Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rozumieją wiele więcej. Na przykład jeśli ktoś przeciąga jakąś żałosną rolę,
przestaje to być zabawą i świadczy raczej o początkach choroby psychicznej.
Kiedyś czytałem, jak w jednym z Zaborów poborowy udawał, że ma chorą nogę
bo nie chciał iść na wojnę. Udawał tak dobrze, że rzeczywiście zaczął utykać, aż
w końcu kończyna poczęła mu gnić i trzeba było ją uciąć.

:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Właśnie, żeby Hania nie wesżła na stałe w psychikę, bo wtedy :PPPP ???

pozdr.
  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Kaloszki to mają te swoje wiersze na "k..." i tyle. Zresztą ja się nie mam zamiaru kłócić kto pomógł a kto nie, bo mnie np. nikt nie pomaga i sama musze walczyć z przeciwnościami losu i nie zraża mnie cmentarny wasz humor.
A zresztą kogo Kaloszki mają uczyć? Są 1000 km za nami , ADOLFIE!!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



eee tam :)))
tylko coś ostatnio tak zszedł, ale mam nadzieję, że napisze nam jeszcze wiersz taki jak ten jego, sygnowany jweszcasr jasko WSTRENTNY

WSTRENTNY


"lęk wysokości"

* * * *
* * * * * *
* * * * *
* * * *


Tu, gdzie się miasto wydaje tak małe
że lepiej było z niego nie wychodzić,
na zawsze zostać po stronie paranoi -
kończy się niebo, a szczyt pnie się dalej.

Czasem wieczorem góra z górą gada,
o czym? Żebym tak kiedyś się dowiedział!
Kto wie, może coś szepczą na mój temat,
lecz umrę nim skończą - bez sprostowania.

Tu, w takim miejscu, nie żyje się mocniej.
Raczej, jakby nie dano mi wyboru:
gdy wszystko wokół jest tak przeogromne

i wieczne, jak wierzyć boskiemu słowu?
- To góry mają czas, dojdą do nieba
nie wierząc w Boga. Nawet... gdy go nie ma.
Opublikowano

Dla Pani :DDDDDDDd

Zapomniana modlitwa Mojżesza

Proszę cię Boże o ostatni cud –
żyć jest tak trudno, gdy umierać prosto
Ażebyś zniszczył ten przeklęty lud
Bowiem destrukcja to jego rzemiosło.
żyć jest tak trudno, gdy umierać prosto
i nieść wśród tłumów swe sumienie z brązu
patrzeć jak zielone chmury lasów rosną
bo uciekają - od nas - tak po prostu...
I przeklnij Boże, przeklnij lecz na zawsze –
Niech się dekalog, położywszy w grobie
W nim nie przewraca, kiedy w jego czaszce
Dwie się bić będą litery by koniec
Zaznaczyć sobą i utknąć w TWYM słowie!
Lecz niechaj tablic wieko go przytrzaśnie
Gdy się kamienie rąk mych uczepiwszy –
Jakby chcąc wyssać, ze mnie życie całe
Szturchają smutno – bo człowiek to kamień…
I zakończ Boże, zakończ naszą ziemię,
Przykryj ją ciemną wszechświata tkaniną
I zamień wszystkich ludzi, lecz w kamienie
Bo te gruzem płaczą sypiąc się w dół – ginąc…

Opublikowano

Adolf:):)...Zawsze miło mi sie czytało Twoje wiersze:) Sa archaiczne , ale ja lubie takie klimaty:)...piszesz coraz lepiej i to jest fajne...Nie bede tutaj wypowiadac sie na temat tego okreslonego wiersza, bardziej sympatyczne jest to ,że jestes niepowtarzalny w swoim stylu..zycze dalszych sukcesów:)..pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zależy gdzie bo na wierszach gotowych to ja przywodzę w podnoszeniu na duchu komentarzach i utworach;p
a pan Adolf to taki Tomek Brant z warsztatu
TB zmienił, zdanie a Adolf ma cechy tego imienia;p
jeśli ktoś chce by jego wiersz został poszatkowany i przejrzany to proszę prosić pana AS o komentarz
jeśli ktoś woli żywe sito to bea.u2 jest idealna;p
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rozumieją wiele więcej. Na przykład jeśli ktoś przeciąga jakąś żałosną rolę,
przestaje to być zabawą i świadczy raczej o początkach choroby psychicznej.
Kiedyś czytałem, jak w jednym z Zaborów poborowy udawał, że ma chorą nogę
bo nie chciał iść na wojnę. Udawał tak dobrze, że rzeczywiście zaczął utykać, aż
w końcu kończyna poczęła mu gnić i trzeba było ją uciąć.


no ale co ma tu uciekanie przed walka z tematem?:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ale dlaczego? Dla arcymistrzów i geniuszów nie ma skali porównawczej, rodzi się pytanie, czy wypociny Norwida można porównywać z perłami Adlofa.

