Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dar (Ponad czasem i przestrzenią)


Rekomendowane odpowiedzi

Ile mam, tyle dam,
więcej nic nie skrzeszę.
Jestem tu, a Ty tam,
słowem w Ciebie mierzę.

Chociaż dziś rzucam te,
prosto w Ciebie słowa,
kiedyś sam złożysz je
zupełnie od nowa.

A gdy już będziesz kuł
myśli jak z kamienia,
pomyśl, czy można by
dawać, choć się nie ma?

I czy ktoś mógł dać coś,
co mu się przyśniło,
gdyby gdzieś, kiedyś tam
wcale go nie było?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niczym mnie nie przekonała ta wyliczanka
słabo zrealizowana
nużąca
po prostu nic co by mnie zatrzymało
w jakikolwiek sposób
poza tym niżej co i tak nie jest odnośnie treści




Chociaż dziś rzucam te, prosto w Ciebie słowa,
kiedyś sam złożysz je zupełnie od nowa.

A gdy już będziesz kuł, myśli jak z kamienia,
pomyśl, czy można by dawać, choć się nie ma?



nie lepiej tak > ? na głos ? abstrahując od tego że się nie podoba


bywaj/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz Biela, dzięki, że zajrzałeś i pomimo wszystko zostawiłeś jakiś ślad po sobie :).
Mówiąc szczerze, tak mam na dysku, ale zwątpiłem w konieczność występowania w tym miejscu przecinków, czym przyznaję się do ignorancji językowej. ubolewam nad tym, ale fakty są jednoznaczne.
przykro mi, że "wyliczanka" nie przypadła. może następnym razem. zapraszam.

Judyt :), zakładam, że odpowiedziałaś na pierwsze pytanie, bo na drugie odpowiadam sobie przecząco.
Chciałbym Cię pozdrowić równie sympatycznie, ale nic mądrego mi nie przychodzi do głowy więc po prostu:

Szczerze pozdrawiam. Dzięki, że jesteście :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co by nie powiedzieć o wierszu, to ma fajny, równy rytm,
z wyjątkiem szóstego wersu:
"pomyśl, czy można by dawać, choć się nie ma?"
a gdyby:
"pomyśl czy można dać chociaż nic się nie ma"
odpowiadam na to pytanie; zawsze można!
Choćby podzielić się tym NIC!
Z pozdrowieniami
- baba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się ten wiersz. Od strony technicznej przyzwoity (choć nie zachwycający), a i skłonił mnie do refleksji. Oto, co przysżło mi do głowy:

Podobne słowa mógłby wypowiedzieć chyba każdy artysta do swoich odbiorców. Jako, że Autor w swej twórczości posługuje się słowem, to i ono było zapewne najbardziej dlań oczywistym nośnikiem myśli, którymi "rzuca" on w swoich czytelników. Owo "rzucanie" kojarzy mi się z bezładem, z takim nieuporządkowanym przekazem. Ma też w sobie coś z agresji ("słowem w Ciebie mierzę"), jakby Podmiot liryczny "atakował" swoich odbiorców słowami, usiłując w ten sposób wymóc na nich - może - jakąś refleksję, czy zmianę postepowania.

W drugiej strofie mamy skontrasotwane "dziś" i "kiedyś". Dziś to podmiot lirzyczny rzuca w adresata. W przyszłości (kiedyś) - ma nadzieję - odbiorca sam z tych słów (myśli) złoży coś nowego. Może uaktualni je, przekuje na formę bardziej pasującą do nowych czasów?

Właśnie "przekuje" jest tym słowem, którego podmiot uzywa w strofie trzeciej, zapewne dla podkreślenie trudności tworzenia. Wygląda bowiem na to, że ów podmiot-artysta mówi do swojego spadkobiercy artystycznego. Jeśli nie dziś - wierzy - to może chociaż kiedyś ten odbiorca sam weźmie pióro do ręki i zacznie "kuć mysli jak z kamienia". Prosi adresata, by zastanowił się, czy możliwe jest, by "dawać, choć się nie ma".

Z logicznego punktu widzenia - odpowiedź jest w oczywisty sposób negatywna. Może więc zadając tak absurdalne z pozoru pytanie, podmiot liryczny chce delikatnie uświadomić adresatowi, skąd on wziął te myśli, które teraz (kiedyś - ach niedomagania polskiej gramatyki ;) ) przekuwa, i którymi pewnie niedługo sam będzie "rzucać" w swoich odbiorców.

Cała ostatnia strofa jest natomiast podsumowaniem ujętym w formę pytania. Czy mógłbyś - tłumaczę sobie jego sens - cokolwiek im dać, młody (przyszły) poeto, jeslibyś tego wszystkiego wcześniej skądś nie zaczerpnął? Odpowiedź podmiotu lirycznego jest, jak mi się zdaje negatywna (ukazaniu tego miało zapewne służyc początkowe wynurzenie o "rzucaniu myslami") i to jest właśnie tytułowy "Dar" podmiotu lirycznego (artysty) dla adresata (jego odbiorcy).

Serdecznie gratuluję Autorowi tego, że jednak zmusił mnie do myślenia, bo prawdę mówiąc z początku nie przekonywał mnie ten wiersz. Jednak po zastanowieniu się nad nim i dojściu do powyższych wniosków muszę ocenić go zdecydowanie poztywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...