Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

KWARC

… ach, że też to właśnie musiało
zacząć tutaj na plaży,
która udaje pustkowie,
chociaż nim nie jest, bowiem
leży na styku, gdzieś między
kartką z wakacji i znaczkiem,
z tą niewielką różnicą,
że pośliniona jest piaskiem.

… och, tak powinno pozostać:
słonko i lilie na wydmie -
strefa, gdzie dychotomie
parują w okamgnieniu,
bo chodzi się tutaj w klapkach,
a marzy wyłącznie o cieniu.

… a nam się zachciało tutaj
rozpoczynać myślenie

(Od świtu patrzyliśmy na piasek.
Nic dziwnego, że około dziesiątej
uznaliśmy zgodnie,
że świat złożony jest z piasku,
a tylko od proporcji drobin
białych do czarnych, szarych do rdzawych
zależy, co z niego powstanie:
jaszczurka, drzewo czy monarcha.

Koło południa taki świat
wydał się nam groźny,
zbyt przypadkowy i nieprzewidywalny.
Męczyło na fundamentalne pytanie:
niby od kogo, lub czego
maja zależeć proporcje? Od wiatru?
Słońce było w zenicie.

Pomyśleliśmy, że z pomocą
odpowiednio skupionego światła
można przetopić piasek na szkło.
W ten sposób chcieliśmy rozwiązać
problemat poruszyciela piasku -
w szklanej teorii świata
byłaby nim - energia.

Okazało się, ku naszemu zdumieniu,
że w rękach byle nieudacznika
szkło pęka, a gdy tylko
któryś z nas beknie, albo nie trafi nogą w trzewik
to jest już światowa katastrofa.
Wszystko się tłucze.
Eksperymentalnie stwierdziliśmy,
że konsekwentne tłuczenie
powoduje nieuchronną zmianę
szkła w piasek.)

… uff, lepiej już było
ze szklanką pełno malibu
tyłkiem na słońce wypiętym
i music-barem w pobliżu.

Opublikowano

Potencjał jest, jednak wiersz za długi, przegadany, ma błędy.

KWARC-podejrzewam że to nic nie znaczy; przypominam dział Z

… {ach, że też to właśnie musiało te wielokropki mało mi mówią, w ogóle tak się piszę ?
zacząć tutaj na plaży, mogę się nie znać, ale nie podoba mi się to, upuszczając je
która udaje pustkowie, to samo można wyrazić.
chociaż nim nie jest, bowiem
leży na styku}-banalne

, gdzieś między
kartką z wakacji i znaczkiem,
z tą niewielką różnicą,
że pośliniona jest piaskiem.

… och, tak powinno pozostać:
słonko i lilie na wydmie -
strefa, gdzie dychotomie
parują w okamgnieniu,
bo chodzi się tutaj w klapkach,
a marzy wyłącznie o cieniu.

…{a nam się zachciało tutaj
rozpoczynać myślenie}-można usunąć

(Od świtu patrzyliśmy na piasek.
Nic dziwnego, że około dziesiątej
uznaliśmy zgodnie,
że świat złożony jest z piasku,
a tylko od proporcji drobin
białych do czarnych, szarych do rdzawych
zależy, co z niego powstanie:
jaszczurka, drzewo czy monarcha.

Koło południa taki świat
wydał się nam groźny,
zbyt przypadkowy i nieprzewidywalny.
Męczyło na fundamentalne pytanie:
niby od kogo, lub czego
maja zależeć proporcje? Od wiatru?
Słońce było w zenicie.

{Pomyśleliśmy, że z pomocą
odpowiednio skupionego światła
można przetopić piasek na szkło.
W ten sposób chcieliśmy rozwiązać
problemat poruszyciela piasku -
w szklanej teorii świata
byłaby nim - energia.}-nie chce ingerować w twoją sztukę ale to może być dobra pointa

{Okazało się, ku naszemu zdumieniu,
że w rękach byle nieudacznika
szkło pęka, a gdy tylko
któryś z nas beknie, albo nie trafi nogą w trzewik
to jest już światowa katastrofa.
Wszystko się tłucze.
Eksperymentalnie stwierdziliśmy,
że konsekwentne tłuczenie
powoduje nieuchronną zmianę
szkła w piasek.)}-za dużo to można usunąć

{… uff, lepiej już było
ze szklanką pełno malibu
tyłkiem na słońce wypiętym
i music-barem w pobliżu.}-beznadziejna pointa

ALTERNATYWNA WERSJA TWOJEGO WIERSZA:

Gdzieś między
kartką z wakacji i znaczkiem,
z tą niewielką różnicą,
że pośliniona jest piaskiem

och, tak powinno pozostać:
słonko i lilie na wydmie -
strefa, gdzie dychotomie
parują w okamgnieniu,
bo chodzi się tutaj w klapkach,
a marzy wyłącznie o cieniu

od świtu patrzyliśmy na piasek.
nic dziwnego, że około dziesiątej
uznaliśmy zgodnie,
że świat złożony jest z piasku,
a tylko od proporcji drobin
białych do czarnych, szarych do rdzawych
zależy, co z niego powstanie:
jaszczurka, drzewo czy monarcha

koło południa taki świat
wydał się nam groźny,
zbyt przypadkowy i nieprzewidywalny.
Męczyło na fundamentalne pytanie:
niby od kogo, lub czego
maja zależeć proporcje? od wiatru?
słońce było w zenicie

pomyśleliśmy, że z pomocą
odpowiednio skupionego światła
można przetopić piasek na szkło.
w ten sposób chcieliśmy rozwiązać
problemat poruszyciela piasku -
w szklanej teorii świata
byłaby nim - energia.
minus poetycki-plus bo nigdy nie stawiam minusów, jako wróg systemu i pana Krzywaka.

