Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

parszywieje nasz świat na przedmieścia
my frajerzy wierzymy w marzenia
kołują mewy nad śmietnikami
skrzydła mewy w albatrosy zmienią

pamiętamy o tangu na wodzie
tchem melodia narzuca rytm kroków
fala z falą przemierza przestrzenie
kończą żywot spienione na plaży

pustawa sala orkiestra znudzona
skrzypek sercem przeciąga akordy
harmonista udaje grę tańca
niesie dym z papierosów wysnuty

jeszcze drgają cienie tancerzy
wyobraźnia każe sunąć im dalej
w opowieści o trwałej przyjaźni
krokach na jutro pewnie stawianych

Marlett oraz Sosna

Opublikowano

włąśnie sobie wkleiłem tekst w okienko, by wydłubać z niego perły nonsensu, ale nie było co dłubać, nie było. po 3 sekundowej refleksji, zdecydowałem go zostawić jako humbugbajszpil dla potomnych. na bank znajjdzie on swoje miejsce w antologiach sieki.

Opublikowano

?????
Czytałem kilka razy i nijak pojąć nie mogę. Każdy wers, każda zwrotka brzmi dziwnie. Wszystko wydaje mi się być niespójne nie połączone sensem ze sobą. Z przdmieści gdzie frajerzy i mewy, których skrzydła ktoś, coś zamieni w albatrosy (po co? dlaczego?) do tanga na wodzie i sali gdzie orkiestra stoi znudzona (może ta sala to basen??) aż do puenty gdzie opowieść o trwałej przyjaźni... kończy się pewnymi krokami NA jutro??

Chyba jestem za głupi na ten tekst.

Opublikowano

nasz kochany Ilionowski
nie chce wrócić do swej wioski
z butów słoma mu wystaje
ma jak znalazł jak się naje

specjalnie dla naszego (i nie tylko) wspaniałego komentatora
napisaliśmy ten cudowny czterowiersz
oto prawdziwa poezja!!!!!!!!!!!
:):)

wspaniałe rymy (święcone w Częstochowie)
wszystko dla naszego drogiego i niezastąpionego Ilionowskiego
:):):):)

Opublikowano

wybaczcie Marlett and Sosna
odnośnie do tego wiersza nie wypowiem się, bo w całości mi nie leży,
natomiast co do Ilionowskiego nie negowałbym go tak w zupełności
on trochę tak jak szczupak w jeziorze - wszystkie ryby na niego psioczą,
ale respekt przed nim mają:)))
pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


drogi panie: widzicie!, chcecie!, umiecie!, wasz

mimowolnie oczywiście sprawił nam pan tym błędem wielką przykrość

po długiej dyskusji postanowiliśmy wierszyczek wraz z dedykacją umieścić w jednej ramce
ponieważ wzbraniały się przed rozdzieleniem

pewnie mają rację chcąc być razem

dedykacja jest wspólna jak wierszyk

a laur będzie krążył między nami!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ani tak, ani siak,
broń Boże złośliwie, bo wejdziecie na ścieżkę Ilionowskiego
jeśli juz na niej nie jesteście,
dlatego powtarzam to co wyżej

wybaczcie Marlett and Sosna
odnośnie do tego wiersza nie wypowiem się, bo w całości mi nie leży,
natomiast co do Ilionowskiego nie negowałbym go tak w zupełności
on trochę tak jak szczupak w jeziorze - wszystkie ryby na niego psioczą,
ale respekt przed nim mają:)))
pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

egzegeta
naprawdę składanie takich deklaracji jak niżej nie skłania nas do szacunku
i nie zachęca do korzystania z uwag nawet rozsądnych
przeciwnie
rodzi chęć zatkania uszu po uprzednim "deptaniu jak się da"

ten nick ma szczególne zamiłowanie do dłubania
i niech tam - byle nie czynił z tego publicznej cnoty

z poważaniem MiS

p.s. proszę o przykłady komentarzy adama sosny, Marlett czy też Marlett i Sosny
które znamionowałaby niechęć do wszystkich i wszystkiego
rękę podawać też trzeba umieć