Precz Szatanie ;PPP ! W mojej obecności nie życze sobie takich herezji, jak pani chce może to sobie pisać, rozpowiadając - wolna wola, teraz Adolfa już nie ma wiedź może pani robić co chce (a tak nawiasem mówiąc, to robić to, co, chce żeby pani robiła finansjera, ale to inna sprawa ;P) żaden z moich wierszy nawet kawałeczkiem nie dorównuje poezji Mistrzów, a mówienie, że moja są lepsze to obraza i ich i mnie.

pozdr.

nie to jest stawianie przed faktem dokonanym;p
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rozumieją wiele więcej. Na przykład jeśli ktoś przeciąga jakąś żałosną rolę,
przestaje to być zabawą i świadczy raczej o początkach choroby psychicznej.
Kiedyś czytałem, jak w jednym z Zaborów poborowy udawał, że ma chorą nogę
bo nie chciał iść na wojnę. Udawał tak dobrze, że rzeczywiście zaczął utykać, aż
w końcu kończyna poczęła mu gnić i trzeba było ją uciąć.
no i tak, mamy hanie... i po co sie denerwowac , nie lepiej zignorowac
pozdrawiam cieplo
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a co nie pasi w adolfie? adolf to tkaie fajne imię i takie ładne zdrobnienie: adolfik, a jak ktoś ma wyobraźnie to możejeszcze dorobić: cyklonik :D a szczerze? prosze mi tutaj nie pisać o współczesnej demokracji bo jeżlei ktoś lubi, wolność w znaczeniu = rób to co ci karze finasjera to ok :D

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rozumieją wiele więcej. Na przykład jeśli ktoś przeciąga jakąś żałosną rolę,
przestaje to być zabawą i świadczy raczej o początkach choroby psychicznej.
Kiedyś czytałem, jak w jednym z Zaborów poborowy udawał, że ma chorą nogę
bo nie chciał iść na wojnę. Udawał tak dobrze, że rzeczywiście zaczął utykać, aż
w końcu kończyna poczęła mu gnić i trzeba było ją uciąć.
no i tak, mamy hanie... i po co sie denerwowac , nie lepiej zignorowac
pozdrawiam cieplo


ale skromność nie jest zawsze udawaniem
szczera skromność jest cnota
a ignorancja jest błędem
zawsze lepiej odnieść się do zdań typu:Kaloszki tego nie zrozumieją.
to zdanie było delikatnie mówiąc nie uprzejme

Na przykład jeśli ktoś przeciąga jakąś żałosną rolę,
przestaje to być zabawą i świadczy raczej o początkach choroby psychicznej.-czemu pytam sie skromność ma być tylko rola?




Kiedyś czytałem, jak w jednym z Zaborów poborowy udawał, że ma chorą nogę
bo nie chciał iść na wojnę. Udawał tak dobrze, że rzeczywiście zaczął utykać, aż
w końcu kończyna poczęła mu gnić i trzeba było ją uciąć.


a ja czytałem ze skromność jest zaleta ale widzę ze ty widzisz to jako wadę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a co nie pasi w adolfie? nie pasi Adolf Hitler a tak szczerze to sztuczność i gra
dziecinna gra
adolf to tkaie fajne imię i takie ładne zdrobnienie: adolfik, a jak ktoś ma wyobraźnie to możejeszcze dorobić: cyklonik :Dnie wykręcaj się zdrobnieniem
a szczerze? prosze mi tutaj nie pisać o współczesnej demokracji bo jeżlei ktoś lubi, wolność w znaczeniu = rób to co ci karze finasjera to ok :D
nie pisze o demokracji
pisze o tobie nie uciekaj od tematu
pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no i tak, mamy hanie... i po co sie denerwowac , nie lepiej zignorowac
pozdrawiam cieplo


ale skromność nie jest zawsze udawaniem
szczera skromność jest cnota
a ignorancja jest błędem
zawsze lepiej odnieść się do zdań typu:Kaloszki tego nie zrozumieją.
to zdanie było delikatnie mówiąc nie uprzejme

Na przykład jeśli ktoś przeciąga jakąś żałosną rolę,
przestaje to być zabawą i świadczy raczej o początkach choroby psychicznej.-czemu pytam sie skromność ma być tylko rola?




