Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Serce to flakonik w nim jest woń zaklęta
i zapachy uczuć i zapach człowieka.
I tak jak pchnidło - piękne, lecz ulotne -
trwa tylko sekundę nim złączy się z Bogiem:
I na nic prawnukom wielkie receputy -
podawane w wierszach, w opowieściachn wtórych -
Bo tak jak gotując przepis to wskazówka -
reszta to tajemna kucharza jest sztuka..

Opublikowano

Flakonik w nim jest woń zaklęta
i zapachy uczuć i zapach człowieka.
Tak jak pchnidło - piękne, lecz ulotne -
trwa tylko sekundę nim złączy się z Bog
Na nic prawnukom wielkie receputy -
podawane w wierszach, w opowieściachn wtórych,
bo tak jak gotując przepis to wskazówka -
reszta to tajemna kucharza jest sztuka.

:))
...już uciekam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


E tam, oszukujesz, bo serce to jest...


O sercu - prawdziwie

Serce to jest bomba, ona jest wliczona
w ryzykowność uczuć i metal marzenia,
terrorysta Pan Bóg już trzyma lont w dłoniach,
przykłada Marlboro jakby od niechcenia.

Na nic kamizelki, schrony atomowe
przepisy tyczące skrajnych sytuacji -
myślisz, że uciekłeś... wtem, jak coś nie rąbnie!
i bliskim zostaje tylko sprzątnąć flaki.


Pozdrawiam ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


E tam, oszukujesz, bo serce to jest...


O sercu - prawdziwie

Serce to jest bomba, ona jest wliczona
w ryzykowność uczuć i metal marzenia,
terrorysta Pan Bóg już trzyma lont w dłoniach,
przykłada Marlboro jakby od niechcenia.

Na nic kamizelki, schrony atomowe
przepisy tyczące skrajnych sytuacji -
myślisz, że uciekłeś... wtem, jak coś nie rąbnie!
i bliskim zostaje tylko sprzątnąć flaki.


Pozdrawiam ;))


:)))) można i tak ;))
Opublikowano

-drogi adolfie, to jest o sztuce gotowania podrobów? serca wołowe są za twarde, chyba, że kurze i koniecznie dużo pieprzu. :)

-liryka w kuchni:

pogotuj ze mną mamo
nie chowaj się za firaną
uciekasz już od rana mamo
to z głodu jestem blada jak ściana
ja kocham cię szalenie
ale z głodu grozi mi omdlenie

ugotuj dla mnie makaron
składniki proste najprostsze
makaron grzyby śmietana
makaron szeroki na dwa centymetry
ugotuj al dente i nie czekaj tylko
czule przyrządź sos serowy
klaruj masło dodaj ser
niech będzie gorgonzola lub lazur
śmietany dodaj i smakuj
wiem brakuje
gałka muszkatołowa.
czas na grzyby - najlepiej
prawdziwki świeże lub mrożone
w plasterki pokrojone
nie za cienkie nie za zgrubne
dodaj i zamieszaj
posyp posiekanym świeżym tymiankiem
mamo nie rzucaj we mnie dzbankiem
potrawa prawie gotowa
odlej połowę sosu na dużą patelnię
dodaj gorący makaron i mieszaj
kładź na półmisek kluski
a jak to wszystko zrobisz będą całuski
zalej resztą sosu i posyp jeszcze raz tymiankiem
posyp tartym parmezanem

mamo czy warto ciskać dzbankiem
mamo zobacz jak szybko to zrobiłaś
mamo to twoja wielka chwila
:))))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wstawka o kuchwarzu zniknie niedługo ;)) ale ja serc nie jadam brzydzi mnie to jakość ;) chociaż kto wie.. są ludzie którzy jedzdą geintala byków (serio)! a ciekawe co z ludzkimi :)

Prosze nazwę to Pieśb żałobna I - Upadek Kucharza

(sory zawulgarność, ale już sama myśli że takie rzeczy się jada... jest wulgarna;) )

Pyszna kolacja czeka smakoszy
wierw jednak kucharz do kibla skoczy
by tam w skupieniu, jakby w modlitwie
dać tak polizać... prącie swej brzytwie-
I nim się członek uwolni cały -
ach westchnie kucharz..."żal mi cię mały" -
i tak przed śmiercią przed usmażeniem:
strzepnę cię jeszcze... umyję nasieniem

fe ;)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No i Adolf rozpętał - zdaje się, że burzę mózgów? I to nie byle jakich ;)
A skoro i lirycznie się już zrobiło, to wtrącę coś jeszcze na temat:


serce

Ty mi serce nie rozkazuj -
nie pędź, nie gnaj tak na noc!
Nie od razu, nie od razu...
najpierw wypij: Whisky? Stock?

