Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

metal przyjmie gniew i zemstę
nad bankierami i sędziami
aktorce ktoś z kwiaciarni
przyniesie bukiet z czarną wstążką
filozof zbudzi się na rżysku
w południe skwarne
wyschną rzeki pijakowi
nie będzie czym pragnienia gasić

jak metal twarde dźwięczą słowa
ryte jak zakon na Synaju
ryte w zagrodzie pełnej wilków
zębem co w dłoni tkwił
i stopach
Savonaroli nad grawiurą
Georges’a Rouaulta

Opublikowano

zdaje się, że po dwóch tekstach, które tu wkleiłeś, odkryłem tajemnicę twojego eliksiru na wiersz. bierzesz sobie tekst tomasza a kempis - de imitatio iesu (stąd bierzesz natchnienie, ton proroczy), dodajesz trochę z tatarkiewicza (tomy: I-III wybierasz raczej losowo), i sięgasz po dowolną książkę z historii idei, z której wybierasz to i owo, ale także losowo. póxniej sklejasz to, co powstaje po lekturze w umyśle, przepisujesz do WORD, "zapisujesz jako", póxniej znopwu: "kopiuj" wklejasz tutaj.

poczytaj sobie Sosnowskiego, Pasewicza, Łukaszewicza, Przemka Łośkę. Porzuć tych średniowiecznych mistyków, na których się stylizujesz, chyba że stylizacja i ten naiwny irracjonalizm to twoja metoda na sukces.

Opublikowano

Ilionowski.;
nadmiar teorii i lektur nieźle bełta ci w rozumie;
Pasewicz to Pasewicz a Sojan to Sojan i Sojanem będzie nadal, nawet gdyby Ilionowski pod moimi tekstami zapluł się na śmierć;
ikonologia gościu jest ci tak obca jak poezja - niestety;
a tupet zastępuje kulturę;

proponuję w geście rewanżu poczytać "O dziele literackim" Ingardena, zwłaszcza tę część, która odnosi się do metajęzyka, a także coś o intertekstualności;
tropy i wątki kulturowe dla jednych są martwe, bo sami bawią się w proroków - dla mnie są nadal żywe, choć podskórne, ukryte;
tak - czytam m.in. Tomasza a Kempis, ale od Tatarkiewicza wolę Józefa Bocheńskiego i Coplestona Fredericka, a od Ilionowskiego Bogdana Zdanowicza;
J.S

Opublikowano

Osobiście metal kojarzy mi się z karą, a płomień z potępieniem, co za tym idzie nie widzę łącznika pomiędzy tytułem a resztą, ale podkreślmy, że to czysty subiektywizm. Więc owa 'reszta' bez 'tego' tytuł nawet nawet, ale bez rewelacji :)

Ps. tu Panowie głównie roznosi się o poezję, nie kto ile czego i kogo przeczytał.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak się składa, że znam pańskie wiersze;
widać w nich wyjątkową znajomość książki kucharskiej (to nic nagannego) i cudze słynne sentencje, którymi inkrustuje pan swoją panierę poetyckę; no i poza tymi sentencjami (cudzymi) znajduję same ości, taki pretensjonalny śmietnik podniesiony do rangi sztuki; jednym słowem - moda na degradację, czy też rzeczywistość zdegradowaną...to ona stała się pańską obsesją, którą przenosi pan do swoich komentarzy; poniżanie innych piszących daje panu przekonanie, że to pan sam rośnie...to złudzenia szczeniaków literackich z egocentrycznym nastawieniem; czy lansowanie swojego "ja" musi koniecznie odbywać się kosztem innych? czy uznanie dla Miłosza musi się odbywać postponowaniem Herberta?
zatem, Panie Ilionowski - na postawione pytanie proszę sobie samemu odpowiedzieć;
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dobrze się kojarzy i zgodnie z duchem tekstu;
natomiast czego - i dlaczego Pani nie widzi...to podkreślmy, problem czytającego, rzeczywiście - subiektywny;
nie jestem dziennikarzem, "rewelacji" nie publikuję;

Ps.; co do lektur - jest takie powiedzenie: z kim przystajesz - takim się stajesz; lub też: pokaż mi co czytasz - powiem Ci kim jesteś...
pozdrawiam - J.S
Opublikowano

