Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dzien dobry.
potrzebuję wierszy o tematyce związanej z tiananmen. czy ktoś z was może niegdyś coś takiego czytał bądź sam napisał?
sprawa pilna. za każdą pomoc dziękuję

pozdrawiam serdecznie
/kal.

Opublikowano

a piosenka może być? (w całości poświęcona tematyce)
Soad, Hypnotize

tekst jest taki:

Why don't you ask the kids at Tiananmen square?
Was fashion the reason why they were there?
They disguise it, Hypnotize it.
Television made you buy it.

I'm just sitting
In my car and
Waiting for my...

She's scared that I will take her away from there.
Dreams and her country, left with no one there.
Mezmerized the simple minded
Propaganda leaves us blinded.

I'm just sitting
In my car and
Waiting for my girl
x-razy

polecam, ambitna piosenka.
angie

Opublikowano

Związanej? Jeśli może być piosenka, to:

Whatever happened to my mind
I try to look at chinese peradise
I hear the news from Tiananmen
They do not know that step by step
They're aproaching the mouth of lion
Everything is gonna collapse
It is not going to work
It's all right
It's so good
It's all right
Johny is rebel for one day
Mary want to stay with her friend
They're driming about the freedom
Sleeping in the West Berlin


(Pidżama Porno, "News from Tiananmen")

Opublikowano

Li Peng nakazał rozjechać czołgami
Tysiąc młodych ludzi, co na placu koczowali
Otoczono ich żołdactwem, polityczną policją
Otworzono ogień ostrą amunicją
Widziałeś to w swym domu, pijąc Chevas Regal
Jak ginie tysiąc istnień młodych, tam u pałacu bram
Świat milczy, bo nie ma przejmować się czym
To są tylko wewnętrzne sprawy Chin

początek z wewnętrznych spraw

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Powodzenia.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Jesień zawsze kojarzy się z rozstaniem, z końcem jakiegoś etapu w życiu, z przemijaniem. Każdy kiedyś przeżywał tego rodzaju melancholie, do których idealnie pasują więdnące liście, deszcze, wiatr. Myślę też, że wrzesień to taki szczególny miesiąc pożegnalny - żegnamy przecież lato - dopiero w październiku można nasycić się z przyjemnością urokami jesieni w pełnym rozkwicie. miłego wieczoru :)
    • Witaj, Florianie Konradzie. Dużo w Twoim wierszu nut dekadenckich, jakby wybrzmiewało w nim przeczucie znikomości wszystkiego, co człowiek tworzy wokół siebie. Po każdym bycie zostają puste miejsca i wciąż nurtuje nas zagadka, jak świat je wypełni. Naturze zawsze można zaufać, dlatego bo wygrywa w starciu ze swoją odwieczną przeciwniczką - cywilizacją. miłego wieczoru :)
    • Wrzesień roztańczył się jabłkiem i wrzosem fioletowym. Jeszcze trochę latem pachnie, lecz mi przychodzą do głowy…   Dni krótkie, które z nim kroczą, mgły, co się kładą rankiem, chwile od deszczu mokre, pustka po rozstaniu z kochankiem.   Wiatr, jak to zwykle we wrześniu, poszarpie zieleń liści, już nie zaszumią tak lekko. Kochanek się nie przyśni.   Wrzesień rozśpiewał się żewnie, szarą pieśnią żurawi, a mi przychodzi do głowy, że jeszcze może rozbawi…   Ostatnim wspomnieniem lata, muśnięciem słońca złotym, i pocałunkiem kochanka pełnym jesiennej tęsknoty.
    • często łapię się na zbytecznym i zatruwającym humor wydreptywaniu w przyszłość. tę najgłębszą: po mnie. bo uwielbiam urbex, a nawet samo oglądanie filmików i zdjęć z wypadów do opuszczonych miejsc. a takim bez wątpienia, prędzej czy później, będzie mój dom. gdy nie starczy, gdy zabraknie. wiem, nie powinienem przejmować się czymkolwiek co nastąpi w czasach, gdy będę górką mięsnego łajna albo cuchnącymi kośćmi. a jednak: potrzeba ochrony miejsca, w którym się bytuje. ochrony postletalnej, hi, hi, że tak pośmieszkuję. zatem: co robić? muszę wytworzyć w sobie złotą opończę, otoczyć nią i tak sięgający gwiazd egocentryzm. i uwarzyć specyficzny drag, silny narkotyk odśrodkowy, którym znieczuliłbym się, zmienił w bezwolne, kroczące na sztywnych nogach zombie co ma kompletnie gdzieś fakt, że nie ma dzieci, więc nikt okien, szklanek, kasetonów po nim w miarę szybko nie przejmie. bo rodzina – daleko. jedynie ewentualni złodzieje tego, co warte wzięcia (czytaj: spieniężenia na alkohol) – bliscy jak zawsze. muszę stać się otępiały na fakt, że kiedyś będę ograbionym do cna nowobiedniakiem. że zapanują zwietrzeliny, może: sprej, zygzaki grafficiarskich psujów. albo spisać (koniecznie para-gotyckimi zawijasami!) ostatnią wolę, gdzie daruję wszystko... komu? czemu? błyszczącemu listkowi, który od wieków spada z drzewa rosnącego w całkiem innym świecie i ciągle nie jest nawet w połowie drogi.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...