Kiedyś czytałem, jak w jednym z Zaborów poborowy udawał, że ma chorą nogę
bo nie chciał iść na wojnę. Udawał tak dobrze, że rzeczywiście zaczął utykać, aż
w końcu kończyna poczęła mu gnić i trzeba było ją uciąć.


a ja czytałem ze skromność jest zaleta ale widzę ze ty widzisz to jako wadę

koniec tych pogaduch. Pod moim wierszem panuje dyktatura :DDDD i koniec :DDDD
I prosze mi tu nie pomawiać Hani bo to Poetka! a pna to kto :DDDD ????

łave ;D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a co nie pasi w adolfie? nie pasi Adolf Hitler a tak szczerze to sztuczność i gra
dziecinna gra
adolf to tkaie fajne imię i takie ładne zdrobnienie: adolfik, a jak ktoś ma wyobraźnie to możejeszcze dorobić: cyklonik :Dnie wykręcaj się zdrobnieniem
a szczerze? prosze mi tutaj nie pisać o współczesnej demokracji bo jeżlei ktoś lubi, wolność w znaczeniu = rób to co ci karze finasjera to ok :D
nie pisze o demokracji
pisze o tobie nie uciekaj od tematu
pozdr.

Adolf Hitler nie pasi :DDDDD ??? Adolf jest teraz wszędzie jheheh od kiedy jgo zwłoki w siedemdziesiątych latach poszatkowali i spuiścili w ściekach... może w tym co jemy jest sam.. Fuehrer... :D a szczerze: a mnie nei pasi banda zawsoznych miliomnerow, materialistó i hedonisow którzy pod własne tyłki i żeby im sięzylo lepiej pchaja ten świat ku załadzie - i tyle. Tyle cierpień i zła, ale te zawsozne zwierżeta wolą się upajać bogaxtwem i władzą. A "demokracja: to ich przykrywka.a Ja jestem za demokracją - ale obecxna dmeokracja jest mniej wolna niż... faszyzm :D hehehe

pozdrt.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a co nie pasi w adolfie? nie pasi Adolf Hitler a tak szczerze to sztuczność i gra
dziecinna gra
adolf to tkaie fajne imię i takie ładne zdrobnienie: adolfik, a jak ktoś ma wyobraźnie to możejeszcze dorobić: cyklonik :Dnie wykręcaj się zdrobnieniem
a szczerze? prosze mi tutaj nie pisać o współczesnej demokracji bo jeżlei ktoś lubi, wolność w znaczeniu = rób to co ci karze finasjera to ok :D
nie pisze o demokracji
pisze o tobie nie uciekaj od tematu
pozdr.


heheh to tobie też się pewnie nei spodoba
ELEGIA NA ROZSTRZELANIE MUSSOLINIEGO HEHEHEHEH

A znałeś go kiedyś, gdy ciebie nie-znali?
Gdy na pierś marmury, z tych drzew marmurowych,
Co legły by złożyć, ciała w swych ciał ramy
Spadły i się krusząc, w agonii rozdarły:
Za płaszcz i w krzyż blady, my kości-okowy!

Wracajmy, ciało dnieje
Nim wiatr szczątków knieje
Rozwieje wpół
Wykopmy dół!

Pamiętasz, jak wtedy, jak gdyby planeta
Okrążał te miasta, co jak grzyby w lesie
Darmo się podnoszą, nie rwie ich poeta
lecz ich kapelusze swoim wzorkiem gniecie?

Nie dla nas lasy
Betonowe!
Nie dla nas światy
Człekokształtne!

I kule się wdarły w głębie karabinu,
Chcąc się kulistości jakby nagle wyzbyć.
I ogniem pchane w dal, w strzale: krzyk, krzyk huku
W panice uciekły doń... - Do nieba! Czyż je słyszysz?

Nie drgnie wódz.
Niebo spada
Kotwica snów
Została wiara!

Czyż w dłoni twej linie, te struny zaklęte
nie zadrżały wtedy - jak wtedy, gdy ręką
ów płomień gasiłeś i dźwięki szły piękne
lecz nie chciały wrócić dając ciszę błędną?

Czy jednak zostałeś? W kulach byłeś dłużny -
Świata nie-westchnięcia; miecz się miecza boi!
Poległy atłasy, dźwięk stłukł się pół-pusty:
Tak rwą swych rycerzy, tak płacze się w zbroi!

