Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Antena M, dzięki, że niektórym komentującym , przypomniałaś to. W swej ocenie, tak bardzo zapędzają się w wymądrzaniu, że gubią istotne prawa przysługujące autorom wierszy. Nie wpadłabym na pomysł przytoczenia tej definicji ;) Dzięki i pozdrawiam ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



[quote]bufon smerf napisał:

znowu napuszony pseudointelktualny belkot
zwymiotowalem sie i tyle z tego bylo
nie pisz wiecej


Widzę że masz jakieś kompleksy...a może to alergia na słowo.Pisać będę,tobie radzę nie czytać.Pozdrawiam serdecznie i z troską.




Dnia: 2008-04-22 19:35:53, napisał(a): H.Lecter
Komentarzy: 632

[quote]H.Lecter napisał:

bufon smerf napisał:

znowu napuszony pseudointelktualny belkot
zwymiotowalem sie i tyle z tego bylo
nie pisz wiecej


Widzę że masz jakieś kompleksy...a może to alergia na słowo.Pisać będę,tobie radzę nie czytać.Pozdrawiam serdecznie i z troską.



konpleksy to ma ten twoj rzęch
a radzic to ty mi mozesz
bede se czytal co chce i jak chce
zasrales to forum i tyle




Dnia: 2008-04-22 19:42:44, napisał(a): bufon smerf
Komentarzy: 267

ja to bym twoim pod... 'd'... różowy lubię...

marianna ja

[quote]vacker flickan napisał:

"i nic tu już dodać
nic tu ująć
miłość to miłość
śmierć to śmierć"

najbardziej bezczelny przykład wodolejstwa
po co? czy to takie błyskotliwe?


Nie zwykłem dyskutować z oceną efektów mojej pracy.Piszesz -wodolejstwo.Być może.Jednak pytania : po co? czy to takie błyskotliwe?,to jakieś krytyczne amatorstwo.Nie trzeba być błyskotliwym,żeby zauważyć,że wiersz ten z założenia nie jest "błyszczący".To raczej redukcja słowa do poziomu obrazka,symbolu,to (uwaga!trudne słowo) pokora.Temat wymagał adekwatnych,prostych narzędzi -słów,znaczeń.Nie wszędzie sprawdzają się "paciorki".Żeby to dostrzec,trzeba jednak zwolnić,pomyśleć (znowu trudne słowo!).Łatwiej jednak wpaść,rzucić okiem,"błysnąć" i... zgasnąć.Dziękuję i za tyle.Serdecznie pozdrawiam.




Dnia: 2008-04-25 17:20:05, napisał(a): H.Lecter
Komentarzy: 632

To są fragmenty Twojej dyskusji z komentującymi Twój wiersz "Dzień pierwszy. Dziwi mnie więc, że nie wyciągnąłeś z tego wniosków. Mnie natomiast nie dziwi już teraz Twój sposób komentowania. Bowiem jest to dokładnie to co pisałam na temat warsztatów : "Uczył Marcin Marcina, a sam...". I nie przeciągając tej odpowiedzi, proponuję byś sam sobie "domyślił" co chciałam napisać dalej ;) Mam nadzieję,że nie jest to dla Ciebie zbyt trudne (chyba ,że się mylę, wszak jestem tylko człowiekim...). He,he,he, ech, poeci(?)...
Opublikowano

Jako poeta - wierszokleta o " utraconej wiarygodności piękna swojej duszy (?) ", nie potrafię sobie " domyślić " co chciałaś napisać.Mogę tylko powtórzyć : " Łyk czerwonego wina " to wiersz słabiutki,przesycony egzaltacją,wymagający gruntownych zmian (jego miejsce zatem na warsztacie).Domagasz się : "określenia emocji,które wydobyły sie podczas czytania; z krótkim uzasadnieniem lub bez ".Kosz - spełnia ten warunek.To nie jest : " rozbryzgiwanie krwi innych po ścianach" - jak to w egzaltowany sposób stwierdziłaś.

P.S.
Czy mógłbym prosić " Marcinie ",o rozwinięcie zdania : " He,he,he,ech poeci (?)...bo jakem Marcin, nie rozumiem.Żegnam.

Opublikowano

[quote]egzaltacja (fr. exaltation ‘wychwalanie, ożywienie’) przesadne demonstrowanie uczuć, nieadekwatne do poziomu emocjonalnego sytuacji, oraz nadmierne lub pełne zaangażowania i zachwytu wyrażanie myśli.

Hasło opracowano na podstawie „Słownika Wyrazów Obcych” Wydawnictwa Europa, pod redakcją naukową prof. Ireny Kamińskiej-Szmaj, autorzy: Mirosław Jarosz i zespół. ISBN 83-87977-08-X. Rok wydania 2001.



Przykładem egzaltacji poetyckiej jest spora część utworów epoki romantyzmu. Ot, choćby fragmencik naszego wieszcza A.Mickiewicza : "\\\"Kobieto! puchu marny!
ty wietrzna istoto!
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...
Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!\\\"

Prawdziwie romantyczna miłość miała w sobie wiele uroku i piękna, ale była nienaturalna i sprzeczna z prawdziwymi potrzebami uczuciowymi człowieka. Nie dążyła do duchowego i fizycznego zjednoczenia kochających się ludzi, ale kultywowała egoistyczną, uczuciową egzaltację, w której bardziej od podmiotu miłości kochało się własne do niego uczucie."

