Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dziś mało kto pamięta
za oknami powiewały kolorowe wróżki
mówili że tak dzieje się kiedy
przychodzi szczęście

*
zapatrzysz się podobnie
przywiązaniem do miraży zaokiennych

tutaj nie ma takich jak ja
nie dają się zwieść obłokom bez głowy
powtarzam słowa stają się modlitwą
później otwieram okno
łapię w ręce nie wiedząc już co

dziś razem wpadniemy
niebu w oczy
przekroi się w poprzek
celu
na szczęście


w.2

dziś mało kto widzi
za oknem lecące wróżki
mówią że tak jest kiedy
przychodzi szczęście

*
zapatrzysz się podobnie
przywiązaniem
do miraży

tutaj nie ma takich jak ja
nie dają się zwieść obłokom
bez głowy
powtarzam słowa wymodlone
dla innych
otwarte dłonie
-i nic

dziś razem wpadniemy
niebu w oczy
przekroi się w poprzek celu
na szczęście

Opublikowano

dziś mało kto pamięta
za oknami powiewały wróżki
mówili że tak jest kiedy
przychodzi szczęście

*
zapatrzysz się podobnie
przywiązaniem do miraży zaokiennych

tutaj nie ma takich jak ja
nie dają się zwieść obłokom bez głowy
powtarzam słowa stają się modlitwą
otwieram okno
łapię w ręce nie wiedząc już co

dziś razem wpadniemy
niebu w oczy
przekroi się w poprzek celu
na szczęście


wprowadziłabym małe poprawki. Klimat pierwszej strofy bajkowy. Wiersz mi się podoba, a najbardziej słowa: dziś razem wpadniemy niebu w oczy. Pozdrawiam :)

Opublikowano

a ty pchlico, cóż to za rządy wprowadzasz?
wiesza za ciebiue i owszem dam ci go!
bierz!!!!!!!:):):); z całuskamy!
seksomaniak

na łożu i wcale nie boleści
żądzą pisane pragnienia
zwierzęcy instynkt natury
domaga się zaistnienia

ona ubrana w chanel 5
potężną broń kobiety
- usunął megamajty z niej
i zerżnie - niestety

wytnie numer jak z pleyboya
ogonem zamerda z radości
bez odwracania kotem
swojej powściągliwości

Opublikowano

"dziś mało kto pamięta
za oknami powiewały kolorowe wróżki
mówili że tak dzieje się kiedy
przychodzi szczęście"

podobne odczucia mam jak Jimmy i on podpowiedział mi "wiatr".
"mówili że tak dzieje się kiedy" - nie mówi zbyt wiele.
Pozwolisz, że nieudolnie podam jak bym to widziała:
"dziś mało kto pamięta
za oknami kołysały się na wietrze
mgielne wróżki pogodowe
mówiono że niosą szczęście"
Nie chodzi mi o dosłowność, ale o myśl. Wiem, że może to na nic
się nie przyda, ale podumaj po swojemu.(pogodowe: bo pogoda, pogoda ducha, pogodne oblicze, pogodne życie, pogodna młodość, pogodna starość, pogodne niebo, itp, ale może być cokolwiek innego).
Pozostała część dla mnie - bardzo, bardzo.
Z uściskami
- baba

Opublikowano

dziś mało kto pamięta
za oknami powiewały kolorowe wróżki
mówili że tak dzieje się kiedy
przychodzi szczęście

*
zapatrzysz się podobnie
przywiązaniem do miraży zaokiennych

tutaj nie ma takich jak ja
nie dają się zwieść obłokom bez głowy
powtarzam słowa stają się modlitwą
później otwieram okno
łapię w ręce nie wiedząc już co

dziś razem wpadniemy
niebu w oczy
przekroi się w poprzek
celu
na szczęście

ładny wiersz-obraz: dobry jako pożywka dla wyboraźni. Płynnie się czytąło, zaciekawił. Wiersz ma w sobie nutkę sentymentalną: to wspomnienie wróżek: czyli albo dziecinnych marzeń, albo łudzacej "pięknej przeszłości". Stąd ta wzmianka o szczęściu;zdaje się nam, że marzenia/mroznki przesżłość niosły szczeście.

tutaj nie ma takich jak ja
nie dają się zwieść obłokom bez głowy
powtarzam słowa stają się modlitwą
później otwieram okno
łapię w ręce nie wiedząc już co

Możnaby też rzec że peel jako jeden z nielicznych wspóółczesnych ludzi wierzy w marzneia czy po prostu radość jaką przynoszą szcżeście. Przeciwstawia siebie: materialistom? , niedowiarkok nie wierzącym w magię fantazji, pragneiń (tu: np. modlitwa)

