Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Notatka do kwiatów które chcę wysłać ukochanej która mnie zostawiła i wyjechała za granicę traktując mnie bardzo zimno na zakończenie.

a gdy już zabijesz mnie swoim chłodem
i spojrzysz jak leżę we krwi bezradności
ja resztką mych sił podniosę swą głowę
na ostatnie w życiu wyznanie miłości

druga wersja

a gdy już zabijesz mnie swoim chłodem
i spojrzysz jak leżę bez śladu litości (tu mam wątpliwości)
ja resztą mych sił podniosę swą głowę
na ostatnie w mym życiu wyznanie miłości

Nie jestem w tym dobry więc proszę o wyrozumiałość

Opublikowano

Ok, to ja ci dam praktyczną i gratisową radę: nie wysyłaj jej kwiatów, szkoda pieniędzy, skoro cię olała, to raczej na nie nie zasługuje, jeśli już musisz jej coś pisać, napisz "spierdalaj" (zakładając, że chcesz jakoś wstrząsnąć jej uczuciami - to odniesie lepszy skutek niż te emo-dyrdymuty, nie wspominając, że ma większą wartość poetycką). Pamiętaj, kobiety lubią mężczyzn zdecydowanych, pewnych siebie i takich co się szanują, a nie emo-beksy.

A teraz coś z innej beczki: to jest forum poetyckie, a nie dział porad romantycznych, kumasz?

Opublikowano

wcale nie chcę porad odnośnie mojego życia, jeśli mój temat nie kwalifikuje się pod to forum to proszę o jego usunięcie. poza tym liczyłem na poprawną polszczyznę na tym konkretnym forum.

Opublikowano

Ha! całość, łącznie z początkiem można by uznać za bardzo sprytny i inteligentny nowoczesny wiersz. Ale domyślam się, że tak nie jest. Z doświadczenia wiem, że nia ma sensu mówić tego typu rzeczy kobiecie która odchodzi.

Arek

Opublikowano

Smutne... osobiście podoba mi się bardziej pierwsza wersja... A tak na marginesie, moim zdaniem skoro ona Cię olała to może lepiej będzie, jak też ją tak samo potraktujesz... i zaczniesz wszystko od nowa... taka jest moja skromna rada... pozdrawiam...

Opublikowano

a mnie druga wersja sie bardziej podoba , drugi wers jest najsłabszy,w obu wersjach: "krew bezradności"- jedyny słaby element i bardzo rzuca sie w oczy.Jak na notatkę dla dawnej dziewczyny to rewalecja!naprwdę mi sie podoba , moze spróbuj sił na forum.Ja bym to zrobił tak(mała zmiana ale łatwiej czytelnikowi załapć o co chodzi i wtedy ten wers przestaje byc słaby):

a gdy już zabijesz mnie swoim chłodem
i spojrzysz-jak leżę-bez śladu litości
ja resztą mych sił podniosę swą głowę
na ostatnie w mym życiu wyznanie miłości

pozdrawiam

Opublikowano

niestety ale nawet z kobiecego punktu widzenia.. nie wzruszyłby mnie ten wiersz, chyba że brzmiałby jakoś tak:
kiedy zabijesz mnie już swoim chłodem
spójrz jak powstanę bez śladu litości
znów dumnie uniosę do góry głowę
boś nie jest godna mojej miłości

kobiety lubią czuć się czasami bezradne dlatego potrzebują silnych ramion do oparcia
pozdrawiam tym razem (nie)feministycznie!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
    • ładnie - piosenkowo   "Łatwo pisać o miłości" lecz dać miłość bardzo trudno się poświęcić być pomocnym dbać by życie było cudne   znieść ze skruchą wszelkie trudy być najlepszym przyjacielem wciąż coś tworzyć sobą slużyć niech dzień szary jest niedzielą :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...