Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

taka duża dziewczynka
prawie pięć litrów a bez imienia
nazwiemy cię tonsi
to znaczy tyle co lepka kula włosów

tonsi gdzie dostałaś
bo wiesz malutka
teraz już nie będziemy się bawić
jesteś sublokatorką
na dodatek nie najlepszą
nosisz bransoletki warkocze
niemowlę na ramieniu
nosisz się z zamiarem

dzień był długi tonsi
jestem zmęczony
działasz na mnie
jak dobry antybiotyk
przed tobą przełęcz
na zachodzie bez zmian
i po co to utrudniasz

pójdę na łatwiznę
między domem sederholma
a aleksanterinkatu
rozebrane kobiety
(mogły być twoimi siostrami)
tańczą właśnie w deszczu

tonsi bez patosu
tylko nie próbuj
umierać mi na rękach
jak jakaś guwernantka

Opublikowano

Pchło Szachrajko, bardzo dziękuję za "tres interessement", co do wersyfikacji, myślę nad zmianą, przemodelowaniem tekstu. Najprościej w ten sposób, pozbywając się wszystkich przerzutni, nawet tych znaczących i zawężając architekturę:

taka duża dziewczynka
prawie pięć litrów a bez imienia
nazwiemy cię tonsi
to znaczy tyle co lepka kula włosów

tonsi gdzie dostałaś
bo wiesz malutka
teraz już nie będziemy się bawić
jesteś sublokatorką
na dodatek nie najlepszą
nosisz bransoletki warkocze
niemowlę na ramieniu
nosisz się z zamiarem

dzień był długi tonsi
jestem zmęczony
działasz na mnie
jak dobry antybiotyk
przed tobą przełęcz
na zachodzie bez zmian
i po co to utrudniasz

pójdę na łatwiznę
między domem sederholma
a aleksanterinkatu
rozebrane kobiety
(mogły być twoimi siostrami)
tańczą właśnie w deszczu

tonsi bez patosu
tylko nie próbuj
umierać mi na rękach
jak jakaś guwernantka


Co do guwernantki, mam nadzieję, że jednak wszystko jest okej. Chodziło o cyniczne porównanie umierającej Tonsi do egzaltowanej pensjonarki, dla której "śmierć na rękach mężczyzny" jest śmiercią romantyczną i upragnioną.

Co do litrów i liter z formalnego punktu widzenia właściwie mogłyby być obie wersje - "Tonsi" składa się z pięciu liter;).

Barbaro, dziękuję. Mam nadzieję, że i tej nocy Tonsi nie umrze. Choć jeśli istnieje w tym świecie, musi w końcu umrzeć. Oby zatem istniała w innym. W wierszu nawiązywałem do [url=pl.wikipedia.org/wiki/Strzelanina_w_Kauhajoki]tego wydarzenia[/url].

Dziękuję, Magnetowit R., kłaniam się w podziękowaniu.

Adamie, przykro mi, spróbuję się poprawić.

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Haniu, nagość nie jest atrybutem wyłącznie pornografii. Od tego trzeba by zacząć. Dziękuję za opinię.

Robercie, dziękuję za uwagi, może w takim razie zostawić tę wieloznaczność i zapomnieć o tym, co pisałem powyżej. Nie inspirowałem się tamtym wypadkiem z faktograficzną dokładnością. Można powiedzieć, że powyższy wiersz to coś na kształt apokryfu na temat tragicznych wydarzeń.

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

lepiej czyta mi się drugą wersję;
gubię się w znaczeniach przedostatniej strofy, może nazbyt hermetyczna w pojęciach (może trzeba wygwiazdkować- dać odsyłacze? Norwid tak robił - może i Samsel...);
piszesz pięknie;
można się w tym zanurzyć - pobyć, pooddychać lekką egzotyką;
gratuluję wiersza;
J.S

Opublikowano

Jacku, ogromnie dziękuję, no właśnie najwyraźniej ta druga wersja jest lepsza i też przychylam się do tego a nie innego kształtu wiersza. Co do przedostatniej strofki: "dom Sederholma" - to helsiński dom kupiecki, zlokalizowany na głównej ulicy miasta: Aleksanterinkatu.

Aż mi głupio, bo nie wiem, co mógłbym napisać w odpowiedzi na takie słowa, jak Twoje. Kłaniam się i strasznie się cieszę.

Pozdrawiam serdecznie.

PS Pomyślę o odsyłaczach. W tym wierszu byłyby na pewno zalecane.

Opublikowano

Tak, druga wersja będzie zatem tą poprawną, dziękuję, Fanaberko.

To dobrze, że widzisz dwie twarze podmiotu. Pisałem, traktując te drugie oblicze jako ironiczną maskę, ale nakładaną świadomie. Innymi słowy, osoba mówiąca w wierszu ma prawo mówić głosem starca, choć jest młodym człowiekiem. To oczywiście tylko moja sugestia.

Jak najserdeczniej,

Karol.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pamięć bezdenny kielich na ołtarzu myśli pełen łez i uśmiechów idących bez końca bez początku powroty zdarzeń trucizna gorąca schronienie tych obecnych co dopiero przyszli krucze skrzydła złowrogie w głowie szalejące w szatni ptaki zamknięte piórem połamane karmiąc się wspomnieniami nietoperze szklane powracają głodne zamknięte w oczu zagadce a ja wciąż niosę w dłoniach tę ciszę rozdartą jakby była kluczem do drzwi których nie ma pod powieką rośnie las — splątana ziemia gdzie każdy krok budzi echo snów odkarmionych stratą próbuję wrócić tam gdzie nigdy nie byłem śledząc tropy pozostawione przez własne odbicia ale one uciekają w głąb czasu — bez liczenia bez bicia jakby znały prawdę której ja dotknąć nie umiem i tylko wiatr co przewraca karty nieistniejących ksiąg pyta szeptem czy pamięć to dar czy przeklęta droga a ja mu odpowiadam — wciąż szukając Boga w niedomkniętych chwilach w których mieszka błąd
    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...