Nie-byłem u ciebie, w próg twój nie-w-proszony,
Chciałem sam-samemu, wejść, jak wchodzą w groby
Idealne wiersze, w dniu jak w dniu tym sowy...
I kształt marmurowy...
I dzień bez-wierszowy...

Jak chmura chciałem iść, i świat oblać słowem
a krople-litery w glebę wejść pragnęły
Słowa zmartwychwstały...
Lecz opadłem ciężkim, snów gnieciony tomem
Wierszy, które chciały...
śpiewać życia nutę!

Jakże miałbym piękno Twojej myśli czystej
zobaczyć zbrudzone.... kończysz jak duch sztuki...
jak Niebo rozdzierane, iskrą broni krwistej...
kiedyś było bliżej... dziś wyciera bruki!

I znów autostradami, żyłami dzisiejszej
snów cywilizacji, ruszą samochody
choć serce umarłego... nie bije... lecz wiecznie
dudnić będzie srogo. Jesteś wreszcie wolny…
Chociażby oprawca znów chciał kruszyć dzieło
Łamać kolumn karki, zrzucać z gniazda orły…
Tobie nic nie zrobi, w złości ciało szpecą
A duch ku Niebiosom… Jesteś wreszcie wolny!

Ten wiersz - to łza
to łza Benito...
jak cień zza cienia
jak łza bezwodna
łza nie-swobodna!

W końcu przeminą dni - w nich zajdą znów Słońca.
Skruszą się kamienie Twojego grobowca!
Tak, ile nie-byłeś, światu w śmierci dłużny
Bóg wciągnie narody do zbiorowej trumny!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kto tu nie jest skromny? Ja nie oceniam nikogo i to jest właśnie podstawa skromności.
Napisałem tylko przestrogę, żeby jakiemuś przejętemu swoją roloą trollowi nie wyszło
to bokiem A propos... kto to jest kokopustelnik18? Zdaje się, że to pierwszy post
i od razu ośmiela się zabierać zdanie po czyjejś stronie. A to skromniś :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kto tu nie jest skromny? Ja nie oceniam nikogo i to jest właśnie podstawa skromności.
Napisałem tylko przestrogę, żeby jakiemuś przejętemu swoją roloą trollowi nie wyszło
to bokiem A propos... kto to jest kokopustelnik18? Zdaje się, że to pierwszy post
i od razu ośmiela się zabierać zdanie po czyjejś stronie. A to skromniś :)

Boski prosze mi nie śmiecic pod wieszem :) Co powie Poetka! Pani Hania... ładnie to tak syfić... ten wiersz jest ostoją Czystości, Piękna, Wzniosłości, Lepkości i innych aż wstyd isę przyznać pani Hani, że zakażdym razem jak go czytam mam ooche na samogwłat ;DDDDD

pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Historia wdzięczna a puenta znakomita. Podkreślona flamastrem. Z przyjemnością Alu. I jesteśmy zgodne w kwestii miłych materiałów. Bb
    • @Migrena Miłość jako akt kreacji - niezwykłe ujęcie. Słowa płyną lekko, naturalnie i zabierają mnie w sferę mistyczną i cielesną jednocześnie. I niech trwają, niech się stwarzają, natura nie zna pojęcia "koniec". O ciszy nie piszę, bo poeci wiedzą lepiej, jak ją dotknąć.  
    • Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami, na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”.   Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę.   Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha.   Rzeszów 24. 07.2025
    • Moim*             jak najbardziej skromnym zdaniem: Świat Zachodu jest po prostu w stanie głębokiego kryzysu, a źródłem jego klęski jest nieodróżnianie tego - co realne, rzeczywiste - od różnego rodzaju kalek ideologicznych - czy wręcz propagandowych i w tej chwili najpilniejszą rzeczą, którą Świat Zachodu ma do odrobienia i wszyscy ci - co chcą być odpowiedzialnymi politykami - muszą zrozumieć - jak bardzo zideologizowane jest myślenie ludzi Świata Zachodu i przez to - jak bardzo odklejone jest od realnej rzeczywistości, zrozumienie - jak często osoby w swoim subiektywnym mniemaniu chcą dobrze - na przykład: walcząc o demokrację i o prawa człowieka - są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tych tworzących ideologie i za fasadą pięknych haseł są ukrye - bardzo i bardzo i bardzo brutalne interesy...   Magdalena Ziętek-Wielomska    *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
    • @Marek.zak1Dziękuję, że zajrzałeś. Opowiadanie jest prawdziwe, a puenta - też. No może zależy jeszcze od tego,  jak głębokie i silne jest uczucie. Jeśli powierzchowne i płytkie, to spływa jak woda po kaczuszce. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...