Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bo wielokropki wszystko psują
to jak nie umieć się wysłowić

takie przemilczane
zawieszone

pytasz
odwracasz się
uczepiony zegarowego wahadła

znikasz zanim usłyszysz odpowiedź

ty wcale jej nie chcesz

sam sobie odpowiadasz
co sekundę inaczej
przeszkadza ci chyba to wahadło

a ja nie lubię kiedy mnie
nie słuchają
więc zostawię tylko wielokropek

wiedz że mnie też
mało to wszystko obchodzi

tracę zdolność mówienia
kiedy tylko jedna ręka chce zrobić
coś
do czego potrzeba obu

...

jeśli usłyszę kolejne przepraszam
udam
że zmysł słuchu również mnie zawodzi
- nie można całe życie przepraszać

Opublikowano

Nie wielokropki wszystko psują, tylko takie teksty. Jakby pani zostawiła 8 pierwszych wersów i uznała, że to jest utwór literacki, udałoby się pani. ale pani postanowiła dopisać do tych ośmiu wersów taką nadbudowę, że najpierw ziewnąłem, potem się zmęczyłem, a na koniec uznałem to za gniota.

Opublikowano

"a ja nie lubię kiedy mnie
nie słuchają" - problem w tym, by mówić tak, aby nas chciano słuchać...to sztuka słowa mówionego, pisanego....chcenie to tylko początek drogi;
wiele w tym barszczu grzybów i choć podoba mi się tak uporządkowane myślenie, to jednak tematów jakby za dużo (problem wysłowienia, kontaktu - problem przeprosin - problem z rękami); one są tak osobne że tylko tekst je scala i nick autora;
J.S

Opublikowano

2008-05-04 w dziale Wiersze gotowe, autorka Queen, potraktowała temat wielokropka na luzie. Twój wiersz zdaje mi się być przedumanym i takim jakimś na siłę, by się przypodobać poetyckością. Jestem na nie. Aczkolwiek poczytam kolejne Twoje utwory, wszak detal wybaczamy gdy ogólny wyraz obrazu jest daje nam zadowolenie podczas oglądania. Pozdrawiam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
    • Ta kolei sakwa złota, to łza, w kasie lokat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...