Jeszcze usiądź, zapłacz chwilę,
za miłości łezki roń -
no, zmarnujmy choćby milę,
potem po bezkresach goń!

Ty mi serce tak nie pękaj,
twarde bądź i nie łam się
bo bez ciebie poniewierka -
zobacz, jak daleki dzień?

Jeszcze zmarnuj chwilkę ze mną:
dudnij! łomocz raz po raz -
nie zabieraj się w noc ciemną:
zostań jeszcze. Jeszcze czas.


Opublikowano

Ł Król
kuchnia to sprawa poważna. jeden z kucharzy jakiegoś francuskiego arystokraty popełnił samobójstwo, podczas wyprawianej uczty na kilkaset osób - nie dowieźli świeżych ryb na czas.


ależ cię oszukali Almare (wole tamtrej nick ;p) Taką informację podal król ,żeby wytłumaczyć ciąg dziwnych zdarzeń, oto prawdizwy rozówj wypadków:

Serce w czas niedowiezione


Improwizacja wieć wybazczyc racz rymy  i czasami dłużyzny, czy małą niespójność



Kiedy raz wejdziesz w zamczyska ruiny,
Gdzie duch jako bluszcz wtula się w ich mury
usłyszysz echo, płacz jakby wciąż żywy
to lament jest serca potwornej księżniczki
Miała tyle bogactw, ile tylko chciała-
Ojciec był Królem potężnego państwa
Dawał jej diamenty, rwał też gwiazdy z nieba:
Ileż on jej dawał – tyle, to nikt nie miał!
Jednego tylko nie posiadła nigdy:
Pięknego serca - wciąż jej wszystkie gniły…
Bo miała ona charakter okrutny
Tyle kochanków włożyła do trumny
Bawiąc się sercem, które je dawali –
Potem rzucała… by sobie łapali
A by to ukryć, król, co dzień posyłał
Sługi swe wierne [do] wielkiego Magika,
Który składniki miał tak nadzwyczajne
Szył ludzkie serca… miał on wielki talent!
Tak kupowali dla księżniczki serca
Ale też ryby – [by] się nikt nie dowidział!
Że gdy wracali, a ktoś sie zapytał,
Co tam jest w worku... nic, po prostu Ryba…
Lecz dnia pewnego, a była to zima,
Śnieg swe wnętrzności na pola wylał
I drogi skute wielkim były lodem
Córka krzyknęła: znów gnije ojcze…
Ledwo żyje, stuka, ach jak boli strasznie…
Poślij natychmiast po nowe swe straże…
Wtem ziemia srogo, płaszcz swój podciągnęła:
Opowiedzieli wszystko jej książęta –
Którzy w jej futrze na wieki zasnęli –
Czekając darmo, aż ich Chrystus zmieni
W duchy by mogli wzlecieć nad niebiosa –
Ach darmo Boże, przeklęta ich dola
Bo kto na siebie, swą rękę podniesie
I siebie samego w głąb tej ziemi wgniecie
Ten po wsze czasy, ciężki, gniecion skałą
Czekać musi aż górę czasy zwalą.
I się przejęła, zadrżała tak ziemia…
Śniegiem zasypała królewskiego jeźdźca
Z nim także serce, dla księżniczki było –
Och ojcze me serce… ono całe zgniło..
Gdzie straże o ojcze, ja Konami, ja lecę
Umieram, a księżyc spadł i ciała gniecie…
Ojcze, umieram, ratuj mnie mój ojcze!
I darmo król czekał, i wyglądał z wieży
Rycerz wysłannik … zasypan już nie żył!
A księżyc biały, spadł na zamek cały –
Tyle ile serca biednie wycierpiały
Tyle ile swych serc kupiłaś u maga –
Tyle bedzieszstrasznie przezwieki cierpiałą
I zamek sie rozpadł, jak księżniczki dusza –
Na strzępy światła, och niedobra córka –
Teraz jako bluszcz ciało swego ojca -
Ruiny zamku oplata… a końca
Nie widać męki, wstanie, kiedy wstaną
Książęta młodzi… [gdy] czasy góry zwalą!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Najlepiej wychodzi Ci wtedy, kiedy nie silisz się na filozofię.
Tak jak tutaj, tak jak czytałem to w "Zonedach" ("ona jest sową a on krzakiem róży"
- cytuję z pamięci, więc może przekręciłem).
Pozdrawiam.

