Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zabrałam je z koca, zwlekając swoje ciało
bezwiednie przyszła na myśl konstelacja
nie było zbyt obfite a raczej wątłe i słabe
przecierało palce , wzięłam na dłoń

nie ulatywało tak samo jak strumienie
z bólu głowy lecz nie takiego jakie bywają
trwa w zawieszeniu i czy zbyt dobrze tak
wyczytało spośród ścieżek, proza życia

teraz tylko korale dziergane, przy mnie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



urzekający układ abstrakcyjnych elementów złożony w prozę życia dzierganą z chwil
i Twoje wprawne piórko...
bardzo...a nawet bardzoooo...
gratuluję
:)))
serdeczności
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



urzekający układ abstrakcyjnych elementów złożony w prozę życia dzierganą z chwil
i Twoje wprawne piórko...
bardzo...a nawet bardzoooo...
gratuluję
:)))
serdeczności
-teresa

że co? abstrakcyjnych- a które Krystyno?
czy wprawne to nic mi o tym nie napisało(:dziękuję za obecność i gratulki-to cieszy,
eh no takie cuś całkiem takie z prozy,ciężko mi z tym piórkiem, ciepłoniaście
Opublikowano

Dużo o tym piórku, że takie wątłe i nie ulatuje, coś
jak dusza ludzka:) Wybacz, tak mi się skojarzyło i
zaraz tak wiele rzeczy przyszło mi na myśl:)) Nie gniewaj się, że
tak późno, ale wiesz, jak to jest gdy się jest poza domem:))
Poprawiam się od teraz i pozdrawiam serdecznie:))) EK

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wcale się nie gniewam Ewo; tak, troszkę wiem:)
dziękuję z serca za obecność pod wierchołkiem,
a jak na myśli coś jest to cieszy,
lepiej poźno niż wcale? i dobrze, fajnie,
ooo.. Ewa Kochana, ciepłoniaście
h**p://www.youtube.com/watch?v=jDFsZS6QCwQ&NR=1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 "Z mamą miałem dobry kontakt  do momentu  przerwania pępowiny..."   Pozdrawiam. 
    • @KOBIETA Dla mnie King to tak naprawdę tylko cztery powieści."Lśnienie","Carrie","Christine" i "Smętarz dla zwierzaków". Choć i tak wolę ich ekranizację niż czytanie. Z Mastertona nie wrócę nigdy przenigdy do jednej tylko powieści -"Dziedzictwa". Miałem traumę po niej która trwa do dziś i będzie ze mną już na zawsze. A mnie naprawdę bardzo mało rzeczy rusza.
    • @Simon Tracy   no ja uwielbiam się bać :)))
    • @Tectosmith Prowincjonalny kolaż z wszelakiej maści fraz... Dziękuję za komentarz, pozdrawiam. 
    • Mój pan, człowiek o błękicie w oku, troczy juki do mych boków. Obciąża mnie namiotem i koszami precjozów: srebrnych zastaw, złotych świeczników i wielu innych ozdobników.   Po drodze napotykamy gromady pobitych wojaków i uchodźców. Wszyscy podążają do „Karawanseraju” na drodze do Dwóch Mostów. Nie ma na tych drogach miłosierdzia. Bez grosza przy duszy nic nie zjesz ani nie napijesz się. Umarłemu nawet koszulę zabiorą. Leżą na drogach młodzi, dawno za nami starzy. Dogorywają mężni. Radę dają tylko zawodowi żebracy – zawsze syci, nigdy nieogoleni, brudni, zaśmierdli i wiary w życie pełni. Tak, oni nie do zdarcia. Na końcu pochodu kroczą, zabierając trupom to, co się ostało. Jednak to nie oni najpodlejszą cechą swe człowieczeństwo zakrywają, a ci, co za nami na oślep gnają. Ci, którzy miecz przy boku podnoszą tylko do rabunku, a nie w obronie chłopów. Ci, którzy naszych pobili – zimni, zawistni, zapalczywi, dobrze uzbrojeni, liczni i bezwstydni. Najgorsi z najgorszych. Śmierć im panem, złoto matką, a miecz bratem.   Kolejnego dnia, wlokąc się gościńcem, natrafiliśmy na oazę mieniącą się czerwienią krwi mas ludzi ubitych. Ja się nie napiłem, jednak ludzie padali na kolana, całowali piach, chwaląc Pana. Bez najmniejszego wstrętu pili, choć to nic dziwnego – wycisnęliby wodę nawet z ekskrementów.   Wtem na wydmie, nieopodal Zagrzmiał róg, a za nim pieśń bojowa. Mamelucy ruszyli w pogoń, Nikt się nie uratował. Mój pan, co złoto miał na wykup, Szabli dobył i bronił swych dóbr oraz wygód, Lecz z czasem i on padł, Przygnieciony przez końskich kopyt szał.   Po paru minutach tylko ja się ostałem, W krwi ubroczony  Cienia się bałem  Martwy mój pan ,martwi podróży przyjaciele Zostałem tylko ja ,koń zdala od ludzkich spraw
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...