Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak poeci w Z robią również uprawnienia na krytyka, solidarnie mogą wyrzucać, to czego nie głosować za przeniesieniem wiersza z P do Z?. bo to, że publikuje w Z wynika tylko z mojej pewności siebie i zadufania, ale nie każdy ma go tyle (czasem myślę że nikt;)

pzdr

Opublikowano

Może nie durne, ale i mnie, odkąd tu jestem, wydaje się bez sensu podział na dwa działy. Jest przecież warsztat gdzie są wiersze do poprawienia. Decyzje, w którym dziale umieścić wiersz, to ciekawe zjawisko psychologiczne, nie mające nic wspólnego z jakością wierszy i umiejętnościami. Teraz z kolei każdy chce zamieścić wiersz w Z, żeby sobie prawo do stawienia znaczków wyrobić.
A póki co, decyzje podejmują osoby, które takie prawo mają, bo kiedyś same się uznały za zaawansowanego poetę lub poetkę, ale nie zawsze umieją tekst ocenić. Trochę już emocje opadły i znaczki mniej gorliwie są stawiane niż na początku, ale dobrze byłoby pomyśleć dlaczego się jakąś ocenę wystawia. Wydaje mi się, że bardziej wartościowy jest komentarz pod wierszem, w którym jest uzasadnienie oceny. Czasem odnoszę wrażenie, że spora część ocen jest stawiana autorowi, a nie wierszowi. Najbardziej promowana jest skromność i wychwalanie krytykującego, wtedy można liczyć na łagodny wymiar kary. Nie tylko autor powinien czytać komentarze i wyciągać z nich wnioski. Komentującym też korona z głowy nie spadnie, jeśli czasem pomyślą nad tym co autor odpisał.
Dalsze zmiany są raczej bez sensu. Lepsze jest wrogiem dobrego, nawet jeśli ktoś w tym dobrym zamiesza i sprowokuje zmiany, a to było przecież przyczyną całego tego zamieszania.
W rezultacie w P lądują wiersze uznane za złe, obok wierszy dobrych.
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłej zabawy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chyba skromny, w ostateczności niepewny.

Obawiam się, że więcej niepewności by się przydało niektórym.
Pewność siebie może pomaga, ale wydaje mi się, że przez tę pewność siebie cała sytuacja zaistniała. Ale i pokora przy ocenie, też raczej problematycznie niezbędna, bo i oceny wystawiają nie fachowcy przecież. Taki jest internet.
Opublikowano

"po drugie nie lubię kiedy jedna osoba broni drugiej (niby z jakiej racji, chyba każdy potrafi się wypowiadać w swoim imieniu), a już zwłaszcza kiedy ta osoba nie jest nawet atakowana ani o nic oskarżana".
głupi albo naiwny - wziąłem to za część komentarza, nie do siebie, bo inaczej pewnie bym kontrował, że tylko gruba albo brzydka mogła tak napisać, albo coś w tym stylu.

Temat zapodałem bo zszokowany troszki jestem efektem wprowadzenia ocen. bawię tu od maja 2007, czego po liczbie komentarzy może nie widać (w porównaniu do niektórych "autorytetów" publikujących np. od kwietnia). szczerze, to różnicy poziomu między P i Z nie zauważyłem. sam podział na P i Z tworzy estabiliszmęt;). więc jeżeli komuś udowadnia orgowska społeczność że sie myli co do stopnia zaawansowania, to czemu nie ma promować kogoś rzeczywiście dobrego acz pewności siebie pozbawionego?

celem dalsze zamętu sianie;)

Opublikowano

Coś się pomieszało przy wklejaniu?
Teraz trudno się połapać kto komu odpowiada i dlaczego.

Moje uwagi były bardziej ogólne, Pani personalne.
Nie bardzo wiem też dlaczego pisze Pani że "...ktoś cytuje wypowiedź kogoś innego w sposób wybiórczy i tendencyjny..."
Pani wypowiedź w całości była powyżej, teraz już nie wiadomo gdzie jest.
Można edytować tekst, poprawić go i zmieniać, z czego Pani skorzystała. Cytat uniemożliwia wycofanie zarzutu czy nieodpowiednich słów, a takich Pani użyła. Wierzę, że w zapale wypowiedzi a nie złośliwie. Wystarczyło jednak poprzestać na pierwszym fragmencie.

