Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wakacje na wsi, świeże mleko prosto od od krowy "z pianką". Na polu, pod lasem wielki stóg siana, trochę już rozwalony przez rozbrykane dzieciaki, z tej strony niewidocznej od domu. Wieczorne świerszcze, ciotka woła na kolację, smażone kartofle i chłodnik ze szczypiorem. Ech, te wspomnienia ... Świetne haiku - pozdrawiam - Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


domek na jabłoni.

nie świerszcze,; chrabąszcze we włosach!

godzina klęczenia na pestkach czereśni [takie zabawy], gonienie się po budowach [kiedy to wieś się rozrastała;-)]...

smażonych kartofli, to mało co pamiętam. pamiętam tony kartofli do obierania [jakoś tyle się ich sadziło albo tyle nas było]!

pamiętam ciotkę, wygrażała nam parasolką. jakoś nigdy nie mogłyśmy zdążyć na kolację.

ze szczypiorkiem, to pamiętam chleb. z masłem i szczypiorkiem [to masło, to sama wyrabiałam, już modernie było, w słoju po wekach]

ach!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


domek na jabłoni.

nie świerszcze,; chrabąszcze we włosach!

godzina klęczenia na pestkach czereśni [takie zabawy], gonienie się po budowach [kiedy to wieś się rozrastała;-)]...

smażonych kartofli, to mało co pamiętam. pamiętam tony kartofli do obierania [jakoś tyle się ich sadziło albo tyle nas było]!

pamiętam ciotkę, wygrażała nam parasolką. jakoś nigdy nie mogłyśmy zdążyć na kolację.

ze szczypiorkiem, to pamiętam chleb. z masłem i szczypiorkiem [to masło, to sama wyrabiałam, już modernie było, w słoju po wekach]

ach!
No... baaardzo pięknie. Czemu tak jest, że zauważamy coś dopiero wtedy,
kiedy sami doświadczymy tego w bolesny sposób?


ukłucie...
po raz pierwszy
mam serce


Nawet największy twardziel prędzej czy później posłucha głosu serca ;)
"Serca, nerek i innych organów wewnętrznych nie powinno się czuć
a to, że je poczuliśmy świadczy zazwyczaj już o poważnej awarii"
- coś mniej więcej takiego wyczytałem kiedyś w księdze zielarskiej śp. Ojca Klimuszko.
Hm, tylko czy nie tak samo, a nawet gorzej! - nie jest z naszymi tęsknotami? :))
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale serce czujemy naprawdę dopiero wtedy, kiedy coś złego dzieje się... z nerkami
(reszta to przenośnie). Nerki zaś źle funkcjonują, bo szwankuje żołądek czy raczej
od lat dostarczmy mu złych składników. Klimuszko mawiał, że "niemal wszystkie choroby
zaczynają się w kuchni".
Serce powinno pracować bezszmerowo, a jeśli czujemy ból
jest już bardzo źle z całym naszym organizmem, skoro sprawy zaszły tak daleko.
Wspomnienia też pewnie zahaczają o podobną diagnozę :)
Pozdrawiam
Opublikowano

Ciekawe, że również w języku Biblii serce i nerki są właściwie utożsamiane. Np. wyjątek z psalmu 138: "Albowiem ukształtowałeś moje nerki i utkałeś w łonie mojej matki. Sławię Cię albowiem cudownie mnie stworzyłeś"
To tak, świątecznie, na niedzielę - Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ileż zapach jałowca może powiedzieć!
Bardzo ładne haiku.
Gratuluję Ci!

jasna :-))

P.S.
Jako ciekawostkę wyczytałam w Wikipedii:
W czasie upału hektar jałowców wydziela do 30 kg lotnych substancji o działaniu antyseptycznym i bakteriobójczym co stanowi swoisty rekord wśród drzew i krzewów iglastych
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ileż zapach jałowca może powiedzieć!
Bardzo ładne haiku.
Gratuluję Ci!

jasna :-))

P.S.
Jako ciekawostkę wyczytałam w Wikipedii:
W czasie upału hektar jałowców wydziela do 30 kg lotnych substancji o działaniu antyseptycznym i bakteriobójczym co stanowi swoisty rekord wśród drzew i krzewów iglastych
Dodam, że jałowce potrzebują do życia nieskazitelnego środowiska. Dlatego tak ich już mało.
I takich ciotek ;)
Dziękuję i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ileż zapach jałowca może powiedzieć!
Bardzo ładne haiku.
Gratuluję Ci!

jasna :-))

P.S.
Jako ciekawostkę wyczytałam w Wikipedii:
W czasie upału hektar jałowców wydziela do 30 kg lotnych substancji o działaniu antyseptycznym i bakteriobójczym co stanowi swoisty rekord wśród drzew i krzewów iglastych
Dodam, że jałowce potrzebują do życia nieskazitelnego środowiska. Dlatego tak ich już mało.
I takich ciotek ;)
Dziękuję i pozdrawiam.

