Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

*non, je ne regrette rien


lubię patrzeć przez palce
przymykać oczy i myśleć
że wiele się nie zdarzyło

mieć naście lat swoje pięć minut
głowę pełną marzeń i szczęście
- nową carte blanche
którą można świeżo zapełnić

lubię myśleć

apetyt na życie rośnie
wprost do upływu dni
jednak lubię

przez palce
niczego nie żałuję




* niczego nie żałuję (Edith Piaf)

Opublikowano

Muszę powiedzieć, że całkiem mi się podoba. Z uwag technicznych tylko tyle, że carte blanche jest czysta z definicji. Stąd wyrzuciłbym ten epitet. I jeszcze to proporcjonalnie do upływu dni jakieś takie wydaje mi się za długie i niezgrabne. Napisałbym krócej, może po prostu "z czasem", albo bardziej metaforycznie "z każdym kolejnym okruchem". jednak lubię logicznie powinno chyba należeć do ostatniej części, nie do przedostatniej.

Wiersz jest tematycznie zbliżony do cytowanej piosenki, aczkolwiek podmiot liryczny jest tu głębszy, jego podejście - bardziej złożone. Wydaje mi się, że jest to starzejący się (a moze już stary) człowiek, który najlepsze lata ma już za sobą. Lubi sobie wyobrażać, że pewne zdarzenia z jego przeszłości nie miały miejsca. Chciałby znowu mieć kilkanaście lat i jeszcze raz móc przeżyć swoją młodość. Z drugiej strony na zakończenie twierdzi, że niczego nie żałuje.

Może zatem nie tyle jest niezadowolony, co tylko lubi rozważać różne możliwości "co by było, gdyby...". Lubi zastanawiać się. Choć coraz bardziej chce mu się żyć, to on zamiast cieszyć się chwilą obecną, woli powracać do przeszłości i ją roztrząsać.

Jest w nim pewna sprzeczność, bo z jednej strony nie żałuje, a z drugiej marzy o tym, by wymazać z przeszłości pewne zdarzenia i zacząć od nowa. Chyba zdaje sobie z tej sprzeczności sprawę, mówiąc: jednak lubię / przez palce. Wydaje się, że utwór ma charakter ironiczny: mówi o pewnej postawie człowieka, który jest wewnętrznie przekonany, ża dobrze przeżył swoje życie, ale w głębi duszy czuje, że nie wszystko było w porządku i niektóre rzeczy chciałby zmienić.

Taka moja interpretacja, chociaż sam nie jestem do niej przekonany. Zdaje się, że coś przeoczyłem... Ale uważam utwór za dobry, tym bardziej, że okazał się nie tak łatwy w odbiorze, jak się początkowo wydawał. ;)

Pozdrawiam,
Drax

Opublikowano
Drax - cóż za wnikliwe spostrzeżenia :) z całą pewnością zgadzam się w kwestii carte blanche" - mea culpa. Co do proporcjonalnie brakuje mi zamiennika. A reszta Twojego komentarza jest pewnie na wyższym poziomie niż mój utwór :) nie mogę mojego "lubię" przerzucić do ostatniego dwuwersu, ponieważ ten, po zmianie nabrałby innego znaczenia.
Naprawdę, dziękuję za Twój czas, jest mi bardzo miło.

Luiza - dziękuję pięknie

kalina&bezet - wow! :)
może i autoreklama, ale zapewne prymitywna (hihihi). ;) a frazeologizmy... cóż (dzięki za wyrozumiałość ;); życie upływa, a perspektywy (choć niegdyś piękne) - żałośnie się kurczą...
nawet ironiczne zmrużenie oczu nie pomaga stworzyć nowych. ;)
a moje "skromne" lubię myśleć czyt. rozpamiętywać, wspominać, etc - jednak lubię myśleć :)


Słonka! (i proszę bez złośliwych odpowiedzi, że gorrrąco, a ja tu ze słońcem!) ;))))
Opublikowano

Poniżej wersja okrojona:


lubię patrzeć przez palce
przymykać oczy i myśleć
że wiele się nie zdarzyło

mieć naście swoje pięć
głowę pełną i szczęście
- nową carte blanche
którą można świeżo

lubię

apetyt na życie rośnie
wprost do upływu dni
jednak

przez palce
niczego nie żałuję

Opublikowano

Dla mnie lepiej. Ale na koniec czwartego wersu dałbym jednak "minut". Bo tak jest chyba niezbyt zrozumiae. Ale to tylko takie moje odczucie, proszę się nie sugerować za bardzo ;)

Pozdrawiam,
Drax

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...