Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jakże to puste musi być marzenie,
byle być innym, twarz swą nagle zmienić,
jakby żyć zwykle, ale w cudzym ciele,
i przed innymi, nie swym światłem świecić.
To jakby zwidy, które o północy
kształt przybierają zwyczajnych przedmiotów,
i w nich się pławią, bo nie mają mocy
własnego kształtu wyzbyć z cudzych oków
To jakby kradzież - jakby strata wiary,
a w tym teatrze jeszcze są kostiumy,
Gdy wkładasz stary, ciągle jesteś nagi
Bądź lepiej szarym, niż żyj... w blasku drugich!

Opublikowano

Adolfie, a może zakończyć bez tej trumny?

Bądź lepiej szarym, niż żyj... w blasku drugich!

Tylko się na mnie nie złość...to taka pierwsza myśl po przeczytaniu.
Ogólnie o nakładaniu masek w zależności od sytuacji, granie pajaca itp.
Nie wiem, czy trafiłam, ale tak myślę...
:)
Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki tereso, już zmieniam... też mi isę tatrumna nie podobała, bo zmieniałą nastój, dzięki za wgląd, radę i trafną interpretację, niby problem stary, sta napisałem,że proste rozważania, ale wciaż aktualny

pozdr.

dzięki za wgląd.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i dobrze :)
wbrew pozorom ta niezwykłość to nic nadzwyczajnego... i tak wszyscy zostaniemy zpaomniani kiedyś, więc lepiej żyć normalnie, niż zakładac maski i tracić życiena naśladowanie/sztuczne wybijanie i stracić je na te bezsensowane staranie.
Żeby ktoś był sławny -ktoś musi być sławny.
Jest ktoś oryginalny - są i naśladowcy.
etc ;)

pozdr i dzięki za wgląd.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W szeptach poranka, gdy rosa się śmieje, Twój obraz w mej myśli cicho się grzeje. Jak nuty na wietrze, jak światło przez liście, Tak miłość do ciebie tka się w zawiłe nici. Twe oczy — dwa światy, co nocą migoczą, Gdy patrzysz, to cisza staje się proroczą. Nie trzeba nam słów, gdy serca się znają, W ich biciu symfonie miłości powstają. Dotyk twój — jak piórko, co niebo przenika, Czułością oplata, do duszy przemyka. A śmiech twój — jak strumień, co w górach się rodzi, W nim każda tęsknota natychmiast odchodzi. Chciałabym cię w snach nieść przez bezkresne łąki, Gdzie czas się zatrzyma, a dni będą dźwięki. Gdzie tylko ty, ja i bezkresne trawy — I światło, co z serca wybucha, łaskawy. Bo miłość to taniec w bezruchu, w ciszy, Gdy serce drugiego serca rytm usłyszy. To nie jest po prostu „kocham” bez tchu — To dom, to powroty, to życie bez snu. Więc jeśli przeczytasz te wersy ukradkiem, Wiedz, że są dla ciebie — z serca, bez przypadkiem. Bo w każdej literze jest echo mego tchu: Kocham cię teraz. I zawsze. I znów.
    • Są plastikowe liście I róże plastikowe Zbyt liczne są bukiety Sztuczności kolorowej   Są syntetyczne wonie Kwiatów z laboratorium Skłamane życiorysy Pozłacane historie   Autorytet pozorny Siwizną posrebrzony Kłamliwi są mężowie Interesowne żony   Fałszywe są przysięgi O woni – intercyzy Zmyślone zależności Syntezy analizy   Udane bohaterstwo Pod podziw tłumu tkane I tablice nagrobne Podkoloryzowane   Stronnicze są oceny Grantami zabarwione Lub wodą pracowitą Czasu – już wygładzone     Pozorna bywa radość Pozorna żałość bywa I tylko ciemność nocy W pustkowiu – jest prawdziwa   Jednak jej autentyczność (Cóż, przyznać to niełatwo) W pozorność zmienić umie - zanieczyszczenie światłem
    • Takie piękne rosną co roku :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Tylko „wiara” wszystko może i niczego nie może, ale można ją złagodzić słowem nadzieja
    • @Dagna  W tym wierszu podoba mi się przede wszystkim szczerość. To modlitwa, która nie jest odtworzeniem gotowych, wyświechtanych frazesów czy powtarzaniem cudzych słów. Autor nie ucieka w utarte schematy, ale mówi o swoich własnych, osobistych przeżyciach i pragnieniach — a przecież każdy z nas nosi w sobie unikalną historię i inne potrzeby, które chcemy wyrazić na swój sposób. To przypomnienie, że modlitwa to nie tylko słowa, ale przede wszystkim intymna rozmowa z samym sobą i z tym, w co wierzymy lub szukamy. Nawet jeśli „łaska wiary” nie była dana od dziecka, można znaleźć własną drogę, wyrazić siebie bez fałszu i udawania. Ten wiersz mówi o tym, jak ważna jest autentyczność — i właśnie to czyni tę modlitwę tak bliską i prawdziwą.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...