a mój zoned ;)) może i to racja, że starając przefilozoofwąc, przebęłkotyzowuję wirrsz??

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Najlepiej wychodzi Ci wtedy, kiedy nie silisz się na filozofię.
Tak jak tutaj, tak jak czytałem to w "Zonedach" ("ona jest sową a on krzakiem róży"
- cytuję z pamięci, więc może przekręciłem).
Pozdrawiam.

a mój zoned ;)) może i to racja, że starając przefilozoofwąc, przebęłkotyzowuję wirrsz??

pozdr.
Nie da się ukryć :) Albo, tak jak tutaj np. ten Chrystus - to chyba nie ta bajka?

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a mój zoned ;)) może i to racja, że starając przefilozoofwąc, przebęłkotyzowuję wirrsz??

pozdr.
Nie da się ukryć :) Albo, tak jak tutaj np. ten Chrystus - to chyba nie ta bajka?

Pozdrawiam.

indoktrynacja katolicka ;pp

ale nie to mnie wkurza - czemu się wszystkim jeżeli już coś mojego podba to te moje niższych lotów (dotyczy wszystkich forów) dziś takie "piekne" napisałem: Elegia na katadtrofy i co !?

Tak ps, Boski ty się znasz, bo ja jestem cienki wsprawach teori, ma facet rację, czy nie:

--------------------------------------------------------------------
17:37:41, 23-08-2008Przemysław M napisał:

a ja ci serio powiem ze wydumane i kaszana.. z prozy wzieta mega miks

edytuj 17:51:00, 23-08-2008zygfryd napisał:

Oj POrzemku gdzie tu ci proza..?

17:51:58, 23-08-2008Przemysław M napisał:

"Pyta się Steward, jest w czwartym rzędzie
Chciałby Pan może kawy się napić,
Tej jakże czarnej, czarno jest wszędzie...
Czemu o świecie nie lecisz z nami?"

tutaj aż piszczy i w oczy kole..

edytuj 17:54:08, 23-08-2008zygfryd napisał:

nie zgodziłbym się, czemu w wierszu nei moze być takiej wstawki?

17:55:15, 23-08-2008Przemysław M napisał:

bo to proza? (prawie poetycka..)

edytuj 17:58:40, 23-08-2008zygfryd napisał:
jaka proza? Czemu wiwerszu nei może byv wstawek.. mogą

17:59:51, 23-08-2008Przemysław M napisał:

bo to nie jest dialog i nie tak dialogi się wstawia prosze Pana

edytuj 18:01:47, 23-08-2008zygfryd napisał:

to nie jest proza, bo niby jak... peel maluje obraz - a tu steward się pyta o kawe, gdzietu berak iwersza?

18:03:19, 23-08-2008Przemysław M napisał:

chodzi mi o to ze ta strofa jest oderwana od calosci jakby z innej bajki.. rozumie Pan ?