Panie Jacku:ten wiersz, nie jest wysokiej klasy
ładniejszy jest o wiele"Cudowne Maliki".
Myślę, że wart jest, aby go tutaj pokazać.
Wiem, co mówię, a mało się mylę.
Pozdr.b;
J.L.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dobrze się kojarzy i zgodnie z duchem tekstu;
natomiast czego - i dlaczego Pani nie widzi...to podkreślmy, problem czytającego, rzeczywiście - subiektywny;
nie jestem dziennikarzem, "rewelacji" nie publikuję;

Ps.; co do lektur - jest takie powiedzenie: z kim przystajesz - takim się stajesz; lub też: pokaż mi co czytasz - powiem Ci kim jesteś...
pozdrawiam - J.S

Może napiszę tak... Nicości nie zobaczę nawet "oczyma duszy mojej". Wykracza to poza moje ludzkie zakresy wyobraźni.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dobrze się kojarzy i zgodnie z duchem tekstu;
natomiast czego - i dlaczego Pani nie widzi...to podkreślmy, problem czytającego, rzeczywiście - subiektywny;
nie jestem dziennikarzem, "rewelacji" nie publikuję;

Ps.; co do lektur - jest takie powiedzenie: z kim przystajesz - takim się stajesz; lub też: pokaż mi co czytasz - powiem Ci kim jesteś...
pozdrawiam - J.S

Może napiszę tak... Nicości nie zobaczę nawet "oczyma duszy mojej". Wykracza to poza moje ludzkie zakresy wyobraźni.

Pozdrawiam.

- ROZUMIEM;
nicość w oczach to już pewna śmierć;
nihilisty i ateisty;

pozdrawiam! :)) J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może napiszę tak... Nicości nie zobaczę nawet "oczyma duszy mojej". Wykracza to poza moje ludzkie zakresy wyobraźni.

Pozdrawiam.

- ROZUMIEM;
nicość w oczach to już pewna śmierć;
nihilisty i ateisty;

pozdrawiam! :)) J.S

no właśnie właśnie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:) ! (?)

Pierwszy Człowieku, ja sam ciągle poznaję i uczę się, bo śmierć intelektualna jest dużo gorsza od fizycznej;
wiem, że nic nie wiem;
tylko wierzę, i to jest ta pewność, która daje oparcie;
:)
pozdrawiam! J.S
Opublikowano