Opublikowano

Wiersz nieodkrywczy, nic mnie nie zaciekawiło. Wszystko poniekąd jest z piasku, a główne minerały to krzemiany- skład zależy głównie od temperatury i ciśnienia. Lilie na wydmie nie bardzo mi pasują. Wiersz nawiązujący do przyrody, trzeba zbudować w inny sposób.

Pozdrawiam

Opublikowano

P. Cecherz.
1. Nie wiem - czy można zaczynac zdanie od wielkropka? - Chyba można - jeśli sugerujemy, że są wyimkiem z dłuższej wypowiedzi. Ponadto zasady interpunkcji w poezji nie są zbyt rygorystyczne.
2. Kartki z wakacji są banalne, a poza tym banał czasami wskazuje na ironię.
3. Wiersz jest dwudzielny - część środkowa - narracyjna w zamierzeniu Autora to najkrótsza historia refleksji filozoficznej, dotyczącej materii począwszy od atomistów, przez implikacje z rozwoju termodynamiki, aż po czasy współczesne, w których filozofia poza wyjątkami skupiła się na zgadnieniach jezyka. To oczywiście uproszczenie, ale wyklucznie jedenej z części wiersza, w której nieudacznicy inteletualni dochodzą do nieudacznych wniosków ponieważ materia dla nich jest ciekawa tylko wtedy, gdy mogą jej użyć - zdaje im się, że świat materii jest zbadany, albo przynajmniej będzie wkrótce zbadany. Zatem, w uproszczeniu, jest to wiersz anty-modernistyczny. Fakt, że Autor celowo ukrywa treści - ano taki sposób wypowiedzi jest mu bliski. Lubi ironię.
4. Jeśli mówimy o błędach - pominąwszy błędy ortograficzne, czasami literówki - co się zdarza powinniśmy - taka jest przynajmniej moja sugestia skupiac się na poetyce - dlatego nie bardzo rozumiem o jakie błędy chodzi.
5. Autor dziękuje za sugestię usunięcia jednego z dwuwersów, która wydaje się słuszna.
6. A kwarc? Oto cytat: "Piaski aluwialne posiadają jasną lub białą barwę pochodzącą od dobrze przemytych ziarn kwarcu."
Autor serdecznie dziekuje za lekturę i trud analizy i poleca się na przyszłość.

Opublikowano

Dzień dobry,
dziekuję za dawkę wiedzy - pomyślę nad tymi liliami - i będę oświecał tamtejszych mieszkańców, którzy w swojej niewiedzy podobnie, jak ja nazywają to cudo - "lily" - po angielsku.
Pozdrowienia

Opublikowano

Zamiast wykładu o najkrótszej historii refleksji filozoficznej, wolałbym wiersz. Kwiatki typu : " okazało się, ku naszemu zdumieniu..." to dla mnie przeszkoda nie do przebrnięcia. Więcej umiaru w szafowaniu słowem. Pozdrawiam.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Uff... naprawdę w dechę! Ale co co byś powiedział na skrót tego rodzaju? (niekoniecznie 1:1)
Pozdrawiam


kwarc

… ach, że też to właśnie musiało
zacząć się tutaj na plaży...


Powinno pozostać
słońce i lilie na wydmie.
Strefa, gdzie dychotomie
parują w okamgnieniu
bo chodzi się wszędzie w klapkach
a marzy wyłącznie o cieniu a
... nam się zachciało tutaj
rozpoczynać myślenie.

I koło południa świat
wydał się groźny
przypadkowy i nieprzewidywalny -
niby od kogo, lub czego
maja zależeć proporcje?
Słońce (jak co dzień) było w zenicie.

Uff... lepiej było
ze szklanką pełną malibu,
z tyłkiem na słońce wypiętym
i music-barem w pobliżu.

.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski  dałby, ale wtedy gdyby Jałty nie było. Niemcy były rozwalone- a co podnieśli się. Tak wszystko brali jak swoje to prawda. Przypomniały mi się reparacje wojenne- pewnie pamiętasz. Byliśmy jedynym krajem, który zgodził się na pośrednika- ruskiego. I co i figa była, jeszcze węgiel za darmo musieliśmy dawać dzięki
    • @Robert Witold Gorzkowski Nie my decyujemy. Pewnie będą. Czy ja, chyba także... Pozdrawiam serdecznie.  Tak przy okazji, należysz do tych co punkty stawiają tylko swoim. Są jakby zapłatą za czytanie. Tobie daję gratis.    Pozdrawiam serdecznie 
    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...