edytuj 18:06:11, 23-08-2008zygfryd napisał:
nie jest oderwana. To są kadry filmu-start, wznoszenie, obłsuga daje kawe, wejscie w chmury, final zlane z innymi kadrami wypadku zlanymi z nimi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2Bardzo wzruszający tekst. Masz niesamowitą wrażliwość i umiejętność łączenia ludzkich, pojedynczych losów z wielkimi wydarzeniami. Wiersz z pięknymi metaforami - to również symbol niezrealizowanych marzeń i nadziei. Przerwane młode życia - Basi i Krzysztofa Kamila wzruszyła mnie do łez. Tak delikatnie przywołujesz tragiczną historię Kolumbów. Właśnie takie słowa najbardziej tworzą pamieć zbiorową narodu. 
    • bawię się AI, wersja klasyczna tego tekstu z chata gpt brzmi:    Gdy życie było szorstkie, twarde, i niosło ciężar dni nieżartych, dziś pragnę tylko iść w jedwabiu, bez blizn, bez chłodu, bez rozkazu.   Jedwabne myśli snuć w poranki, wstążkami wiązać włos i wianki, nieść w sobie lekkość, jak motyle, co znów zaplatają mi chwile.   Mów do mnie czule, szeptem błogim, jak słońce – miękkim i łagodnym. Niech promień spływa po mej duszy, co w cieniu stała, w milczeniu, w suszy.   Wystaw mnie, świecie, wprost na słońce, niech wiatr otuli mnie – gorący. Weź mnie na ręce – jak swe dziecię, chcę znów pokochać życia kwiecie.   I wersja eksperymentalna:    szorstkość   (już była zbyt wiele)   teraz:   jedwab.   chodzę miękko myślę wstążką rozpuszczam włosy   i idę   lekko   mów   nie krzycz nie twardo nie jak beton,   lecz jak   słońce przez firankę   rozświetl mnie   (od środka)   wystaw mnie – nie na próbę   na słońce   rozpuść mnie   w tym ciepłym wietrze   przytul, świecie jak się tuli   coś delikatnego   jeszcze nie całkiem gotowego   do życia   ale już chcącego   żyć.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - miło że fajny - dziękuje -                                                                 Pzdr.serdecznie.
    • Roman Lipiec ps. Adam   "By nikt nie zapomniał, po co to zrobiliśmy"          
    • Bo tej krwi żal...*             Powstanie Warszawskie było potworną zbrodnią, a jego wybuch: bezsensownym - marnowaniem polskiej krwi i co roku przypominam własny tekst z - "Myśli Polskiej" - ze zmienioną datą rocznicy - robię to również teraz, aby nie wchodzić w jałową dyskusję...             Mija osiemdziesiątą pierwsza rocznica powstania w Warszawie - to jeden z najbardziej tragicznych rozdziałów naszej - historii polskiej - na bezsensowną śmierć, kalectwo i obłęd - poszło wtedy czterdzieści tysięcy żołnierzy - w tym najbardziej ofiarni i najlepiej wykształceni - młodzi Polacy i zginęło dwieście tysięcy naszych rodaków, a stolicę zmieniono w kupę trupów, zgliszczy i gruzów.             I przepadły skarby kultury narodowej - zabytki, infrastruktura, przemysł, księgozbiory i archiwa, otóż to: powstanie lepiej spełniło polityczne cele - Adolfa Hitlera.**             Z punktu widzenia historycznego jest ono błogosławieństwem, że Polacy to robią - po sześciu tygodniach wyjdziemy z tego, a po tym Warszawa - stolica - głowa i inteligencja byłego już - siedemnastomilionowego Narodu Polaków będzie zniszczona - Narodu Polskiego, który od siedemset lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej - Bitwy pod Tannenbergiem - leży nam na przeszkodzie i wówczas: historycznie - polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla tych wszystkich - co po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas - ten polski problem...             I tak właśnie: radośnie - meldował Adolfowi Hitlerowi - Heinrich Himmler.