Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

smok wawelski i szewczyk dratewka zarośli już pleśnią
zostawili po sobie kilka głuchych muszelek w których
morza nawet nie słychać – nosiłam kalosze

nie muszę szukać wyjaśnień w słowniku łacińsko-polskim
a Celnik Rousseau uśmiecha się do mnie szyderczo

zostają suszone kwiaty i nieruchome słońce
czasem również babciny szalik czy rzęsy z papieru
i wiek podaje się w liczbie wypitych espresso
per pani per pan

co mi z antylopy przez lwa zagryzanej kiedy ja
gryzę powietrze

Opublikowano

rozumiem, że dzieciństwo się skończyło, ale wątek ze smokiem i szewczykiem brzmi bardzo infantylnie i wydaje się zbędny (nie widzę tu ani ofiary ani napastnika);
rodzą się same pytania: co ma "morze" do "kaloszy" - ?
co ma słownik łacińsko-polski do Celnika Rousseau (choć "szyderczy uśmiech" w kontekście malarstwa naiwnego - naiwności jakoś można by wytłumaczyć...od biedy), a z drugiej strony trudno sobie wyobrazić szyderstwo takiej postaci jak Celnik Rousseau; -?
całość wydaje mi się o wszystkim i o niczym, zbieraniną rozmaitych wątków, przypadkowych skojarzeń, koszykiem na wszelką dowolność;
brak mi powiązania, czyli po prostu sensu...
J.S

Opublikowano

Nie ma ofiary i napastnika? Smok - szewczyk, lew - antylopa, podmiot liryczny - powietrze. Morze do kaloszy? Otóż niektóre małe dzieci, w tym także ja z dzieciństwa, brodzą w morzu w śmiesznych, małych kaloszach. Słownik łacińsko-polski to zbiór słów i sentencji, często przez osoby dorosłe używanych, tutaj - symbol wiedzy, poszukiwania, klasycznej tradycji. Podmiot liryczny nie musi szukać już w nim "wyjaśnień" - odniesienie do tego, że "swoje już przeżył".
A czy w wierszu należy wszystko traktować dosłownie? Celnik Rousseau szyderczo się uśmiechający to raczej nie bezpośrednie szyderstwo takowej postaci - lecz pewnej kwintesencji jego malarstwa. To naiwność wynikająca ze swoistej walki (w świecie-dżungli) z prymitywnym dążeniem do harmonii. Ten uśmiech zadaje tu bardziej pytanie w stylu: "skądś to znamy?".
A o czym całość? O przemijalności, bezsensownej i prymitywnej tęsknocie za dzieciństwem w świecie, który ciągle nas zadziwia - tak samo, jak zadziwiał nas w czasie, gdy byliśmy jeszcze dziećmi. O niemalże metafizycznej aurze, którą z czasem roztaczamy wokół naszego dzieciństwa. Przy okazji swobodna interpretacja malarstwa C. Rousseau. Bez sensu? Być może dla kogoś tak, dla mnie z pewnością nie. Zresztą... jak to powiedział B. Brecht: jeśli ktoś opowiedział historię, którą wszyscy rozumieją - oznacza to, że źle ją opowiedział. :) Dziękuję za uwagę.
Pozdrawiam

Opublikowano

- smok wawelski i szewczyk to nie jest para napastnika i ofiary, tylko dwóch napastników, z których jeden okazał się bardziej przebiegły od drugiego;
- "podmiot liryczny i powietrze" ustawiasz w tym samym szeregu? no cóż - licentia poetica...
- ładnie opowiedziałaś o tym, co chciałaś umieścić w wierszu - niestety, wiersz tego nie opowiada i ja jako czytelnik opowiadam Tobie co wyczytałem w wierszu i jakie wątpliwości mam w związku z tym;
tak jak mam wątpliwości, czy dobrze zrozumiałaś wypowiedź Brechta, o ile sam Brecht w tym co powiedział - po prostu - nie przegiął (tak! Brechtom też się zdarza palnąć głupstwo);
podtrzymuję swoją opinię, po kolejnym czytaniu, że namnożyłaś wątków które nie splatają się wcale w jedną przekonującą tezę, pointę...tyle ja - czytelnik;
co z tą informacją zrobisz zwrotnie - Twoja rzecz;
w Warsztatcie jest okazja do wymiany zdań na temat realizacji pomysłów, więc rozmawiamy;
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przeczytałam. W związku z powyższym, zamieszczanie odczucia i uwag po przeczytaniu
wiersza jest zbędnym trudem komentującego?
Pozdrawiam
- baba

