Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

spacerówka


Rekomendowane odpowiedzi

w smugach deszczu
obłocone buty
odprowadzają kolejny dzień
by się nie zagubił
wśród skoszonych zbóż
na językach ludzkie twarze

droga pachnie tak zwyczajnie
jak skórka papierówki
spadająca z nieba

kalendarz dawno
zmienił swoje karty
poker z nocą ciągle trwa
w nieobliczalnym

blefowany spacer
czekam na wiatr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jestem pod urokiem. Po prostu czuję! Idę w zabloconych butach pod rękę z odchodzącym dniem wśród pól, mijamy plotkujących ludzi chrupiąc papierówki (w/g mnie w znaczeniu metaforycznym coś bardzo pachnącego i świeżego jak uczucie), czas wciąż rozgrywa partię pokera dobra ze złem...i puenta "blefowany spacer" - w marzeniach - "czekam na wiatr" - nadzieja, a może się spełni?

Zgadzam się z Kasią, co do wielkiej litery (znów Ci wskoczyła)...poza tym może zamiast "za domem" - "przede mną"?...co o tym myślisz?

kalendarz dawno
zmienił swoje karty
poker z nocą ciągle trwa
przede mną

blefowany spacer
czekam na wiatr


Bardzooooo...bardzo na plus.
:)))))
Cieplutko bez blefowania
-teresa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jestem pod urokiem. Po prostu czuję! Idę w zabloconych butach pod rękę z odchodzącym dniem wśród pól, mijamy plotkujących ludzi chrupiąc papierówki (w/g mnie w znaczeniu metaforycznym coś bardzo pachnącego i świeżego jak uczucie), czas wciąż rozgrywa partię pokera dobra ze złem...i puenta "blefowany spacer" - w marzeniach - "czekam na wiatr" - nadzieja, a może się spełni?

Zgadzam się z Kasią, co do wielkiej litery (znów Ci wskoczyła)...poza tym może zamiast "za domem" - "przede mną"?...co o tym myślisz?

kalendarz dawno
zmienił swoje karty
poker z nocą ciągle trwa
przede mną

blefowany spacer
czekam na wiatr


Bardzooooo...bardzo na plus.
:)))))
Cieplutko bez blefowania
-teresa
Bardzo dziekuje ja rowmiez sie zgadzam zaraz poprawie
pozdrawiam serdecznie:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



podoba się, ciekawe metafoty - czepnęłabym się drugiej strofy -trochę prze_banalniłeś (neologizm lub moje narzecze) i kalendarz z małej, "poza domem" oklep - w sumie plusuję,
pozdrawiam
kasia.
Już poprawiłem, dziękuje za plusowanie
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika sytuacja trochę polityczna. 
    • @Stary_Kredens   I według Sądu Rejonowego dla Warszawy - Mokotowa - lokal socjalny mi nie przysługuje, tymczasem: pani Dorota Marciniak z Wydziału Zasobów Lokalowych na Wiktorskiej w Warszawie mówiła co innego - przywołała Konstytucję Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, nawet dała mi książeczkę, abym mógł gdzieś iść - nie wiedziałem o istnieniu schronisk, noclegowni, monarów, jadłodajni i sal grzewczych, otóż to: Ministerstwo Sprawiedliwości należy zlikwidować i zbudować od samego początku - od nowa, a prawników - zweryfikować.   Łukasz Jasiński 
    • poszedłem przejść się 80 lat po, drogą, środkiem chodnika i napotkałem wiersze z beznadziejną metaforą – moje serce jest jak krążek, który się kreci, zanim zgaśniesz. Bez nazwiska. Pierdolić te uczucia – jak mówią punk kapele. Fuck them off – jak pisałem kiedyś. Po cholerę przeglądam Facebooka – durne koty? Po cholerę czytam Poetry Review – bełkot, Rattle – gdzie płacą, there’s still spring in the battlefields and everything there is blood. Krótko. I tożsamy bełkot. BPR – przedruk, przynajmniej chcieli wiersze, po niej, po tobie – słabe. Za ile mógłbym cię kupić? Za ile sprzedać. Z zyskiem. Póki korzystasz z kosmetyczek. Póki żyjesz. Póki byłaś.   Wciąż Cię kocham, tak samo.   26 magazyn na świecie. Stracona szansa. I coś na granicy pustki i bogów – Wiszna, Hashem, Wakantanka, So z rogami i Kukulcan. Hashem – najważniejszy. Nie będziesz miał bogów innych przede mną – ja jestem Bóg zazdrosny – nie mam, enter! Zatwierdź. Zwracam się do ciebie wieczorami – to droga, naprzód, w lewo, prosto, zwrot rano. Brak mi czasu. Przyjść. Ze słowem. Odejść. Zanim.     Zanim spojrzę w twarz. Zostawiając cały ten syf, cały bajzel – umrzeć może? Nawet jeśli śmierć jest tylko roztopem. Ociepleniem duszy, światłem – podobno popierzamy, tak, kochana,   wciąż cię kocham tak samo,   300 kilometrów na sekundę wokół czegoś. Gonimy handicap. Żywi, martwi – to smutne. Dzisiaj – jak co tydzień – byłem na cmentarzu. Ta sama pustka – matka, ojciec, rok po nim, dwa – ja, kiedyś. Świeże wrzosy – ile jest pustek? Tyle samo co bogów? Czy moja parcela jest gotowa jasnym, szczotkowanym granitem? Znam niemiecki. Ich hab’ es genug – das Scheiß der Europäische Union. Na ewangelickim cmentarzu – wysłuchać narzekań Dominika. Kolejny Ratlle – gdzie płacą, Poetry Review – bełkot. Po cholerę czytam Facebooka bez wódki – tym razem. Pic też nie mogę. Nie chcę. O 16.00 grają poetry music na mojej stacji – po ukraińskich wierszach. Brak polskości - cały ten syf zostawić, cały ten bajzel – polityczne nie wiem – otworzyć, określić się w totalitarnym systemie von der Leyen – kształt zniekształconej Europy – krzywizna swą formą ciągnie wszelkie aberracje. Oto jestem. Ja – Kurtz. Zanim pozbawią mnie kształtu środkowej obręczy mózgu, jądra półleżącego, które daje satysfakcję. Wymion. Bełkotu.Bajzlu. SSRI - odstaw, prszoę! Parcel. Doprawdy  zanim pozbawią mnie Prawdy.  Błogosławieństwa Hashem.  Piszę do ciebie.    Wciąż cię kocham tak samo, A.   
    • Znowu to samo. Stanęłam przed bramą, a ona zamknięta. - Czy to jakieś święto? - Nie wpuszczą mnie dziś do nieba? Powiedzą znów: - Czekać trzeba. Cierpliwością wykazać, odwagą... A ja chciałam na chwilę. Poczuć bezpieczniej, milej... Nie wpuszczą mnie dziś do nieba. Może przyjść jutro - się nie bać?   Może mnie wpuszczą na chwilę, chcę poczuć w brzuchu motyle.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • @Wędrowiec.1984 @Somalija oj tam... raczej bardzo długa... "oka mgnienie" do kwadratu! jest tu niezbędne :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...