie odmieniam ich przez lata — świetlne dawno za nami. żyjemy  i wszystko co nasze żyć będzie.   jestem — jesteś cząstką pulsującego światła, wiecznością, która nawołuje.   przez cały czas idziesz — idziemy szukając odpowiedniego świtu, by pogodzić się ze światem;   złapać tej świeżej gałązki,   
    • @Ewelina Jestem wysportowany, możesz uruchomić wyobraźnię albo przeczytać mój kolejny wiersz.
    • Wojtek wciąż wojował wielce,  w walce wygrał wiele węży.  Wśród wysiłków, wśród wyrzeczeń w wyższą wartość wiecznie wierzył.   Walcząc wręcz, wybiegał w wieczność, widząc wrogów wrzątek warzył. Wnet wygaszał wież waleczność, własną ważką wszystko ważył.   Widząc wodza Wielkoucha wziął wyborną wręcz wiatrówkę, wędkę, wiadro w worek wrzucił, wziął Wyborczą, wdzial watówkę     Walkę wygrał wycinając wyskokowe wygibasy. Wszak wiadomo, wódz Wielkouch wyższych węży wierny wasyl.        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...