Podoba się: ładnie przedstawione, ciekaiwe, obrazowo.

pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   a do herbatki ciasteczka Alfajores :)   dyskretna muzyczka :)   nastrój we dwoje......    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      postępu, wygody i czyjegoś zysku,   pozdrawiam!
    • @Migrena godzinkę trenowałam, uciekł mi dzień, bo się zrobiło ciemno, teraz by się porobiło comme si, comme ça:) czas poczytać:) popołudniowa herbatka:)
    • Jest Niedziela. Za oknem popołudnie; dzisiejsze, w odmienności do całej Soboty, dopuszczajace do miasta mało słonecznego światła.    Uważny Czytelnik z pewnością rozpoznał - w początkowych słowach powyższego akapitu - nawiązanie do "Rozmowy przez ocean" - piosenki wykreowanej przez Andrzeja Sikorowskiego zapewne w tysiąc dziewięćset osiemdziesiesiątym piątym roku, a wykonywanej później także przez Marylę Rodowicz. Pomijam celowo przedstawienie większej ilości szczegółów, jak również zamieszczenie linku do wspomnianiej piosenki. Przecież Czytelnik, chcący przenieść się myślą i uczuciem do song'owej sytuacji, może uczynić to bez mojego pośrednictwa.     Autor bieżącego opowiadania - zgodnie z tym, na co mu przyszła ochota - sięga po piwo. Czerwone Pszeniczne, butelka nabyta poprzedniego wieczoru. Któż mnie, Corleone'owi11, zabroni, oprócz moich własnych myśli? One pozwalają, wewnątrzumysłowa decyzja dopuszcza. Prawda, że pewien kłopot z aurą jest możliwy, ale z drugiej strony - wokół jest tyle energii. Świadomość i wola decydują, żeby intencjonalnie sięgnąć i zaczerpnąć, też intencjonalnie, po stosowną ilość. Sięgam.     Butelka odkapslowana - skoro odkorkowujemy wino, to piwo odkapslowujemy. Nachylam ją i przelewam - kufel czeka. Spokojnie i cierpliwie. Ten kupiony w sklepie z pamiątkami o nazwie "Szafa Gdańska", mieszczącym się przy ulicy Garbary 14; wiadomo, którego miasta i że w jego staromiejskiej części.     Piszę stopniowo i stopniowo wychylam - sączę - czerwonopiwny w barwie trunek. Procenty nie przeszkadzają w myśleniu - jestem im wdzięczny. Dzięki.     Pamiątkowy kufel z miasta, z którym - zbiegiem okoliczności, a naprawdę jedną z międzywcieleniowych decyzji - łączy mnie wiele.    Gdańsk. Spędziłem w jego Głównym Mieście sporo, sporo czasu. Trudno byłoby zliczyć godziny co najmniej kilkunastu week-end'ów, ale także dni przed miedzynarodowymi wyjazdami, jak chociażby ten do Brazylii. Podczas właśnie tego poznałem Gabrielę... Przetańczona noc: tyle mogę - i tyle wypada - napisać. Nie proś, Czytelniku, o szczegóły. Wiem, że chciałbyś je znać; cóż, ciekawość. Gdybym był Tobą, też zapragnąłbym je przeczytać, a Ty, gdybyś był mną, też pominąłbyś ich przedstawienie.     Od tamtego week-end'u - od jego dni - minęło dużo czasu. Więcej niż rok. Minęły spotkania - te, które były, jak również upłynął czas tych, do których nie doszło. W porze tej inne kraje stały się naszym osobnie czasowym udziałem: jej Grecja, Albania Serbia i Niderlandy; moim Sri Lanka, Tajlandia, Gruzja, Peru i Boliwia.     Ludzie poznają się w miastach, miasta spotykają ludzi. Gdańsk nas poznał i przywołał do siebie na powrót. Można uznać to za, znów przysłowiowy, zbieg okoliczności, jako że pochodzimy z odległych miast. Czy to ważne, z których?     Gabriela i Gdańsk. Gdańsk i Gabriela.    Wysączam z kufla resztkę czerwonego, aromatycznego napoju. Zmrok już zapadł, ale godzinowo to wciąż popołudnie.     Nie spodziewałem się. Ona też nie. Ani wtedy, ani kilka tygodni temu.     Jest Niedziela, popołudnie zbliża się do wieczora.    Gabrysia i Gdańsk...       Kartuzy, 9. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • A nora Aarona   No, geju, kata Azy zaatakuj! - Egon   Po to ozłacał zootop?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...