Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

krzyk
rozdziera
moje niepoukładane myśli

krzyk
zwymiotowany przez
moje beznamiętne usta

krzyk
na krańcach
moich brutalnych rąk

ten krzyk
w twojej bezradnej głowie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję Jacku, jesteś niemożliwy, to też jest sylabotonik, pozdrawiam :)  @Bcmil , dziękuję :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - cieszy mnie że miło się czyta - dziękuje -                                                                                         Pzdr.serdecznie.   @Migrena - @JWF - dziękuje - 
    • @Robert Witold Gorzkowski  ta powieść jest brawurowa i była szokiem dla mnie. Stwierdzenie, że niewolnicy są sprytniejsi, że rozgrywają relacje z białymi- ale to jest prawda. Dostosowują się, aby przetrwać. Między sobą mówią pięknym literackim językiem- a gdy zbliżał się biały" właściciel" kaleczyli język, udawali że niewiele rozumieją. I ego białego- jaaakie wielkie. To było mądre. To drugie stwierdzenie o kobietach- dzięki za dostrzeżenie. Kobieta też człowiek i czasem musi być twardszą niżby się zdawało.  Choć boli.     Wracaj szybko do zdrowia! Dziękuję za komentarz- inspirujący bardzo.    
    • Popełniłam rozstrzygający błąd, zanim postanowiłam się urodzić. Nie przyznałam się do winy, choć żądano ode mnie wolności. Nie słyszałam nic o Twoim śnie – ciało majaczyło wśród pragnień. Może to przeklęty spokój wdarł się pod skórę i osiadł na mieliźnie? Nic się nie zgadza; nawet łzy chodzą spać o tej samej porze. Pora nauczyć się żyć wbrew oczekiwaniom wątpiących. Najwyższy czas przerodzić się w bezmiar, żeby miękkość służyła rozpostartym ramionom. Czegoś brak melancholii. Ktoś musiał wykraść brakujący szczegół. Czy wystarczy krztyna modlitwy, aby nasycić Stwórcę? A może pora, aby powitać świat chlebem i solą? Krzykliwe są dziś Twoje usta. Jeszcze gorsza pamięć, uwikłana we wspomnienia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...