Boskie Kalosze, wszystko co dobre kiedyś się (s)kończy.


koniec weekendu --
ciotka po jałowcówce
bardziej wymowna


Pozdrawiam (poburzowo) :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jerz`u, kimkolwiek jesteś - jesteś, jak widzę wesołym człowiekiem,
a już rodzinność - cenię bardzo:


najechałem ją szpetnie
zaskoczony
brakiem oporu

pierwszy rozbiór
powstanie
drugi rozbiór
powstanie
trzeci rozbiór
nie chce

ech wujenko
wujenko...


Pozdrawiam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W świetle lampy się huśta trup Turp z kokardką przy szyi Spoglądam na niego On spogląda na mnie Mijam go idąc chodnikiem   Zaciska sine spierzchnięte wargi A wyłupiasto-pustymi oczyma Podąża, za każdym mym ruchem I czegoś weń szuka-może sensu?   Kto by to wiedział, poza nim Ja zaś spoglądam jak on Poddany pod rządzę wiatru Się rzuca na wszystkie strony Wcale ciekawy przypadek   Jaki miał cel tak sie wieszać Sam czyn - ja rozumiem Ale że tak publicznie? Co on artysta, turpista, Szokować przechodniów pragnie Czyż mu nikt nie powiedział Że to tak niezbyt ładnie   Z tej katatonii myśli wyrywa mnie Coraz to widok dziwniejszy Może spazmami, może celowo Macha mi artysta nieboszczyk A twarz mu uśmiech rozjaśnia   Wlepiam weń wzrok i szukam Co go w ten stan wprowadziło Toż tak szczęśliwego człowieka Mi chyba nie było widzieć dane Zazdrość, aż człowieka chwyta No w ten ponury poranek Tak byś szczęśliwym - wręcz zbrodnia   Z czego sie cieszyć? Po jego twarzy Nie widzę nic, lecz lina mu sie Rozrywa i spada niezgrabnie Lądując w kałuży, po czym znika   Ja zmieniam kierunek podróży Podchodzę gdzie on się rozpłynął I po raz pierwszy od dawna zdziwiony Kwestionuje czy umysł mam zdrowy   Ostatnio dość ciężko mi było o sen A tym bardziej o spokój, Może przez pogodę, może zmęczenie Moje podsuwa pijackie paranoje?   Nie wiem, to chyba szaleństwo By widzieć szczęśliwego trupa Niepokój mnie chwyta za duszę   Ale bardziej niż zdrowie Przeraża pytanie - czy kiedykolwiek Będę tak wolny, wolny i szczeliwy jak on w tej kałuży?
    • Tao De Dcing / 道德經 dział trzeci   nie mądrz , ludu nie skłucaj nie przeceniaj zdobytego dobra, ludu nie wymuś grabieży. nie okazuj żądzy, serca nie trwoż. jest mądry przywódcą, otwiera serca, spełnia ciała łagodzi ducha, umacnia postawę stałym sprawia lud bez wiedzy bez żądzy. sprawia wiedzących nieśmiałym czynem też czyni bezczynnie, więc braknie dowodzenia .      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
    • Diament czy węgiel? Diament, oczywiście: Na cóż brudny węgiel, Gdy w lecie szumią liście?   Diament czy węgiel? Węgiel, oczywiście: Docenia się węgiel, Gdy mróz chwyci siarczyście.   I Christina (wyjątkowo - jak na nią - zwięźle. Ciekawe, czy napisała to latem, czy zimą...): A diamond or a coal? A diamond, if you please: Who cares about a clumsy coal Beneath the summer trees?   A diamond or a coal? A coal, sir, if you please: One comes to care about the coal What time the waters freeze.
    • @Sekrett To bardzo wdzięczny i mądry wiersz , w którym ciekawość świata bilansowaną jest przez ironię wobec wszelkich duchowych autorytetów. Mamy zatem tekst inteligentny, autoironiczny i życzliwie sceptyczny wobec świata.
    • @Rafael Marius Dziękuję. Dokładnie tak, to jest temat rzeka. Coś o tym wiem, z racji zainteresowań np. mechaniką relatywistyczna.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...