Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W niebieskim porcie rozbijam głowę;
bo co marzyciel nazwie różą,
tu racjonalny rzeknie (zdrowo?),
że wyobraźni mam za dużo!

W świetle rumianych słoneczników,
zgniłymi owocami sytych,
nie potrzebuję fałszosprytu,
by dumą obsiać wieczór obfity.

Gdzieś w niebie czai się rozkoszna
gwiazda, co leci wprost ku dłoniom.
Czyż nie przybywa do mnie wiosna,
kiedym jest tą ogarnięta wonią?

A w krzewie róży żółcią chlapią,
zbyt różne grona wymieszali.
Tu racjonalny rzeknie na to,
żeśmy zbyt głupi, żeśmy zbyt mali.

Opublikowano

Jak na początek, to chyba nieźle!
Nie jestem znawcą, ja tylko intuicyjnie, na wyczucie.
Wydaje mi się, że jeszcze nie wszędzie jest dobrze z rytmem,
np. pierszy wers można by zmniejszyć o jedną sylabę,
("o niebieskości walę głową" - jak o mur?)- to tylko przykład.
Czwarty wers zwiększyć o sylabę.
Nie rozumiem:
"nie potrzebuję fałszosprytu,
by dumą obsiać wieczór obfity."
Dlaczego "dumą" i ten wieczór "obfity"? Myślę, że nie jest
to powiązane dostatecznie z poprzednią treścią.
Podkreślam jednak, może się mylę, to tylko moje zdanie.
Serdeczne pozdrowienia
- baba

Opublikowano

Może nie taki całkiem początek, ale nie wiem, co się nadaje do czego;-)

Już tłumaczę o co mi chodzi w wierszu.
Wieczór obfity - wieczór pełen dobrej zabawy, rozrywki, nie bez przesady i braku odpowiedzialności.
Duma pochodzi właśnie od obfitości tego wieczoru.

Nie jestem pewna, czy rozumiana jest metafora zgniłych owoców i chlapanie żółcią...;)

Powiązanie z poprzednią treścią jest - przynajmniej dla mnie - widoczne:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...