Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wytępić poetę


Rekomendowane odpowiedzi



Żeby wytępić z człowieka poetę
trzeba dać mu warunki do życia i kobietę,
którą właśnie kocha a która kocha go.

Chwalić poetę na każdym kroku, mówiąc: ho ho ho...
choćby jedynym co jeszcze pisze, był jego własny autograf.
Wmawiać poecie, że jego twórczość jest ludzkości potrzebna i dobra
i wszystko robić tak, aby poeta bawił się i nigdy nie nudził
a już broń boże! - nie dopuścić, by czegoś w nim nie rozbudzić:

- nie drażnić poety złą sytuacją polityczną!
- nieznaną dziewczyną, wyjątkową i śliczną
- zabronić nocą patrzenia na księżyc!

W zamian, chwaląc poetę, czas mu mitrężyć:

- nie dawać poecie oglądać pejzaży
- zasłaniać tęczę, jeżeli się zdarzy
- zagłuszać szum morza i oceanów
- zakazać na wiosnę przylotów bocianów

Lecz gdyby tego wszystkiego było za mało,
gdy nagle okaże się, że poeta wzdycha -
skapitulujmy! Bo nic tak na nikogo
jak na poetę w życiu nie czyha.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dodać do tego można jeszcze zajączki w kapuście (też ponoć podkładają!), wróżki od kwiatków (Calineczka!) itp. przypadki, które mogą Poetę uziemić, że już tępienia - tępoty? - więcej nie trzeba :)
k&b
Warto również wspomnieć o Aniołach wszelakich, zakolcach różanych, łzach i duszy
cierpiącej katusze w zastępstwie, kiedy poeta rozkoszuje się właśnie doznaniami cielesnymi.
Na nikogo nie czyha tyle niebezpieczeństw co na poetę, żeby trafić go prosto w serce....
O!... o sercu na śmierć zapomniałem ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Albowiem tylko poeta umęczony,
naokrągło besztany, a co za tym idzie
- na wskroś nieszczęśliwy (a najlepiej z sercem, co najmniej pękniętem)
dobrym poetą jest...
chyba ;))))
A co z tymi, którzy dostają wciąż po d... a poetami nie są?
Albo czas się rozzejść, albo zacząć pisać ;))
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





po prostu jesteś genialny i tyle :))) Już dawno straciłem nadzieję, że cie kiedyś przebiję ;)
a pierwsza strfoa bije wszystko :

Żeby wytępić z człowieka poetę
trzeba dać mu warunki do życia i kobietę,
którą właśnie kocha a która kocha go.

Chociaż tu mozna by isę kłócić: bo Henryk z Nie-boskiej nie dość że tylko uważał się zap oeta nim nie będąc, to nawet kobieta mu tej mani z głowy niewybiła, a raczej on ją do szaleństwa doporwadził :)



Lecz gdyby tego wszystkiego było za mało,
gdy nagle okaże się, że poeta wzdycha -
skapitulujmy! Bo nic tak na nikogo
jak na poetę w życiu nie czyha.

Zgadzam się! Poeta tyo gatunek zagrożony i wciaż atakowany, dokładnie powinno isę zabronić :))

- nie drażnić poety złą sytuacją polityczną!
- nieznaną dziewczyną, wyjątkową i śliczną
- zabronić nocą patrzenia na księżyc

Powtarzam Boski jesteś genilany ;)

pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pijany poeta

Pijany poeta ma za złe, że klaszczą
Że patrzą na niego ciekawie,
Że każdy mu nietakt łaskawie wybaczą
Poeta wszak wariat jest prawie

Nie chodzi po ziemi, współżyje z duchami
Ich mowę na wylot zna przecież
I cóż, że rozgląda się wciąż za trunkami
Alkohol nie szkodzi poecie

Kochają go bardzo drwiąc z rąk jego drżenia
Ta drwina współczucia ma nazwę
Ugoszczą, przytulą, ukoją cierpienia
A on mimo wszystko ma za złe

Do łez się zamartwią, że znowu nic nie jadł
Że pali za dużo i nie śpi
Że w oczach mu tańczy szaleńcza zawieja
A oni pragnęliby pieśni

A on się zakocha trzy razy na tydzień
I wtedy zstępuje na ziemię
Czasami w połowie wieczoru gdzieś wyjdzie
Czasami w połowie zadrzemie