Odczuwam niedosyt - coś mi umyka w końcówce - ale to nie wina autora, tylko moja ( Roualta znam tylko powierzchownie ). Wiersz mnie jednak " męczy " i będę jeszcze szukał. Pozdrawiam, Jacku. Acha, jeszcze banalny plus.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szedł z nisko pochyloną głową poboczem pola, piaszczystą drogą. Szedł. Idzie obok kartofliska, które okrywa potok wieczornego słońca. Cały w pomarańczowej zorzy. Chłopski malarz. Namalował świat: bydło na rżyskach i pajęczyny babiego lata. Drżące. Sperlone kroplami rosy.   Wiesz…   Jesteś tu jeszcze?   Idę i jestem tutaj. Idę tak, jak szedłem wtedy, pamiętasz? Niczego nie pamiętasz. Już nic nie pamiętasz i nie widzisz, gdyż twoje oczy.   Martwe. I takie zimne zimnem kamienia. Bladego marmuru wyciosanego wieki temu dłutem nieznanego rzeźbiarza…   Ale znowu idziemy razem. Idziemy tak, jak moglibyśmy iść we dwoje. Tak jak moglibyśmy…   Idziemy. Idziemy. I idziemy raz jeszcze…   Stawiamy kroki powolne, jakby w zadumie. Idziemy jak ten sen śniony nagle nad ranem. Jak ta widziadlana korektora zdarzeń, co chwyta za gardło jakimś ciężkim westchnieniem.   Wypiłem trochę, to prawda. I wypiłem raz jeszcze, wznosząc toast za ciebie. Za nas…   Dlaczego milczysz? Spójrz, wznoszę kielich… E, tam, kielich, butelkę całą. Wznoszę ją pod światło wieczornego słońca.   I przez szkło przesącza się światłość pomarańczowa. Nadciągający wieczór. I przez szkło, przez płyn przejrzysty, przez te szkliste turbulencje spienionych majaków…   Napijesz się ze mną? Patrz, jest jeszcze trochę. Widzisz. Nie widzisz. Ale ja, widzę za ciebie.   Nie wypiłem do końca, albowiem chciałem… chcę zostawić tobie.   Stoję w otwartym oknie i patrzę. Wiatr szarpie gałęziami kasztanów. Szeleści liśćmi.   I szepcze. Szepcze. O, mój Boże, jak szepcze…   Na stole leży talerz. Mży cały w pozłocie kryształowy wazon z wetkniętym bukietem czerwonych róż. I te róże. Te róże czerwone…   Choć, napij się ze mną. Na stole lśni butelka. Podnoszę ją, aby wznieść…   Wiesz, był tu przed chwilą mój ojciec. Przyszedł zza grobu, aby się ze mną napić. Nie mówił nic, tylko patrzył. I patrzył tryni swoimi oczami.   Takimi oczami zasklepionymi czarną ziemią jak u trupa. Był i znikł. Nie powiedział ani słowa…   Kielich stoi nadal. Mój i jego. Jego i mój… Był i nie ma, choć przed chwilą jeszcze…   Wiesz, ćwiczę wirtuozerskie szlify chorobliwej fantasmagorii. I próbuję przecisnąć się przez ścianę. Atomy mojego ciała łączą się z atomami tynku, zaprawy murarskiej i cegieł.   Lecz nie mogę. Utykam, gdzieś pomiędzy. Nie potrafię przebrnąć jeszcze tej otchłani czasu. Choć jestem już bliski poznania tajemnicy przemieszania się w czasie.   Wiesz, to jest w zasadzie proste. Bardzo proste… Wystarczy tylko…   Zamykam oczy. Zaciskam szczelnie powieki. I widzę jak idzie ten malarz chłopski i maluje odręcznie dym płynący z łęciny, nad lasem idący...   Mimo że cierpi na bóle głowy i zaniki pamięci.   Ogląda swoje dłonie, palce. Licząc odciski, rdzę z lemieszy zdziera.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-10)    
    • Oryginalne, wakacyjne porównanie podróżnicze :-) Głębokich rozmów ze swoim wnętrzem ciąg dalszy :-) Pzdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piękny komentarz, jest w nich wiele Twojej wrażliwości - co ten pierwszy list, o którym pisałaś, zdziałał, co poruszył ! Dziękuję :-)
    • Rafael Nadal to taki sportowiec,. zapewne często musiał zaciskać zęby, nim zaczął wygrywać, ale to chyba ne o to chodzi :-)) Coś osiągnąć, coś zdobyć. A kobietom raczej chodzi o pewną stabilizację. Rodzina, dom. Trochę tutaj dla mnie takich jakby Ewy piórem, żale pod niebo za mleko i krew i kilka może innych rzeczy. Taki los jednak, odnaleźć w tym szczęście, bo jest  :-) Pzdr :-)    
    • @Rafael Marius Widzisz na bazie suno AI, z którym czasem coś zrobię znalazłem pewnego rodzaju wytłumaczenie na AI. AI jest mega potężne wszędzie tam gdzie dasz dużo siebie. Gdzie spory procent tego co zrobiłeś jest Twoje, czyli ludzkie. Wszędzie tam gdzie AI się produkuje nie bardzo z udziałem człowieka wychodzi jeszcze słabiutko. Natomiast na bazie dużej współpracy, no może to akurat nieskromne, ale gdy tekst piosenki jest bardzo ludzki i dobry w sensie człowieczym, albo gdy zadane promty kompowi są serio twórcze i interesujące,  to AI tego raczej nie spieprzy. A nawet w ciekawy sposób i doceni i zaakcentuje, a nawet uwypukli. Natomiast tam gdzie człowiek oleje temat to i AI tego samodzielnie nie udźwignie. Tak to widzę na ten moment, choć nie rozmawiam z chatem GPT, a wiedzę wyciągam na bazie podkładów muzycznych suno AI.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...