To tyle na temat egzaltacji, tak w skróicie, byśmy mieli obraz o czym mówimy. I nie mam pretensji o egzaltację. Wszak uważam, że i ona bywa piękna w wykonaniu mistrza, ale o nakaz wyrzucenia do kosza utworu, który niektórym się podoba. Jest to obrażanie nie tylko autora ale i ocenianie gustu( ponoć o nich się nie dyskutuje ) czytelników a do tego nie ma prawa NIKT. No chybaże, toczona chorobą egzaltacyjną, niewprawna w komentowaniu jednostka ;)

Reszty tłumaczyć nie będę bo mało inteligentni i tak nie zrozumieją a inteligentni doskonale wiedzą o co chodzi i mogą się z tym jedynie zgodzić bądź nie.
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo podoba mi się Twoja propozycja, to byłoby "tak" jak w zwiastowaniu Maryi. I tak właśnie być powinno, niejako w świecie idealnym, że dziecko "trzeba" pokochać już na samym początku, to znaczy, zanim jeszcze powstało fizycznie. Jestem tego pewna, że dziecko w jakiś sposób pamięta, czy było kochane jeszcze przed swoim narodzeniem.   i gdy "tak" dopiero     Ale jeśli nie, często wynikają z tego złe rzeczy, co jak wierzę, nie jest przesądzone, bo i gdy dopiero tak się wypielęgnuje esencja kropelek   czyli jest to możliwe nie od razu, ale po niejednocznacznie określonym, dłuższym czasie.               Myślę, że walka dobra i zła jest czymś nieustannym i bardzo rzeczywistym. Dziękuję i przepraszam za czas poświęcony na mój mało udolny wierszyk, wszystkiego dobrego. Pzdr :-)      
    • @Waldemar_Talar_Talar Dobra, pozytywna filozofia. Trzeba osiągnąć pewien poziom dojrzałości, aby umieć zapełnić każdą pustkę.   Ale z perspektywy krytycznoliterackiej nie jest dobrze z tym wierszem. Plecak został wypchany bardzo oklepanymi elementami - w tym miejscu należałoby solidnie pocisnąć wyobraźnię. Ostatnia cząstka to irytujące posumowania i wnioski. A przykazanie pierwsze dla piszącego powinno brzmieć: nie zanudzaj czytelnika swego...
    • @Leszczym Wytłumaczenie samego siebie jest wysiłkiem i to czasami wyczerpującym na maksa, bez dwóch zdań. Robienie zamieszania - oj, lubię to! Wtedy wiem, że człowiek ma strasznie dużo do powiedzenia. Oj, słucham i obserwuję wtedy jak dziecko. W tym jest prawda, autentyczność... Mam taką manierę, że w tym robieniu zamieszania podchodzę do człowieka i mówię: Cześć, jestem Monika. Robię to, co prawda, po raz drugi, ale teraz mam przyjemność z prawdziwym JA.
    • Mogę się tu trochę wtrącić

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie mówię, że nie... Jeśli chodzi o pełen "profesjonalizm" (choć można się pokusić o pytanie, co dla kogo jest profesjonalizmem), trochę szlifu tu trzeba, z naciskiem na "trochę" – czyli niedużo. Uważam, że obecne pisanie zostało unowocześnione, co jest zupełnie zrozumiałe. Nasze reakcje są zależne od teraźniejszości, więc myślę, że ten tekst jest jak epoka dinozaurów, zapomnianym przeżytkiem. Wakss powołał się na Leśmiana, więc wydaje mi się, że sporo to wyjaśnia. Zarzut do słownictwa jest dla mnie bezpodstawny. Zresztą, pozwolę sobie na osobistą wycieczkę myślowo-opiniującą... wiersze wierszami, ale niektóre komentarze (z naciskiem na "niektóre") są tak nasiąknięte filozoficznym, dystyngowanym, wyszukanym słownictwem, że pozostawiają po sobie uśmiech... Jestem inteligentny, mówię elokwentnie. Kłaniam się nisko przed elitą
    • @Domysły Monika W sumie to nawet przemyślałem. Albo przynajmniej w teorii podjąłem się wysiłku siebie wytłumaczenia przed sobą samym. I mi akurat wychodzi, że mam dużą podświadomą chęć robienia zamieszania. Zresztą to kiedyś, dawno już, a było mniej symptomów, bo prawnikowałem, zauważył mój śp. Dziadek. Myślę, że to może być klue zagadnienia, ale wielu rzeczy nie wiem. I dużo mi się nie mówi. Myślę nawet, że w tej chwili wobec tych dużych sił zaprzężonych i często przeciwstawnych sobie, to jest generalnie nie do ustalenia. I żaden tekst, komentarz, mail, piosenka, graffiti i inne takie tego już nie zmienią. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...