Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

metoda


Rekomendowane odpowiedzi

O tym szczęściu, co to kopie, dobrze czasem powiedzieć-fakt.

Ale mam zastrzeżenia natury praktycznej: najpierw należałoby się otrząsnąć, a potem wleźć do skorupy, bo odwrotna kolejność może grozić urazem, zwłaszcza, że kask wkładamy na końcu tuż przed pędzeniem przed siebie ( w tej skorupie?!)

Pozdrawiam. A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Joanno, masz racje – taki powinien być logiczny ciąg zdarzeń, ale czasem, gdy szczęście kopie ta logika gdzieś umyka.
A czy można pędzić w skorupie, ja myślę, ze to zależy, jak kto sobie te skorupę wyobraża – ja myślę, ze czasami można, choć łatwe to nie jest.
Dziękuję, ze zaglądnęłaś tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam wątpliwości natury rzeczowej, jakiś dziwny rodzaj apatii.
Apatia - uczuciowa obojętność wobec podniet, brak zainteresowań i skłonności (na skutek znużenia psychicznego lub fizycznego lub w pewnych chorobach psych.); nieczułość, niewrażliwość, otępiałość, odrętwiałość (Wł. Kopaliński)
Jak takie coś może prowadzić do ruchu, ba, pędu. Pędzic będąc zamkniętym w skorupie rozumiem, ale pędzić apatycznie, no chyba że to przenośnia dotycząca żółwia. Albo peel kłamie, albo jeszcze nie potrafi wyrazić tego, co odczuwa. Nic to, niech próbuje, może mnie kiedyś zaskoczy.
Pozdrawiam i pisz dalej, zaskocz mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija   Pani Agnieszko, jestem pedantem i dbam o komentarze pod moimi tekstami - ostatni komentarz musi być mój, jak otwieram własny profil, to: wyskakuje moje zdjęcie jako początek (Alfa), natomiast: w środku są komentarze czytelników (Beta) i już po wyczerpaniu tematu jest koniec (Omega), jeśli ona nadal tak będzie robiła - zawsze będę jej odpowiadał, by na końcu była moja twarz, napiszę teraz pani wierszyk - bezpośrednio:   Gdzie te oczy, rzadkie oczy, błękitne jak tarcza nieba, gdzie ta cisza, rzadka cisza, głęboka jak kromka chleba?   Rymowanka jest bez szlifu i dedykuję ją pani, pani Agnieszko i niczego w zamian nie chcę - taki już jestem.   Łukasz Jasiński 
    • @Łukasz Jasiński :))), dziękuję za powrót ; kto poszukuje własnego stylu ( a tak jest w moim skromnym przypadku) - siłą rzeczy NIE może pisać „ pod gusta Czytelników”, gdyż przeczyłoby własnej swobodzie twórczej, a głównym założeniem tejże - jest nieskrępowanie, czy wręcz  nonkonformizm i tego się trzymam ;)), pozdrawiam miło i… do poczytania

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Chłop i Baba gdzieś z Warszawy Nie stronili od zabawy Doszli więc do wniosku Że na pewno w kiosku   Są fajne gadżety Co dają podniety Więc świerszczyk kupili i tak się bawili.
    • … powiedzieć, że z poruszeniem czytam wiersze N.Sachs, to powiedzieć niewiele; tutaj - w kolejnym przekładzie ( gratuluję, jest bardzo udany

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ). Każde tłumaczenie pogłębia spojrzenie na wiersz, a dobór słów i skojarzeń otwiera przed czytelnikiem spectrum odniesień rezonujących w pierwotnym zamyśle Autora; tłumacze - aktywnie uczestniczą w procesie twórczym dalszych „życiorysów” wierszy ( już w innych językach, chwała im za to !).   Mam tomik N.S. w oryginale; zarówno przy jej wierszach, jak i P. Celana, doświadczam specyficznego bólu, który podskórnie pulsuje pod skorupą ich wierszy, bo to ( dla mnie) twórczość symboliczna, zamknięta, pisana ze ściśniętym płucem, z samego jądra bólu, wytartego pamięcią…   Jedyne, co poddaję tutaj pod własną wątpliwość, to słowo „ przemiana”, bo niestety w żadną w przypadku Noblistki nie wierzę…raczej w doraźnie wykształcone mechanizmy adaptacyjne, które, nawet nie do końca funkcjonowały, gdyż Nelly zmagała się z depresją. I wracała w wierszach do swojej młodzieńczej miłości, porzuconej w Berlinie… a pułapka pamięci, nie skutkuje przemianą. Pozdrawiam serdecznie; poruszona  
    • @Jacek_Suchowicz "... jakby tam już ktoś na nich czekał" Na trzy dni przed... , bohater wiersza - widział "ich", plus wodne kaskady na ścianie i przy tym wszystkim normalnie postrzegał rzeczywistość. Niebywałe jak mało wiemy co się w takiej chwili z człowiekiem dzieje.    Dziękuję za komentarz, pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...