Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

To nie bunt; to rozpacz, bezsilność, to bicie głową w mur, wściekłość,
"skopiowanych bożków przy krwawym ołtarzu
wreszcie kapłanów wbijających nóż w serca" - ja myślę, że to ma sens, kiedy się popatrzy
od strony pacjent - lekarz, zdrowie - choroba, piniądze - życie.
Każdy widzi to i tyle, co i ile jest w stanie przetworzyć jego umysł - na obraz,
a poczuje tak naprawdę, dopiero, jak jego to dotknie!
Z pozdrowieniami
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




za to nadętego buractwa wybaczać nie wolno. do miana kogo pretendujesz: jakiegoś mentora czy największego bufona na forum?

Pretenduję do własnej opinii.Ty, jak widzę jesteś trochę niesamodzielny...Rozumiem,że autor zwrócił się do ciebie o pomoc.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




za to nadętego buractwa wybaczać nie wolno. do miana kogo pretendujesz: jakiegoś mentora czy największego bufona na forum?

Pretenduję do własnej opinii.Ty, jak widzę jesteś trochę niesamodzielny...Rozumiem,że autor zwrócił się do ciebie o pomoc.
idz na kurs logiki albo co, bo w powyższym zdaniu jej brak.
i nie sugeruj mi tutaj, bo jeżeliby nawet autor zwrócil sie do mnie o pomoc, to jak ma to świadczyć o moim braku samodzielności?

Wybaczanie nazywasz opinią własną? nieźle ustawileś siebie w tej relacji. dla mnie - w w pozycji bufona. i to jest moja własna, samodzielna opinia w tym temacie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pretenduję do własnej opinii.Ty, jak widzę jesteś trochę niesamodzielny...Rozumiem,że autor zwrócił się do ciebie o pomoc.
idz na kurs logiki albo co, bo w powyższym zdaniu jej brak.
i nie sugeruj mi tutaj, bo jeżeliby nawet autor zwrócil sie do mnie o pomoc, to jak ma to świadczyć o moim braku samodzielności?

Wybaczanie nazywasz opinią własną? nieźle ustawileś siebie w tej relacji. dla mnie - w w pozycji bufona. i to jest moja własna, samodzielna opinia w tym temacie.

"wyjebny wiersz...jebanie i porno w wierszach...mniam" - to właśnie próbka wyrażenia własnej,samodzielnej opinii.Niestety to styl pewnej zacnej części forumowiczów i stąd niesamodzielność myślenia,małpujecie i nakręcacie się wzajemnie.Zwrócenie się autora do ciebie o pomoc,to oczywiście ironia (jak go znam sam sobie nieźle radzi) ale to zbyt subtelny instrument dla "ostrego" chłopaka.Proponuję skupić się na wierszu.
Opublikowano

Kolega Lecter próbuje wierzgać kopytkami, na szczęście wywołuje to efekt komiczny (podobnie jak jego twórczość z taką samą logiką jak tutaj). Muszę mu jednak sprawić zawód, bo z panem Magnetowidem niestety się nie kontaktowałem. No, ale receptory kolegi Lectera są takie, jakie jego wiersze - ślepe.

Magnetowit R. - ja tam się wcale wpisem kolegi L. nie zamierzam przejmować, niechże sobie wypisuje, co mu się żywnie podoba. To on tworzy efekt komiczny w tym wątku. I to nie krytyką, a logiką.

Stefan Rewiński - tak sobie "wyłnem" ;)

Baba Izba - wg teorii Freuda wiersz odzwierciedla stan człowieka, może faktycznie mnie poniosło. I niczego nie żałuje, tak samo jak nie żałuje za wszystkie moje inne grzechy :)

Waldemar Talar - o żadnym podlizywaniu mowy nie ma :)

Dziękuje.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


idz na kurs logiki albo co, bo w powyższym zdaniu jej brak.
i nie sugeruj mi tutaj, bo jeżeliby nawet autor zwrócil sie do mnie o pomoc, to jak ma to świadczyć o moim braku samodzielności?

Wybaczanie nazywasz opinią własną? nieźle ustawileś siebie w tej relacji. dla mnie - w w pozycji bufona. i to jest moja własna, samodzielna opinia w tym temacie.

"wyjebny wiersz...jebanie i porno w wierszach...mniam" - to właśnie próbka wyrażenia własnej,samodzielnej opinii.Niestety to styl pewnej zacnej części forumowiczów i stąd niesamodzielność myślenia,małpujecie i nakręcacie się wzajemnie.Zwrócenie się autora do ciebie o pomoc,to oczywiście ironia (jak go znam sam sobie nieźle radzi) ale to zbyt subtelny instrument dla "ostrego" chłopaka.Proponuję skupić się na wierszu.

Lecter - a gdzie ty, człowieku, to porno widzisz? Albo czytasz wiersze, albo oglądasz, zdecyduj się.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"wyjebny wiersz...jebanie i porno w wierszach...mniam" - to właśnie próbka wyrażenia własnej,samodzielnej opinii.Niestety to styl pewnej zacnej części forumowiczów i stąd niesamodzielność myślenia,małpujecie i nakręcacie się wzajemnie.Zwrócenie się autora do ciebie o pomoc,to oczywiście ironia (jak go znam sam sobie nieźle radzi) ale to zbyt subtelny instrument dla "ostrego" chłopaka.Proponuję skupić się na wierszu.

Lecter - a gdzie ty, człowieku, to porno widzisz? Albo czytasz wiersze, albo oglądasz, zdecyduj się.

