Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ludzie bezdomni (sonet) współczensy :) poprawiony


Rekomendowane odpowiedzi


Przez Google'a bramy przeszła myśl-sierota
tracąc swe ciało, wsysana wraz z prądem
Gdy ukłoniłeś przed szklanym się domem -
Wciskając w bruki całe dzieło Boga.

I teraz pędzi tak wolna-splątana
W szeregi kajdan lub też grzywę rdzawą
(W nieskończoności wielkość trze na małość)
grywając w trumnie - - Fortepian Szatana!

* * *

Wklejamy twarze w lustro bez-swej twarzy
Biorąc garściami swoje wnętrze czarne
Nieoświetlone, bo blask zera starły.

Jak kiedyś z piasku, krzemu zdradliwego -
Inne się światy, wz-nosiło, jak z marzeń.
Dziś się wytapia z niego szare niebo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko pomysł rejestruję, bo jego realizacja artystyczna pozostawia wiele do życzenia: metaforyzujesz homerycko, czyli z przesadą, niepotrzebnie mieszając własne pomysły z kalką lekturową i to w ciężkawym jak wojskowy eszelon stylu;
Druga część dobrze zaczęta, pomysł lustra przekonujący tylko w 2 pierwszych wersach, bo już pointa udaje tylko pointę, a jest tylko rozmazaniem tematu;
J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...