Nie rozumiem też co Panią upoważnia do krytyki tego co ja piszę.
Pisze Pani:
"...odniosłam wrażenie że pani również publikuje we współczesnej, a oceny nie są najlepsze.
Gdzie pani cenna skromność?..."

Jest Pani od niedawna na portalu i przeczytała Pani wszystkie moje teksty?
Piszę różnie jak większość osób i oceniana też jestem różnie, a i różne osoby mnie oceniają. A jeśli chodzi o skromność to ostatnia rzecz jaką Pani polecała w swojej wypowiedzi.
Nikogo też nie bronię lecz wyrażam swoje zdanie i szczerze mówiąc jestem już zmęczona całym tym zamieszaniem wokół przenosin działów, znaczków, ocen i złośliwości przeróżnych.
Prędko się raczej nie spotkamy, ale powodzenia życzę.

Opublikowano

Pani intencje, jak można odczytać z odpowiedzi mojej i Magnetowida, zostały prawidłowo odczytane, to raczej Pani reakcja na komentarze jest przesadzona. Ale może nikt tego nie zobaczy bo swój komentarz Pani wykasuje.
Jeśli chodzi o rady dotyczące prób pisarskich, to proszę je zatrzymać dla siebie.

Opublikowano

Pani Nataszo, to ja posądziłam Panią o coś ???
Najpierw mi Pani zarzuca, że jestem niemiła bo Pani wypowiedź zacytowałam, potem podsumowuje Pani to co piszę, a teraz się okazuje, że to Panią oceniono. Rzeczywiście to jakiś żart.

W internecie nie widzi Pani osoby, z którą rozmawia. Nie ma możliwości odczytania gestów, spojrzeń i całej tej mowy ciała, która jest w realu. Dlatego tym bardziej trzeba ważyć słowa jakich się używa.
Pozdrawiam na zgodę, bo może intencje były niewinne , a ja zmęczona :)

Opublikowano

jeśli chodzi o panią/pana Soroka to cenię to co pisze o sobie o innych
o kwiatach
ma swoje zdanie i niezależność
i dobrze robi to co robi (moim zdaniem)
na podstawie jednego wiersza nie można ocenić
i docenić umiejętności
na podstawie stu tak
pozdrowienia dla wierności!

:)

Opublikowano

Ja się też dziwię tutejszym zwyczajom, nikt się nie zna a dużo pisze, w tym więcej złośliwości, tym większe oklaski zbiera. Pod moimi utworami rzadko ktoś starał się pokazać, co jest nie tak, tylko wklepywał minus, a nawet potrafił zrobić, ze mój wiersz zupełnie wyrzucono, co już przeczy wszelkiej sprawiedliwości, bo to był mój tydzień i musiałam czekać kolejny na pojawienie się terminu.
Ja może znowu podpadnę, ale mam wrażenie, że panuje tutaj kilka osób, za którymi reszta idzie jak w dym.
Acha, pan Bezet ma mnie przeprosić - nie jestem gówniarą, panie Bezet.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiesz co, nie pisz w ten sposób o pogrzebie. Jeśli to jest dla ciebie ktoś ważny to napisz po prostu co się stało i każdy będzie mógł zwyczajnie złożyć ci kondolencje. Alo nie pisz wcale. Aż do czasu, być może.
Kiedy wspominasz o tym w taki sposób, to staje się nieistotne i nieważne, tak nie wypada.

ps. A spraw poezji.org nie bierz tak na poważnie. Zwróć uwagę, że to jest tylko kawałeczek świata, w którym poezja i rozgraniczenie, co za nią jest uważane a co nie, nie jest tak istotne.
Życzę spokoju ducha.