Krzywak - albo czytasz komentarze,albo je oglądasz.To był cytat z komentarza Magnetowida -do twojego wiersza zresztą.Piszesz do mnie,czy do niego.Zdecyduj się.
Opublikowano

dobry okrzyk drgającego oka i zmarszczonych ust w skórze wilka a nie jego krzyżówki

wypracowywany ciągle styl a czy oporny czy nie to już zależne od opornego czy też odpornego czy nie czytelnika
i każdego charakteru opierającego się o chęć do dalszej pracy nad upustem swoich natrętnych przywar

see u/

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Lecter - a gdzie ty, człowieku, to porno widzisz? Albo czytasz wiersze, albo oglądasz, zdecyduj się.

Krzywak - albo czytasz komentarze,albo je oglądasz.To był cytat z komentarza Magnetowida -do twojego wiersza zresztą.Piszesz do mnie,czy do niego.Zdecyduj się.

Akurat nie do mojego. Ocknij się i czytaj ze zrozumieniem.
A co ciekawego oglądasz?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Krzywak - albo czytasz komentarze,albo je oglądasz.To był cytat z komentarza Magnetowida -do twojego wiersza zresztą.Piszesz do mnie,czy do niego.Zdecyduj się.

Akurat nie do mojego. Ocknij się i czytaj ze zrozumieniem.
A co ciekawego oglądasz?

Komentarz pod twoim wierszem, na temat innego wiersza -ach, to ta logika której mam się uczyć...co mogę ciekawego oglądać ? Te moje ślepe receptory...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Akurat nie do mojego. Ocknij się i czytaj ze zrozumieniem.
A co ciekawego oglądasz?

Komentarz pod twoim wierszem, na temat innego wiersza -ach, to ta logika której mam się uczyć...co mogę ciekawego oglądać ? Te moje ślepe receptory...

Polecam "Kremowe dupeczki". Zrelaksujesz się.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


idz na kurs logiki albo co, bo w powyższym zdaniu jej brak.
i nie sugeruj mi tutaj, bo jeżeliby nawet autor zwrócil sie do mnie o pomoc, to jak ma to świadczyć o moim braku samodzielności?

Wybaczanie nazywasz opinią własną? nieźle ustawileś siebie w tej relacji. dla mnie - w w pozycji bufona. i to jest moja własna, samodzielna opinia w tym temacie.

"wyjebny wiersz...jebanie i porno w wierszach...mniam" - to właśnie próbka wyrażenia własnej,samodzielnej opinii.Niestety to styl pewnej zacnej części forumowiczów i stąd niesamodzielność myślenia,małpujecie i nakręcacie się wzajemnie.Zwrócenie się autora do ciebie o pomoc,to oczywiście ironia (jak go znam sam sobie nieźle radzi) ale to zbyt subtelny instrument dla "ostrego" chłopaka.Proponuję skupić się na wierszu.


chłopcze na forumach wychowany - nie wycinaj mi tu części tekstu i nie dorabiaj do niej "ideologii". nie zarzucaj mi malpowania i pisz do mnie jeżeli cytujesz, a nie podciągaj mnie pod jakąś grupę.
wiedziałem, ze nie stac cie na proste przyznanie ze komentarz twoj byl glupawy, moze miał byc śmieszny ale nie wyszło, to byłoby ok. ale wolisz brnąć

PS nick mam Magnetowit więc zastanow sie jak go się odmienia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Komentarz pod twoim wierszem, na temat innego wiersza -ach, to ta logika której mam się uczyć...co mogę ciekawego oglądać ? Te moje ślepe receptory...

Polecam "Kremowe dupeczki". Zrelaksujesz się.

Ufam w twoją empiryczną wiedzę na temat "kremowych" sposobów relaksacji.Pomóż i podpowiedz - co to i gdzie to.Na pewno skorzystam,bo "wierzganie kopytkami" i "mentorstwo" to dosyć wyczerpujące zajęcia w moim wieku.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"wyjebny wiersz...jebanie i porno w wierszach...mniam" - to właśnie próbka wyrażenia własnej,samodzielnej opinii.Niestety to styl pewnej zacnej części forumowiczów i stąd niesamodzielność myślenia,małpujecie i nakręcacie się wzajemnie.Zwrócenie się autora do ciebie o pomoc,to oczywiście ironia (jak go znam sam sobie nieźle radzi) ale to zbyt subtelny instrument dla "ostrego" chłopaka.Proponuję skupić się na wierszu.


chłopcze na forumach wychowany - nie wycinaj mi tu części tekstu i nie dorabiaj do niej "ideologii". nie zarzucaj mi malpowania i pisz do mnie jeżeli cytujesz, a nie podciągaj mnie pod jakąś grupę.
wiedziałem, ze nie stac cie na proste przyznanie ze komentarz twoj byl glupawy, moze miał byc śmieszny ale nie wyszło, to byłoby ok. ale wolisz brnąć

PS nick mam Magnetowit więc zastanow sie jak go się odmienia.

nudzisz mnie...nie chce mi się z tobą gadać.
Opublikowano

dzięki za przyznanie racji. notabene, używanie jako nicka imienia innej osoby lub postaci, określone i rozpoznane już zostało jako świadczące o niskiej samoocenie i próbie dowartościowania. + przedstawiona bufonada daje obraz HLectera

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi  a potem ktoś głowę kata zetnie  
    • @Nata_Kruk musi być szalony, bo czasem jestem szalona dzięki   @Kwiatuszek dzięki
    • @Natuskaa    "(...) To, co długo dojrzewa, bywa śmieszne i niedocenione (...)".     Rozumiem, że masz na myśli innych ludzi. Bo na podstawie już tylko "Późnego owocu" można wysnuć wniosek, że owoce adojrzałe bynajmniej Cię śmieszą.     Pozdrowienia. ;))*    
    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież, także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Leakey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby.       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...