Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem :)
Pierwotnie było tam słowo 'matowidło' od mataczenia. Jednak zmieniłam żeby mi nie wytykali literówki.
Peel przekomarza się troszkę podczas uniesień erotycznych - nie wrócę do ciebie, tak się zamotałam
Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem :)
Pierwotnie było tam słowo 'matowidło' od mataczenia. Jednak zmieniłam żeby mi nie wytykali literówki.
Peel przekomarza się troszkę podczas uniesień erotycznych - nie wrócę do ciebie, tak się zamotałam
Pozdrawiam serdecznie


nie gra mi to słowo z wymową wiersza :)
Może nigdy nie byłaś taka zamotana :P
żartuję :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Lenko. Alicja wie, że motowidło to przyrząd służący do odmierzania i zwijania w motki przędzy i nici.
Motać (od motowidła) znaczy także:

robić intrygi; kręcić, wichrzyć
Ciągle motał i kłamał.
motać się być motanym, plątanym


Słownik języka polskiego PWN c Wydawnictwo Naukowe PWN SA
----------
Nieco wcześniej wspomniałam, że Peel przekomarza się podczas uniesień erotycznych - nie wrócę do ciebie, (kłamie, mota, zmyśla, plącze)

Ufff. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i dalej jakaś akcja

Alu - ten kawałek kupuję jest super a pozostałe strofy a zwłaszcza pierwsza i ostatnia jeśli napiszę że nie pasują to mało - one wrzeszczą w klimacie całości
pozwolisz, że nie będę oceniał chyba że dopracujesz z takim wyczuciem jak czynisz to w innych wierszach
:(

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i dalej jakaś akcja

Alu - ten kawałek kupuję jest super a pozostałe strofy a zwłaszcza pierwsza i ostatnia jeśli napiszę że nie pasują to mało - one wrzeszczą w klimacie całości
pozwolisz, że nie będę oceniał chyba że dopracujesz z takim wyczuciem jak czynisz to w innych wierszach
:(

pozdrawiam Jacek
Jacku, już oceniłeś, dziękuję i pozdrawiam :)
Opublikowano

Ludzie!
Jak można tego wiersza nie zagarnąć jak naręcza kwiatów - otwartymi ramionami, całą twórczość Ali wpleść w ten Jej specyficzny klimat tajemniczości i zadziwienia, miłości romantycznej, delikatnej, ckliwej, i miłości nieuchwytnej, rozpływającej się w erotyźmie albo subtelnym dotyku, co przenika zmysły na wskroś i ... zostawia ślad... Bo musi zostawić ślad nawet w najbardziej nieprzyjaznej duszy - ale to tylko z zazdrości, że tak pisać mozna...

Kłaniam się i pozdrawiam :))) Piast

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No pierwszy facet, który mnie dzisiaj rozumie, wreszcie!
A już myślałam, że takich nie ma. Mało co, a miałabym koszmarne sny.
(Swoją drogą, muszę być strasznie zakręcona - nie słuchać tam, do siebie gadam)
Słonka dla Ciebie..., księżyce, gwiazdki i co tam chcesz

Pozdrawiam :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No pierwszy facet, który mnie dzisiaj rozumie, wreszcie!
A już myślałam, że takich nie ma. Mało co, a miałabym koszmarne sny.
(Swoją drogą, muszę być strasznie zakręcona - nie słuchać tam, do siebie gadam)
Słonka dla Ciebie..., księżyce, gwiazdki i co tam chcesz

Pozdrawiam :)))

-doprawdy? osobiście znam jednego.(jestem gotów przedstawić-na dowód, że żyw, nie skamielina). czyli jest już dwóch.

-zrozumieć kobietę? tysiące wierszy powstało...i...powstają nadal...ech.

-do wiersza; kobieco drobiazgliwy, ale to ma tak być. zaczynamy o miłości...szeeerooooko
i padamy na szczegółach (my, mężczyżni).
wydaje się, że słowo " motowidło" powinnaś zastąpić " malowidłem".

- wiersz w stylu i w tym stylu, jest ok ! ( i to nie jest masło maślane tylko głęboka myśl).

moc
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Lenko. Alicja wie, że motowidło to przyrząd służący do odmierzania i zwijania w motki przędzy i nici.
Motać (od motowidła) znaczy także:

robić intrygi; kręcić, wichrzyć
Ciągle motał i kłamał.
motać się być motanym, plątanym


Słownik języka polskiego PWN c Wydawnictwo Naukowe PWN SA
----------
Nieco wcześniej wspomniałam, że Peel przekomarza się podczas uniesień erotycznych - nie wrócę do ciebie, (kłamie, mota, zmyśla, plącze)

Ufff. :)


nie cytuj słownika, bo zdaję sobie sprawę co znaczy motać. nie mniej "z motowidła" kojarzy się z pokaleczoną. chyba, że ktoś nie wie o machinie, wtedy może i kojarzy się nawet z dżemem morelowym;)
Opublikowano

wiesz, długo się nie naczytałem, bo kiedy doszedłem do "rozdziwionych oczu", to padłem, normalnie padłem. a mój owczarek niemiecki stanął nade mną, wlepił we mnie swoje gały i powiedział: "człowieku, nie rób jaj!"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bo pewnikiem byłeś po paru ( no... nie będe ci liczył ) głębszych, i miałeś gały tak rozćwierkane, że ten owczarek ( porządne to są psiska...) aż przemówił po ludzku ( nie czekając wigilii) wlepiwszy w ciebie rozdziwione ślepia.
A może ci się to wszystko zwidziało???
Opublikowano

Czuję się jak profan ale subtelna "drobiazgliwa" jak puch delikatna kobieta z motowidłem (jak z wałkiem)
wzbudza (delikatnie ujmując) niepokój

póki co:

Hej szable w dłoń
łuki w juki a łupy wziąć w troki
hajda na koń
okażemy się godni epoki


ps.
Leszku całkowicie masz racje to jest piękny bukiet kwiatów trzy róże i dwie gerbery

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...