nz

Co nie ma sensu? To jest fakt, a nie konwenans, dlatego nie mam zbytnio czasu być "Hanią", przykro mi.
A ps, to chyba nie do mnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius to proszę o wklejenie kiedyś, pooglądam, lubię takie stare zdjęcia:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Powojennych trochę mam. Babcia wygląda na nich jak moja mama, a mama jak starsza siostra. Wszystkie odbitki są czarno białe i słabej jakości.   Natomiast rodzinne ze strony mamy są też przedwojenne i dobrej jakości. Oni byli bardzo bogaci i stać ich było na najlepszych fotografów. W pierwszych dniach września uciekli z Warszawy jak większość polityków i dzięki temu nie spłonęły w Powstaniu tak jak te od ojca. Ale najładniejsze są zdjęcia prababci tej co się wychowywała z hrabiną w pałacach. One są takie artystyczne, wykonywane w szlachetnych technikach. Są też jej malowane portrety. Ona miała arystokratyczny standard życia w młodości tak do trzydziestki.   Na jednym z nich jest tak zwany stafaż, czyli elegancki pan w cylindrze i z laseczką, który stanowił tło. Taki opłacony model o nienagannej urodzie i wyglądzie To wszystko w stylu belle epoque. Prababcia ma taki strój, który był wart tyle co dwie wsie. Arystokracja miała swoje kaprysy.
    • Patrząc w te szare równiny spowite nocą czuję spokój.  Przypominają mi się czasy kiedy jedna gwiazda na niebie wywoływała u mnie tęczę emocji, a największym problemem było matczyne słowo „nie”.  Chcę znowu to poczuć.  Tą tęczę i ekscytację narastającą przed tym co ukrywa następny zakręt.  Teraz są to tylko wspomnienia wybrzmiewające w teraźniejszości.  Nie te silne emocje co kiedyś,  które jako dziecko czułam codziennie.  Jedyne co w tym momencie wywołuje u mnie ciarki na całym ciele to słowa Tetmajera: „Choć nasze życia splunięcia nie warte, Eviva l’arte, Eviva l’arte!”. Jest to porównanie życia tak bogatej i kolorowej duszy jak moja, do rzeczy nieistotnej.  Dzięki tym słowom czuję spokój i kryjącą się w nim radość. To, że przynależę do czegoś większego,  że jest i było więcej takich jak ja, że te kolorowo-szare widzące rzeczy nieistniejące dusze też mają te same zwątpienia co ja i  potrafią poczuć,  że ta ciemna pustka jest czymś pełnym, a zarazem jest po prostu niczym.  Niektórzy jej nawet nie zauważają,  niektórzy widzą w niej wszystko. Ja widzę w niej siebie, swoje marzenia, których pragnę bardziej niż wszystkiego, lecz czasem nie zależą one tylko ode mnie, tylko od niego.  To czy nagle on poczuje w tej pustce wszystko,  otworzy swą duszę i zacznie mówić do mnie sercem, nie rozumem.  To jest dla mnie największe połączenie dwóch dusz, nie potrzebuję do tego stosunku.  Czy to źle? Serce mówi nie, a rozum daje mieszane sygnały „tak, bo inni”… Największym spełnieniem i okazaniem miłości dla mnie jest to jak poznamy się na wylot i nikt nie będzie mnie znał tak dobrze jak on i ja jego. Poczujemy spokój,  połączymy swoje dusze, bo będziemy wiedzieć o sobie wszystko,  podarujemy nawzajem cząstkę siebie.   Jednak czuję, że wymagam zbyt dużo mimo, że gdyby były to jego marzenia to potrafiłabym je spełniać codziennie, bo dla mnie jest to taką łatwością. Wtedy myślę, że choć nasze życia nic nie warte eviva l’arte.  Poddaję się na chwile i widzę w tej pustce nic,  a potem znowu moja dusza się przebija i pustka ukazuje swoje kolorowo-szare  wszystko.  Ach, my artyści.
    • @Rafael Marius  To tylko jedna zwrotka :)
    • @Rafael Marius ….może to Santi zadziałali-:)Bez kpiny a z uśmiechem radosnym pomyślałam zastanawiając się „ ilu nas takich”-:) @Bożena De-Tre Serio już całkiem to wszystkim się łatwiej wtedy żyje jak pokazują wspomnienia.Dziękuję za miłe słowa..
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...