Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zauważyłem, że wkradła się paskudna maniera nie-odpisywania na komentarze, które są niewygodne. I wcale nie mówię tu o obraźliwych tudzieć chamskich opiniach, tylko zwykłym wyrażaniu swojego zdania (kiedy nie stawia się minusa, ale ma się zastrzeżenia do wiersza). Co o tym sądzicie?
W moim odczuciu to brak kultury osobistej i nachalna manifestacja własnych kompleksów. Przyznam szczerze, że nie pamiętam, żeby mnie się zdarzyło z premedytacją, po chamsku omijać czyjeś komentarze przy odpisywaniu, jakiekolwiek by nie były.
Np. Illionowskiemu zawsze z radością odpisywałem.

Zmartwiony Pancuś

Opublikowano

piszesz - co o tym sądzicie;
to samo co Ty, a ja reaguję na to usunięciem swojego komentarza.
Tak po prostu.
Ale Pancolku nikogo nie zmusisz do odzewu, czy normalnego "dziękuję".
Nie każdy jest komunikatywny czy jak kto woli - syntoniczny.

Pozdrówki dla starej gwardii i nie tylko, co to zawsze czują kontakt;))

Opublikowano

kwestia jest że czasem trzeba by wyłożyć swój zamysł, czyli autoanaliza. skłaniam się ku temu, gdyż forum traktuję nie jako miejsce do publikacji, a zbierania doświadczenia i dzielenia się z innymi.

Pancolku, co mi chyba nie odpisałeś ostatnio;)

pzdr

Opublikowano

Egze; dzięki wielkie :) Ty i Hayq'u to dla mnie na orgu faceci z największą klasą. Jeśli
cokolwiek manifestujecie, to delikatnie np. Hayq'u wierszykiem, albo Ty wycofaniem się
z komentarzem. Naprawdę z szacunkiem ściskam grabulę i pozdrawiam :)


Magnetowicie; ależ odpisałem, z opóźnieniem co prawda i tu pukam się w piersi. Dzięki
za odzew, bystrzaku ;)


Karolciu; i o to chodzi! To cecha poety/-ki z wyższej półki ;) Pozdrawiam serdeczniaście!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pancolku... tyle chamstwa na tym świecie... :D

Tak jak pisanie komentarzy jest dobrowolne a ich nie napisanie
nie jest żadnym chamstwem, tak analogicznie "nie-odpisywanie"
nie jest chamstwem ale wolnym wyborem.
Czasem to po prostu cierpliwość.

Ale Wy macie problemy... :o)
"Zauważcie mnie, tu jestem!"
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ann
niezupełnie się zgadzam, bo jeśli wpisuję się np. pod Twoim wierszem - to niejako zaczynam z Tobą rozmowę na temat wiersza. A jeśli Ty mi nie odpowiadasz, to wg mnie "nie leży" Ci rozmówca.
Problem zainicjowany przez Pancolka - wydaje mi się - zmierza ku poprawieniu atmosfery orga,
który ostatnimi czasy przeżywa fazę - "pod wozem" ;)
Pozdrawiam
Opublikowano

Egzegeto, problem problemem ale sposób jego nazwania przez Pancolka
jako "chamstwo" itd. jest bardzo na wyrost. Nie uważasz?

Publikacja wierszy nie jest jeszcze jednoznaczna z wejściem w dyskusje ze wszystkimi
komentującymi. Ta jest dobrowolna. Moim zdaniem zaniechanie odpowiedzi
jest dużo mądrzejsze niż prowokowanie kłótni i przepychanek słownych.

Wreszcie, nawet jeśli nie następuje odpowiedź to komentarz może i tak
zostać przemyślany. Zwłaszcza jeśli jest konstruktywny i przyjacielski.

Pozdrawiam
L.

