Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Alu ja o tym doskonale wiem , ale słowa same w sobie mają swój klimat i cóż z tego, że sens jest, kiedy to słowo zawiera akcenty grozy a w zestawieniu z liryką stwarza efekt komiczny (cmok)
A co powiesz na neologizm?

cała jestem z 'matowidła' - od mataczyć
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Alu ja o tym doskonale wiem , ale słowa same w sobie mają swój klimat i cóż z tego, że sens jest, kiedy to słowo zawiera akcenty grozy a w zestawieniu z liryką stwarza efekt komiczny (cmok)
A co powiesz na neologizm?

cała jestem z 'matowidła' - od mataczyć

lepiej :))))) ale jeszcze nie to kombinuj dalej
Opublikowano

"matowidło" dla mnie b.ciekawe, bo tak trochę "tajemnicą pobrzmiewa"
Wiersz sympatyczny i fajny jak "prawie" wszystkie Twoje:))) Piszę "prawie",
żeby nie było, że ich nie czytam - wszystkie jakie mi się udało:))) Pozdrawiam
Alu bardzo serdecznie:))) EK

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



-trochę pozmieniałem, "wydajęsię", że dzieło wymaga pracy.

rob
Andrzeju,
chciałam uzyskać efekt zwany echolalią dla podkreślenia rytmiczności i melodyjności tekstu, polegający na powtarzaniu jednakowych lub podobnych zespołów głoskowych.
W Twojej propozycji nie słyszę tego, niemniej jednak doceniam i pięknie dziękuję.

:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ewo, dziękuję za komentarz, za drugi decydujący gwóźdź (pierwszy był Jacka S.)

Zmieniłam.

Jestem uparta jak baran, wiem ale ma to też swoje dobre strony.
Jest mi niezmiernie miło, że tak dbacie o estetykę mojego dziecka, dziękuję :)*

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



-trochę pozmieniałem, "wydajęsię", że dzieło wymaga pracy.

rob
Andrzeju,
chciałam uzyskać efekt zwany echolalią dla podkreślenia rytmiczności i melodyjności tekstu, polegający na powtarzaniu jednakowych lub podobnych zespołów głoskowych.
W Twojej propozycji nie słyszę tego, niemniej jednak doceniam i pięknie dziękuję.

:)

dokładnie Alicjo:)..Twoja wersja płynie sama w sobie:)..i mimo trudu Andrzeja nie zmieniaj jej pliss...pozdrawiam cieplutko
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bernadettko,
to nie jest wcale takie proste. Możesz sobie wyobrazić jak czuje się matka, kiedy co rusz jej dziecku ktoś coś poprawia. A to inna wstążka, a to guzik, nie ta fryzurka itd. Wszystko w dobrej wierze i z najszczerszych pobudek. Nie wiadomo kogo posłuchać, dookoła same autorytety.
Mówię Ci, nie łatwo... :)))

Pozdrawiam
Opublikowano

- nic nie zmieniaj! matowidło- musi zostać-jest takie nierozwikłane i tajemnicze!

-(o mojej wersji)spróbowałem i nie mogłem wiele zrobić, chciałem jak wzrokowiec(jak to facet) zapisać jakieś obrazy...

ale! z tego dystychu jestem zadowolony-posłuchaj:

nie dam się zobaczyć, roznikam się cała
cichosrebrno w lśnieniach... bardziej..., płonę, płonę.


tak to potrafi kobieta. a facet?

wizyta

w ogniu stoję
w ogniu

różę trzymam w dłoni
żar rozrywa skroń

w ogniu stoję
w ogniu

a ty patrzysz przez judasza
zamknięte drzwi

w ogniu stoję
samotny



pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ha, ha :)
Kolejny, który ma ochotę coś zmienić.
Adamie, pomiędzy wyrazem [u] przed teraz[/u] podczas czytania słychać sęk, haczyk.
Sorki, nie bardzo mi pasuje.
Dzięki za podpowiedź, wiem, że miałeś najlepsze chęci,

pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To nie to samo
Motowidło, to przyrząd do motania. Osobiście nie widziałam, kojarzyło mi się z motaniem, z kłamaniem, dlatego go użyłam. Ale przekonano mnie, że ono absolutnie nie pasuje, bo to jakiś wałek czy wał, diabli wiedzą i do erotyku nijak się ma.

Matowidło, to neologizm, nowe słowo, stworzone przez autora na potrzebę chwili.
Powstało od mataczenia, zmatowienia, widzenia, coś jakby trzy w jednym :P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


prawie to samo w sensie fonetycznym ale to mniej komiczne
wyobraź sobie delikatną niewiastę która dzierży w dłoni motowidło (pierwsze skojarzenie), a jak czytasz matowidło to w pierwszej chwili jarzysz - pewnie literówka, a jeśli wystarczy sił aby czytać komentarze to wszystko wiesz i tylko myślisz jak można było tak spierniczyć ten wiersz

ps - nie wolno nic zmieniać autorka sama musi kombinować

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


prawie to samo w sensie fonetycznym ale to mniej komiczne
wyobraź sobie delikatną niewiastę która dzierży w dłoni motowidło (pierwsze skojarzenie), a jak czytasz matowidło to w pierwszej chwili jarzysz - pewnie literówka, a jeśli wystarczy sił aby czytać komentarze to wszystko wiesz i tylko myślisz jak można było tak spierniczyć ten wiersz

ps - nie wolno nic zmieniać autorka sama musi kombinować

pozdrawiam Jacek
Jacek, no ja Cię uduszę. nie wpierw zabiję, potem uduszę :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Nie żyjesz,           dopóki nie spłoniesz.           A miłość to jedyny                                              płomień,            który nigdy nie gaśnie".   Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli wiatr i smak spalonej drogi, a między nogami - lato, które jęczało jak silnik na czerwonym. Ich cienie ścigały się po asfalcie jak wilki Apollina - głodne światła i krwi. Lizał jej serce jak rosę z łez nocy, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl, aż krzyk nocy pękał na pół. Ich krew śpiewała w ciemności, jakby sama chciała się narodzić. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości - tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek - oddechy. Zamiast celu — język świata. Plaża nie miała granic - oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie wilki - syci miłością, głodni jutra. Noc drżała nad nimi jak skrzydło anioła, który zapomniał, po co spadł. Aż we śnie cień losu przeciął ich jak błysk noża - i przez mgnienie zniknęli: bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” - z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał - i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała - piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce miłości, które nigdy nie gaśnie.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zdaje się, że Marek Kondrat w ten zamierzony sposób przeszedł na swoją aktorską emeryturę. Kto dziś już wierzy bankom ofe czy innym takim? A słynna wypowiedź pani Szczepkowskiej w dzienniku - kto wierzył, a zapomniał, że jest aktorką? Młode pokolenie chyba jest już mniej naiwne jak my. Pozdrawiam Iwonko.  
    • Kiedyś bywały zbiorki harcerskie albo takie przedpierwszomajowe, dziś są to zwykle zbiorki pieniędzy, ogólnie - podmiot liryczny jest mocno podejrzany - i żeby się z tym ogłaszać :-)   zbieramy makulaturę, zbieramy kasztany dla dzików, zbieramy na kaucję, zbieramy, a nie dla jakichś ów?  ;-)
    • @violetta tylko chyba nie w stylu Trzaska
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...