Ilionowski poema.art.pl
"z pasją dłubię w nosie ale nie pierdzę na pierwszych randkach"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pierwsza zwrotka wszystko tłumaczy.
Jak się wyjedzie na urlop nad morze z parszywego zaśmieconego przedmieścia
albo jak się nie wyjedzie tylko marzy, to mewy zmieniają się w albatrosy,
a knajpa kołysze okrętem
Ahoj, żeglarze, macham do Was z Gdyni :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pierwsza zwrotka wszystko tłumaczy.
Jak się wyjedzie na urlop nad morze z parszywego zaśmieconego przedmieścia
albo jak się nie wyjedzie tylko marzy, to mewy zmieniają się w albatrosy,
a knajpa kołysze okrętem
Ahoj, żeglarze, macham do Was z Gdyni :)
Alicjo!
Wyjazdy nad morze są dla nas inspiracją.
Znamy takich co mówią ;
- co widzicie w tym morzu? tam tylko woda i piasek.
Ahoj! żeglarko, machamy z lądu, zmierzmy w stronę morza:))
DziękujeMy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Ewelina @Annna2 @Migrena @Roma @Waldemar_Talar_Talar   Nie ma co się rozpisywać, bo czuję, że doskonale się rozumiemy. Bardzo dziękuję za Waszą obecność. Ok jest :)
    • @Annna2   A co robi Ameryka - najbardziej ludobójczym i zbrodniczym - współczesnym krajem jest właśnie Ameryka, a na drugim miejscu - Izrael, zresztą: Ameryka z porównaniu z Rosją i Polską jest po prostu noworodkiem, poza tym: niepodległość państwową straciliśmy na własne życzenie jako wasal Watykanu i straciliśmy tylko na dekadę - mieliśmy przecież autonomiczne Księstwo Warszawskie i Królestwo Polskie, naprawdę trzeba mieć bardzo wysoki poziom inteligencji, aby być odpornym na jakąkolwiek propagandę.   Łukasz Jasiński 
    • Stary kozioł z Pola, pewną owcę, postanowił wywieść na manowce. Owca beczy; takie rzeczy... Gdy obyczaj, typ, gatunek obce.  
    • Boskie litery Ach, gdybym miał litery Boga, czy powtórzyłbym za Nim, zło i dobro stwarzając? Co zostawiłbym, co zabrał – inaczej zamordował, tłumacząc puste łuski, zło złem zwalczając   Zostawiłbym słońce, którego wiatr rusza liście, prowadząc do Arkadii, nie iluzji Piękna i głosy słowików przy jeziornym zachodzie, zapach traw i bzów, a nie miraż Szczęścia   i pustynny piasek, który mruży oczy, wiosenne krople, co myją ramiona, świeżość cirrusów wymalowanych tęczą, piwniczny nektar, by oddech miała głowa   Zostawiłbym zapach po zgaszonej świecy, całą mowę ptaków, wyznania Augustyna, każdy schyłek dnia przy bezchmurnym niebie, który utracony Raj przypomina Irlandzkie pastwiska i dolomity Iraku, wicher rzeźbiący na plażach Australii, smak truskawek oraz skrzyp dębu, który robactwo zmieniło w szafę wspomnień   i zapach łubinu wraz z procesją chabrów, dziuplę uszatki, gawrę pełną pszczół, nagość z Edenu, pokorę Jeremiasza, mrowiska zbudowane na mchu pustych dróg   Zostawiłbym horyzont oraz stare pieśni nucone przez zwierzęta, by pocieszyć się przed walką i gorące źródła przy ożywczym samumie i gwiazdy, które niegdyś były naszym startem, gumigutę, oliwin, indygo, amarant i cyjan, oceanów całą gęstość barw, bańki z gejzerów i wędrujące głazy, obłoki perłowe i żadnych ludzkich krat   Czy zostawiłbym zwierzę najbardziej agresywne, bezinteresownie złe, jakby interes był wymówką? Czy zostawiłbym ciebie? – to pytanie retoryczne Ulgę poczuła rzeka, kołysząc pustą łódką.
    • @Annna2 "Gdy ludzie u władzy dopuszczają się straszliwej zbrodni, już nawet nie udają, że chcą ją ukryć jakąś inscenizacją (albo reinterpretacją), która ukaże ją jako czyn szlachetny. W Gazie i na Zachodnim Brzegu, w Ukrainie i tak dalej zbrodnię chełpliwie prezentuje się jako to, czym ona jest w rzeczywistości. Media słusznie nazwały dewastację Gazy pierwszym ludobójstwem nadawanym na żywo. Hasło „sprawiedliwość, żeby zostać wymierzona, musi być widziana” zostaje odwrócone: zło, żeby być czynione, musi być widziane właśnie jako czyste zło, nieukrywane za uczciwą sprawą." Autor: Slavoj Žižek, Lekcja Trockiego na czasy transmitowanego ludobójstwa.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...