Opublikowano

Aniu, jak napisał Wiktor, uległem negatywnym emocjom ;) Faktycznie z chamstwem to ma niewiele wspólnego. Po prostu czuję się zirytowany, ilekroć moja opinia jest w ten sposób bagatelizowana i omijana. Rozumiem, że nie jestem świętą krową i moich komentarzy nikt nie wyczekuje, ale poświęcam swój czas i chociaż 'pozdro' mi się należy ;)

Pancuś docenia każdą osobę z osobna zaglądającą do niego. Większość pracuje, ma rodziny i nikt Wam nie płaci, żebyście cokolwiek mi pisali. Ja to wiem i jestem wdzięczny, że hoho :)


Wiktorze; święte słowa. Dzięki za uspokojenie Aniuli :)


Mariannko; odpowiedzi krótkie to zawsze odpowiedzi ;) Ty akurat rzadko nie odpisujesz z tego, co się zorientowałem ;)


Haniu; ale czy to znaczy, że nie można im odpisać 'pozdro'? ;D

Opublikowano

Ja też często nie odpowiadam na komentarze i nigdy nie czułem się w jakiś szczególny sposób do tego zobowiązany. Wstawiam wiersz - ktoś komentuje, ja na ogół przyjmuję komentarze do siebie i już. Gdy komentuję czyjś wiersz także rzadko wracam sprawdzić, czy autor odpisał czy nie.

Opublikowano

Jakby na to nie spojrzeć, każdy wklejający ( no, może są wyjątki) liczy na jakiś odbiór. Przez pisanie odpowiedzi układają się pewne stosunki między wpisującymi. Zdarza się, że nawet koleżeństwa, przyjaźnie itd w realu. Dlatego tutaj każdy jest odpowiedzialny za siebie i za to, co pisze. Dlatego ciężko wymagać od kogoś tego, co się samemu uważa za słuszne i stawiać to jako jedyna i niezbijana prawda. Szczególnie, że każdy użytkownik o dłuższym staży wie, jak to działa - po przejściu na "ty", po przeczytaniu kilkudziesięciu, czy nawet setek wierszy patrzy się na tego kogoś troszeczkę inaczej. To, że lizanie sobie wersów czasem dochodzi do skrajności, (podobnie zresztą jak atakowanie) jest tylko dowodem na to, że nic co ludzkie nie jest tutaj obce. Wymaganie samych czystych, technicznych uwag-komentarzy sprawi, że doszlibyśmy do nudnego automatyzmu i gdzieś zgubiłby się dialog.

Mnie bardziej zastanawia dorabianie sobie nicków w celu kontrataków twórców forum lub wpisywania sobie samemu opinii. Co do tego pierwszego, to jest to żałosne, co do drugiego - mało eleganckie, ale w jakiś sposób sympatyczniejsze. Jeżeli już mamy mówić o kompleksach, to już raczej w tym miejscu, a nie przy nie odpowiadaniu na komentarze, bo to prawo każdego - prawo wolności wypowiedzi (łącznie z wyborem - komu odpisywać, a komu nie)

Opublikowano

Kalino; nie chodzi o zwykłe nie-odpowiadanie na komentarze, tylko omijanie, kiedy odpisuje
się reszcie. Rozumiem, że jak ktoś pisze pod wierszem: gówno, nie spodziewa się
kurtuazji. Mnie chodzi o sytuację, gdy np. zostawiam kilka zdań objaśniających mój
punkt widzenia, z którego wynika, że wiersz jest np. średniawy.
To chyba nie jakiś wielki problem? ;)
ps: kompleksów nie mam, bo nie lekceważę negatywnych opinii pod moimi
wierszami ;) co oczywiście nie znaczy, że jak parę razy Ty nie odpisałaś, Ty je masz


Arku; tak też można ;)


Kasiu; no cholernie mi miło. Po prostu nie wdawaj się w dyskusję, jak Cię denerwuje i tyle ;p


Panie Michale; głos mądrości. Zapewne przeginam, ale taka dyskusja ma szansę mnie
zmiękczyć ;)


Magnetowicie; często brak merytoryki to taka insynuacja, że jest slabo ;)

Opublikowano

zgodzę się z Pancolkiem, choć może faktycznie ujął to w zbyt ostrych słowach. IMO takie zachowanie jest po prostu nie fair. jeśli ktoś poświęca czas na przeczytanie wiersza, autorowi wypada napisać chociaż 'dzięki'. a jeśli niespecjalnie jest za co;) to chociaż zasygnalizować, że koment przeczytał. tylko tu już kwestia pojmowania samego - jakkolwiek to zabrzmi - wypadania=)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...