Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oddzielam
nasze jaźnie powoli
-to Twoja garstka wspomnień
to moja, aż boli

gdy łamię twarde ramy
rzuconego zdjęcia
razem na pół przedarte
intymność pomięta

na koniec rzucam jeszcze
kluczy wachlarze
zgasł płomień napięcia co
aż w palce parzył

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



...a może by tak? ->

Oddzielam
nasze jaźnie powoli
-to Twoja garstka wspomnień
to moja, aż boli

gdy łamię twarde ramy
rzuconego zdjęcia
klisza na pół przedarta
do detali zmięta

na koniec rzucam jeszcze
garść komentarzy
zgasł płomień napięcia co
aż w palce parzył

...albo jeszcze bez jaźni, jakoś mnie w oko kole to "oddzielanie od siebie", co do tytułu - może jedna kropka wystarczy? Po co aż trzy? :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




-inaczej wyszło bo musialem utrzymać rymy.
- powinnaś popracowac nad wierszem. metafory niezbyt wyszukane i trochę oklepane.postaraj się.klisza na pół przedarta,garść komentarzy(piszesz o miłości, komentarze w niej nie występują,występują uczucia i emocje), zgasł płomień napięcia,
- do detali zmięta -to trochę dziwnie brzmi, trzeba zmienić.
- trzecia zwrotka popraw rymy;powinien być układ abab, a jest abaa.tak samo zwrotka trzecia.
-w wierszach zaimki osobowe piszemy zawsze z małej litery.
Opublikowano
oddzielam
nasze jaźnie powoli
twoja garstka wspomnień

moja
aż boli gdy łamię
twarde ramy zdjęcia

razem
na pół przedarte
intymność pomięta

zgasł płomień
parzy w palce


Trochę pociachałem, za co z góry przepraszam, ale tak bym to widział. Pomyślałem, że warto by było zrezygnować z podwójnego rzucania i w końcu doszedłem do wniosku, że w ogóle jest tu niepotrzebne, bo wiersz aż nadto o tym mówi.
"kluczy wachlarze" - nieładne
Pozdrawiam.
Opublikowano

-propozycja H.bardzo dobra. końcowy dystych b.dobry dramaturgicznie.

-proponuje tytuł: "początek". paradoks, ale zastanów się, to prawda, a zarazem jednoczesne podkreślenie zmiany- jej nieodwracalność.

-" jaźnie" mi nie pasują, może zwyczajnie: świat
jest jeszcze coś! nie powinno być liczby mnogiej! Dlaczego? była miłość, było kochanie , była jedność -jeden świat- jedna jazń.Teraz peelka rozdziela całość, a to bardziej bolesne.
przemyślałbym tę dziecinną wyliczankę w piaskownicy: to twoje, a to moje zabawki .moje lepsze, twoje gorsze.infantylnie.
może podkreślić ból rozstania, nawet, przez chęć zostawienia wszystkich wspomnień, chęć ich, porzucenia...Myśl, autorze!

-"wachlarze kluczy"-?!karkołomne

-"intymność pomięta", też mi nie pasuje,podprogowo widzę rekalmę: zawsze sucho...

rób

Opublikowano

ja bym to ujęła tak...

początek

oddzielam
nasze światy powoli
twoja garstka wspomnień

moja
aż boli gdy łamię
twarde ramy zdjęcia

razem
na pół przedarte
osobność zmięta

w płomieniu
parzy w palce




...widziałabym to tak choć żal mi ,,wachlarzy kluczy''...peelka czuje że nawet bycie osobno też jest trudne...z początku bolesne, bo łaczy sie z gniewem , nieporozumieniami....pozdrawiam...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_SuchowiczDziękuję! Bardzo fajnie wyszło. :)
    • @Naram-sin Z tą różnicą, że chirurg tnie, żeby naprawić. Poeta tnie, żeby odsłonić. I nie każda rana ma być „estetyczna”. Czasem musi być brutalna, nieprecyzyjna, rozedrgana — bo taka jest prawda, którą wydobywa. Jeśli poezję sprowadzasz do skuteczności narzędzia, to może i potrafisz rozpoznać dobry lancet — ale nie poczujesz, co dzieje się pod skórą. A dla mnie to tam — właśnie tam — zaczyna się literatura. Możemy się różnić w podejściu. Ale nie myl chirurgii z krzykiem serca. To nie sala operacyjna. To krwawiąca dusza.
    • @Naram-sin Dobrze, ale i tak nie bardzo wiem, która :)
    • Dwa koguty na jednym podwórku - ale oba mają piękne kolorowe pióra. Wychodzę, bo nie cierpię piór :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W sumie tak. Z reguły nie lubię pisać "co autor chciał powiedzieć" odnośnie własnych tekstów, ponieważ każda interpretacja jest cenna i bardzo często, nawet jeśli sprzeczna z zamierzeniami, wnosi jakiś świeży, czasami zaskakujący, punkt widzenia. W powyższej interpretacji takiej sprzeczności nie ma, ponieważ jednak pokrywa się ona z tym jak odebrali wiersz poprzedni czytelnicy, którzy pozostawili tutaj komentarze, pozwolę sobie zapytać: Czy wiersz można odebrać jako opis osobowości, która przechodzi ze stanów depresyjnych do euforii, by za chwilę znów popaść w depresję? To też może być prawdziwe niebo i piekło. W takim przypadku przydałoby się pewne wyrównanie tej huśtawki, o czym nie ma w wierszu. Jest jedynie zamknięcie tych skrajności w jednym podmiocie i, może niesłuszne, spostrzeżenie, że bez nich, chociaż stanowią pewne zagrożenie, ten podmiot przestałby istnieć, nie byłby sobą. Pozostałe interpretacje są oczywiście jak najbardziej prawidłowe i zgodne z przewidywanym odbiorem, ale tak naprawdę, to co tutaj napisałem, było prawdziwym impulsem do powstania tego tekstu. Już po jego napisaniu nasunęła mi się jeszcze jedna możliwa jego interpretacja, na którą do tej pory nikt nie wpadł, ale pozwolę sobie już jej tutaj nie rozwijać.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...