A oni się wtedy po cichu rozzłoszczą
Że nie dba, gdy w krąg niego siedzą
Lecz czegoś mu jednak naprawdę zazdroszczą
Lecz czego zazdroszczą - nie wiedzą



/Jacek Kaczmarski / Bankiet / to tak wedle nastroju i przywołania /



a Twój wiersz sympatyczny/

uszanowanie /
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Słaby, mało odkrywczy wiersz. Tak można w kółko, widocznie Kaczmarski musiał akurat coś zaśpiewać ;)

Poeta, gdy czasem nad sobą sam załka
I chwyci do ręki nóż ostry
Nie po to by nagle, po ludzku się zadźgać
Języka krytyki ma dosyć.

Lub pogrzeb i wszyscy łkają dookoła,
Deszcz nawet podziela żałobę
Poeta na odwrót - co raz śpiewa sto lat
I w myślach rozbiera już wdowę.

Co innego ten wiersz Kaczmarskiego, w oryginalny sposób oddający temat:


Zmartwychwstanie Mandelsztama

Po Archipelagu krąży dziwna fama,
Że mają wydawać Ośkę Mandelsztama.

Dziwi się bezmiernie urzędnik nalany:
Jakże go wydawać? On dawno wydany!

Tłumaczy sekretarz nowy ciężar słowa:
Dziś "wydawać" znaczy tyle, co "drukować". /*2

Powstał mały zamęt w pamięci strażników:
Którego Mandelsztama? Mamy ich bez liku!

Jeden szyje worki, drugi miesza beton,
Trzeci drzewo rąbie - każdy jest poetą.

W oczach urzędników rośnie płomień grozy,
Bo w szwach od poetów pękają obozy. /*2

Przeglądają druki, wyroki - nic nie ma,
Każda kartoteka zmienia się w poemat.

A w tym poemacie - ludzi jak drzew w tajdze,
Choćbyś szczezł, to tego jednego - nie znajdziesz!

Stary zek wspomina, że on dawno umarł,
Lecz po latach zekom miesza się w rozumach.

Bo, jak to być może, że ziemia go kryje,
Gdy w gazetach piszą, że Mandelsztam żyje!? /*2

Skądże mają widzieć w syberyjskich borach,
Że to "życie" to tylko taka - metafora.

Patrzy z góry Osip na te wyspy krwawe
I gorzko smakuje swą spóźnioną sławę.

Bo, jak to być może, że ziemia go kryje,
Gdy w gazetach piszą, że Mandelsztam żyje!?

Skądże mają widzieć w syberyjskich borach,
Że to "życie" to tylko taka - metafora.

Jacek Kaczmarski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak :) Przecież to, wypisz wymaluj o Tobie:

- nieznaną dziewczyną, wyjątkową i śliczną

A teraz ddę się upić ze smutku w jakimś śnie. Mam nadzieję, że nie przyśni mi się
znowu ten koszmar, w którym jestem abstynentem :)
Dobranoc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




"piosenka z roku 87" Jacek Kaczmarski

nie myl pojęć
wiersz a piosenka to jednak co innego
więc nazywajmy po imieniu

może w pierwotnym życiu (przed zaśpiewaniem) był wierszem ;)
poezja a poezja śpiewana ma inny wydźwięk, nie tylko wymowę.
tak myślę

ok nie wtrącam się jużem/

see u/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Zmartwychwstanie Mandelsztama" też jest piosenką, więc jesteśmy kwita :)
Owszem, piosenki mają inną wymowę, to taka muzyczna kawa na ławę
i osobiście wolę samą muzykę albo same wiersze bez ingerencji w to
jak odbieram jedno i drugie.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W sobie, tak? Czy... nie daj Panie Boże, jakiegoś zewnętrznego biedaka? :)
Nie wiem, czy ingerencja zewnętrzna pomoże cokolwiek, bo


Publiczność poety to noc za oknem,
szklanka wystygłej herbaty na stole.
Pamięć, co jest mu zarazem suflerem
a jednocześnie gra jego role.

Co dzień jest to samo, grane inaczej.
Publiczność ziewa, lecz czeka do końca
aż on się spełni, dopije herbatę
w blasku kurtyny rannego słońca

i sufler widząc, że sen go morzy
głosem kukułki z zegara zawoła:
"Jeszcze pożegnaj się z publicznością!
Nie, nie do jutra... znowu do wczoraj."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...