Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak ptak zraniony jak ptak bez skrzydeł
bezsilnie zrywasz się do odlotu
w klatce ze złota pełnej straszydeł
w ramionach nocy bez powrotu

Myśli jak czarne kruki szybują
rozkrakały już nawet sumienie
w nałogach pokus czarci ucztują
w bagnie chcąc topić twe ocalenie

Ocknij się proszę biedny tułaczu
słuchaj co mówi nam głos anioła
on ci osuszy oczy od płaczu
w chwili zwątpienia ciebie zawoła

Jak brudna plama zniknie cierpienie
a los oblicze swoje odmieni
zwróć się w modlitwie o uwolnienie
porzuć na zawsze kraine cieni

Bo słowo Pana do dzisiaj żyje
wystarczy tylko troszeczkę chęci
gorąco pragnij a sam odkryjesz
że ty też godzien jesteś pamięci

Bóg nie odtrąca słabych cierpiących
a nieustannie w upadku podnosi
zwróć się do Niego w myślach gorących
a da ci wszystko o co poprosisz

On wie najlepiej, czego nam trzeba
On nas jak owce swoje prowadzi
kiedy zaufasz dając mu serce
On cię pokocha nigdy nie zdradzi

Opublikowano

Nawet mi się podobał przez dwie pierwsze strofy. Nie jest nic wielkiego, ale na początek nie najgorzej. Jest tu jakaś próba odejścia od dosłowności przekazu, mamy porównania, metafory - niezupełnie może oryginalne, ale od czegoś trzeba zacząć. Jest postęp w porównaniu z pierwszym dziełem.

Ale dalej jest już gorzej. Po tym opisie sytuacji następuje ordynarne nawoływanie do nawrócenia. Jeśli pojawiają się tu jakieś środki stylistyczne, to żywcem wyciągnięte już to z Ewangelii, już to z nauk Ojców Kościoła. Wszystko znane i powtarzane do przejedzenia. Do ludzi współczesnych nie przemawia już ani kaznodziejski ton (który czuć tu wyraźnie), ani te stare środki. Żeby przedstawić Boga współczesnemu człowiekowi trzeba czegoś nowego; innego spojrzenia, innych środków wyrazu. Żadnej takiej oryginalności tu nie ma i to sprawia, że dzieło jest nie tylko marne literacko, ale i nie ma szans na spełnienie swego celu.

Mimo tego, jak się rzekło, w pierwszych dwóch strofach widać pewien postęp, którego gratuluję. Życzę dalszych sukcesów.

Pozdrawiam,
Drax

Opublikowano

A ja dziekuje za szczerosc gdybym mogla serce otworzyc i opisac swoje przejscia ,ale nawet nie probuje bo jestesmy narodem niedowiarkow i jak ktos nie przezyje cudu na wlasnej skorze to nie wierzy ja przezylam ten cud i gleboko wierze i staram sie poprzez swoja poezje dac rade ludziom a nie na sile nawracac ,pozdrawiam

Opublikowano

ja ciebie rozumiem, ale to ja, bo doświadczyłam /
jednak zrozum, nie wszyscy to przyjmą w takiej formie /
jeśli mogłabym coś doradzić, to więcej zyskasz pisząc nie wprost niż tak;
ciekawość rozbudza się, gdy człowiek chce dociekać, natomiast jeśli przeczyta gotową instrukcję, w zasadzie więcej nie wraca / trzeba zainteresować subtelnie i dyskretnie /
szczególnie wiara tego wymaga / piszę także i religijne wiersze /
zrobisz jak zechcesz, ale proszę, nie obrażaj się za moją szczerość /
:))
serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziekuje postaram sie zrozumiec ,pozdrawiam i dziekuje za koment.

nie ma za co, chociaż nie wiem czy bym się starała;)

Zawstydzilas mnie bo ja tak naprawde nie umiem co innego pisac a to co pisze kocham i juz od dawna pomimo krytyk robie to samo poprzez zmiane komputera stracilam swoj stary nik i dalej robie to samo pod innym nickiem pozdrawiam i dziekuje za twoje slowa bo to nastepna zyciowa nauczka zeby byc szczerym ,pozdrawiam
Opublikowano

być może nie jestem do końca obiektywna przez mój stosunek do wiary (nie chrześcijan, gwoli ścisłości), a może to dodaje mi obiektywności i pozwala ocenić w normalnych kategoriach.
otóż od wiersza religijnego oczekuje się, że porwie nawet ateistę - może nie przekona go do treści, ale każe się zastanowić. aby taki wiersz zachwycił, potrzeba idealnego warsztatu.
wiersz religijny może albo wzruszyć, albo rozśmieszyć. innych możliwości nie ma.

czytając tytuł, przez następne kilka strof nie byłam w stanie skupić się na treści, czekając tylko na słowo kluczowe 'Bóg' lub 'Pan'. toteż nie udało się mnie porwać tą konstrukcją.

swój komentarz odbieram jako całkiem życzliwy ;))

pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie ma za co, chociaż nie wiem czy bym się starała;)

Zawstydzilas mnie bo ja tak naprawde nie umiem co innego pisac a to co pisze kocham i juz od dawna pomimo krytyk robie to samo poprzez zmiane komputera stracilam swoj stary nik i dalej robie to samo pod innym nickiem pozdrawiam i dziekuje za twoje slowa bo to nastepna zyciowa nauczka zeby byc szczerym ,pozdrawiam

więc pisz- bo głupie to nie jest, tylko trza trochę tam pomyśleć, żeby mogli brać wszyscy
najlepiej, marta sawicka zdaje się na tym forum tak pisała, proszę Cię bardzo, uważam, że
katastroficzne jakieś to nie jest, ten nie wymaga zbyt wiele jakiś tam nadepnięć, bo w formie
wiele nie trzeba:)(tyle co widziałam- nabazgrałam:) ciepłoniaście
Opublikowano

jak powiedzieć bogu ... jesteś omylny
jak powiedzieć bogu ... jesteś niesprawiedliwy
jak powiedzieć bogu ... nie ufam ci już
jak ....
wyrastamy z naiwnej wiary, jak z dziecięcego ubranka
kto dociera do bezgranicznego zaufania, jest najszcześliwszym na ziemi
a jeśli z kolejnego upadku nie sposób się podnieść
pozostaje podziw dla swiata tego
i prosta nauka
kochaj ludzi, choć ułomnościa namaszczeni
trudny temat
niezwykle
rzekłabym egzystencjalny
a wiersz chyba zbyt podręcznikowy
początek ciekawy, ale potem, to już czysty pean
a to za mało na przestrzeń do zadumy

pozdrawiam
seweryna

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...