***             Po 63 dniach walk Warszawa padła. Zamiast jakiejkolwiek analizy, zadumy i wyciągania wniosków znów będzie patriotyczne bicie piany. Gdzie są ci wszyscy fetujący 1 sierpnia rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, 3 października w rocznicę kapitulacji? Jaki był polityczny i militarny sens tego Powstania? Jaki był jego cel i czy mogło ono cokolwiek Polsce dać? Przy uroczystych obchodach jego tragicznej rocznicy znów powtarza się jałowe pretensje do Stalina i twierdzenie, że nastroje były już tak rewolucyjne, iż nie dało się tego wyhamować i rozkaz do powstania musiał paść. Ale czyż aż tak trudno było ówczesnym analitykom przewidzieć jak może się zachować i jak zachowa się Stalin? Dokładnie wiedzieli jaka jest optyka ZSRR i co jest celem nadrzędnym. Słyszę wspominki że liczyliśmy na większą pomoc Anglików. Naprawdę? Dlaczego nie wyciągnięto wniosków z wiarołomnej postawy aliantów w 1939 roku, tylko znów naiwnie postawiono wszystko na jedną kartę? Czy w ogóle coś robiono, aby gorące serca i głowy studzić i wlewać do nich więcej rozsądku? Gdzie była wtedy praca polityczna ówczesnego kierownictwa i dowództwa? Ile był wart „rząd londyński”? Nie sprawdziły się ówczesne elity. Umiały tylko ulec romantycznemu nastrojowi ulicy. Odpowiedzi na te pytania dostarcza zresztą i dzisiejszy stan świadomości Polaków, który wciąż jest w ogólnym zarysie do tamtego podobny. Tamte elity mają kontynuatorów na dzisiejszej scenie politycznej. Obowiązuje od wielu lat schemat irracjonalnej nienawiści do wszystkiego, co ze Wschodu, i wciąż ta sama naiwna wiara w automatyczną pomoc z Zachodu. Wciąż to samo kretyńskie przekonanie, że tam wymusimy jakąś wdzięczność, albo że mamy tam obowiązek przynależenia. Idiotyczne są deklaracje polityków, że tym powstaniem coś udowodniliśmy światu i sobie. Skandaliczne są wypowiedzi mówiące o tym, że dzięki powstaniu być może uniknęliśmy losu którejś z republik ZSRR. Zapomnieli ówcześni przywódcy i dzisiejsi nie pamiętają przestrogi Romana Dmowskiego: „Bytu Polski ryzykować, jej przyszłości przegrywać nie wolno ani jednostce, ani organizacji jakiejkolwiek, ani nawet całemu pokoleniu. Bo Polska nie jest własnością tego czy innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet pokolenia”. Powstanie Warszawskie na długo pogrążyło nas jako naród w kadrowej i moralnej niemocy. Henryk Sienkiewicz pisał że „krwi nie żal, byleby na marne nie szła”. Ale tej krwi żal. Żal, bo przelana na daremnie w imię romantycznych bzdur wciskanych młodym ludziom przez nieodpowiedzialnych polityków. Nie wystarczy znicz i pamięć – tę ranę trzeba rozdrapać i wyciągać wnioski. Czasem trzeba umierać za ojczyznę, ale ważniejsze by mądrze dla niej żyć. I aby więcej nie powtarzać tych niewybaczalnych błędów trzeba promować trzeźwy patriotyzm i uczciwe myślenie o polityce. Chwała dzielnym Powstańcom – tym z AK, AL, BCh, NOW i NSZ. Hańba sprawcom tragedii. Na koniec trzy opinie o powstaniu w Warszawie: Paweł Jasienica (1909-1970) miał rację „Powstanie Warszawskie było skierowane militarnie przeciwko Niemcom, politycznie przeciwko Rosjanom a faktycznie przeciwko samym Polakom”. Prof. Wiesław Chrzanowski (1923-2012) pisał – „Wywołanie Powstania jest karygodną zbrodnią, za którą ponoszą odpowiedzialność pewne polskie ośrodki. Tak te wypadki ocenia polskie społeczeństwo, tak wyglądają one w rzeczywistości. Winni muszą ponieść odpowiedzialność”. Prof. Jan Ciechanowski (1930-2016) stwierdził: „Powstanie zakończyło się straszliwą klęską, katastrofą i ruiną, która nie dotknęła żadnej innej stolicy w Europie od czasu najazdu Hunów na Rzym. 200 tysięcy ludzi zginęło, 500 tys. wygnano i skazano na poniewierkę. Miasto zrównano z ziemią. To największy błąd popełniony przez dowództwo AK.”   Źródło: Myśl Polska  Autor: Łukasz Jastrzębski   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian    **to austriacki malarz żydowskiego pochodzenia    ***to Niemiec - notoryczny narkoman i umarł z przedawkowania morfiny 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...