Dlaczegóż to? Ja czekam z niecierpliwością na uwagi i refleksje, które pomogą mi w przeróbce. W zdaniu tym nie chodziło mi o to, że wiersz ten NIE PÓJDZIE DO PRZERÓBKI, lecz nie pójdzie do kosza ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przegląd    Bez przełomu, czyli ekshumacja w cieniu kultu zbrodniarzy Na początku bieżącego roku ogłoszono przełom w stosunkach polsko-ukraińskich, którym miała być zgoda Ukrainy na przeprowadzenie ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. W kwietniu okazało się jednak, że ekshumacje odbędą się na razie tylko w Puźnikach, a ściślej w miejscu, gdzie do nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. istniały Puźniki – polska wieś w dawnym powiecie buczackim województwa tarnopolskiego (obecnie rejon czortkowski obwodu tarnopolskiego). Prace poszukiwawcze w tym miejscu były prowadzone już w 2023 r. przez badaczy z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów – Centrum Badawczego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie pod przewodnictwem prof. Andrzeja Ossowskiego oraz Fundację Wolność i Demokracja. Pod koniec kwietnia rozpoczęły się tam prace ekshumacyjne prowadzone przez polską Fundację Wolność i Demokracja oraz ukraińską Fundację Wołyńskie Starożytności. Przedstawicieli polskiego IPN dopuszczono tylko jako obserwatorów. 3 maja ukraiński wiceminister kultury Andrij Nadżos poinformował, że do tego czasu odnaleziono szczątki 30 osób, z których 20 zostało już ekshumowanych. „Rzeczywiście są tam szczątki zarówno kobiet, jak i mężczyzn”, oświadczył Nadżos. Przyznał też, że „znaleziono szczątki kilkorga dzieci”, jednak według niego „nie możemy mówić o przyczynie ich śmierci”. Zanegował zatem fakt, że wśród ofiar zbrodni były dzieci. Należy zwrócić uwagę, że ukraiński wiceminister nie wspomina o zbrodni ani o jej sprawcach, tylko mówi o „tragicznych wydarzeniach”. Jakich? Miał tam miejsce zbiorowy wypadek komunikacyjny czy może uderzył meteoryt? Były ambasador polski w Kijowie Bartosz Cichocki ujawnił, że jeden z postulatów strony ukraińskiej dotyczy wyłączenia z identyfikacji niemowląt i małych dzieci. To nie tylko zaniżyłoby liczbę ofiar, ale również zakłamało obraz zbrodni dokonanej przez OUN/UPA. W tym kontekście zrozumiała staje się wypowiedź ukraińskiego wiceministra, że nie można mówić o przyczynach śmierci ekshumowanych dzieci. Andrij Nadżos wyraził przypuszczenie, że może dojść do poszukiwań szczątków Polaków pogrzebanych w innych miejscach na Ukrainie. Równocześnie dodał, że strona ukraińska oczekuje analogicznych działań w Polsce. Chodzi o ekshumację i upamiętnienie znajdujących się na terenie Polski pochówków członków UPA. W ten sposób Ukraina narzuca stronie polskiej swoją ocenę historii, w której mowa nie o ludobójstwie dokonanym na polskiej ludności cywilnej przez OUN/UPA, ale o „konflikcie polsko-ukraińskim” i symetrii ofiar. Prawda historyczna jest jednak taka, że tej symetrii ofiar nie było, nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę dawno upamiętnione w Polsce ukraińskie ofiary cywilne z Sahrynia i Pawłokomy. Większość ofiar po stronie ukraińskiej stanowili uzbrojeni terroryści z UPA, którzy zginęli w walce (z NKWD, MO i KBW), natomiast ofiary polskie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej to bestialsko zamordowani cywile. Tu nie ma symetrii. Zanegowanie ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego przez przyjęcie tezy o symetrycznym konflikcie polsko-ukraińskim i symetrii ofiar było pomysłem nacjonalistów ukraińskich. Głosiła to m.in. Sława Stećko (1920-2003), żona Jarosława Stećki (1912-1986), najpierw zastępcy Stepana Bandery, a od 1959 r. lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów na emigracji. Po śmierci męża Sława Stećko stanęła na czele emigracyjnej OUN i współtworzonego przez nią Antybolszewickiego Bloku Narodów (do którego należała też Konfederacja Polski Niepodległej, co dzisiaj jest negowane). W 1991 r. powróciła na Ukrainę i założyła nawiązujący do tradycji OUN Kongres Ukraińskich Nacjonalistów, który aktywnie uczestniczył w pomarańczowej rewolucji 2004 r. i wszedł następnie w skład koalicji Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona Wiktora Juszczenki. Wizje historii Sława Stećko wielokrotnie twierdziła publicznie, że Polacy i Ukraińcy powinni traktować wspólną historię w taki sposób, w jaki Amerykanie podchodzą do wojny secesyjnej, tj. „z równym sercem do obydwu stron”. Problem w tym, że to, co się stało w latach 1943-1945 na byłych Kresach Południowo-Wschodnich II RP, ma się nijak do amerykańskiej wojny secesyjnej, podczas której nikt nie dokonywał ludobójczych czystek etnicznych. Taka wizja symetrycznego konfliktu polsko-ukraińskiego i symetrii ofiar, jak to zaproponowała Sława Stećko, została przyjęta na Ukrainie po 2004 i 2014 r. przez państwową politykę historyczną, która neguje zbrodniczy charakter ideologii i działań OUN/UPA.   Bohdan Piętka 
    • @any wollwoll pogubiłam się, to pewnie od tego słońca :) @violetta trzeba, trzeba, ale co zrobić jak do niego kusi? :)
    • Mea culpa, poprzednie części czytałem okazjonalnie. Jeśli to ostatnia, zacznę od początku. Co do nowych wyrazów, musze się do nich przyzwyczaić, bo na razie chrzęszczą mi w uszach, ale jest to ciekawy kierunek. Jeśli chodzi o pisanie w imieniu kobiet, nie potrafiłbym tego zrobić, bo nie wiem, jak one myślą i decydują. Był wprawdzie film z Gibsonem "Czego pragną kobiety" ale to było raczej na wesoło. Pozdrawiam  
    • @moina   I to jest właśnie przekraczanie granic: pani jako Moina to nic innego jak Domysły Monika - takie zachowanie jest charakterystyczne dla sekt monoteistycznych - judaizmu, chrześcijaństwa i islamu - hipokryzja, dwulicowość i podwójna moralność - dualizm psychofizyczny, poza tym: Adam i Ewa żyli w raju nago! A jak dobrze wiem: większość osób, którzy dzisiaj atakują ludzi takich jak ja - sami w młodości nie byli święci - taka jest bolesna i okrutna prawda!   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...