Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pojechał
szybko ale nie aż tak
żeby ciemność
wrócę zmrok ominę nie martw się mamuś
tak ciepło

płynęło
pomknął zielony
życie to gra pęd pasja muzyka euforia
przelecę na szmaragdowej fali

krzyżują się drogi

nie szydź losie nie igraj ze mną
żółte zdziwione nagłą czerwienią
zgasiło wszystko

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


właśnie wtedy pisałam komentarz do wiersza H.Lectera
"Wtuliłaś się w drzewo" (3 strona dla P-lista dodanych wierszy)
jak to się stało, potem w gazecie :"horror na al.Politechniki",
w internecie dowiedziałam się; Tomek.
Odczekałam, napisałam.
Nie byłam pewna czy umieścić. Nie znałam, do dziś czuję żal.
Dziekuję, Marusiu,
za ocenę również
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jeszcze czuję opary rozlanej benzyny, rzekę piany gaśniczej,
RK-i, straż. Studenci wołający do balkonów o nóż (poleciały
na dół) - przecinali pasy - w każdej chwili groził wybuch.
Odważni, choć wszystko na nic.
Widzę codziennie, jak przy kończącym się zielonym - kierowcy
przyśpieszają, czasem na żółtym a nawet na czerwonym śmigają,
igrając z losem.
Ślicznie dziękuję
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oby, choć wątpię.
Takie historie powtarzają się w nieskończoność.
To jedna z nich, prawdziwa.
Może to mój sposób na zmiejszenie
żalu, który zawsze towarzyszy,
gdy kończy się tak bez sensu - młode życie ?
Sama nie wiem.
Dziękuję, pozdrawiam
- baba
Opublikowano
żółte zdziwione nagłą czerwienią
zgasiło wszystko


Podoba mi się wiersz, chociaż wiadomo, że tematyka nie do podobania ze względu na przykre wydarzenie. Szczególnie udany, jak dla mnie oczywiście, wybrany wyżej fragment. Przemówił tym bardziej, że mi też zdarza się opuszczać skrzyżowanie, przyśpieszając na żółtym - muszę to zmienić koniecznie.
Wiem jak to jest, kiedy szok po czyjejś śmierci nie pozwala myśleć o czymkolwiek innym, i ciągle siedzi w głowie. Też tak miałam, i dopiero po przelaniu myśli na papier, powrócił spokój. Mam nadzieję, że Tobie też to pomogło.
pozdrawiam :)
Opublikowano

tak, siedzi, tkwi, gniecie.
Masz rację, troszkę lżej, choć resztę tylko czas.
Ironia losu, że jedna maleńka chwila - decyduje
o wszystkim. Mówią, że trzeba mieć szczęście,
ale szczęście należy wspierać rozumem.
Dziękuję za przeczytanie i ciepłe słowa,
ściskam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję za czytanie i komentarz. Emocje zwykle nie idą w parze
z pożytkiem, zastanawiałam się czy dać go na forum. Cieszy mnie,
że Twoim zdaniem niezły.
Wszystkiego naj - baba
Opublikowano

bardzo sprawnie napisany

świetne wykorzystanie kolorów światła do budowy sytuacji lirycznej

jak dla mnie kompletny wiersz, można go wydobyć z warsztatu na światło dzienne

Pozdrawiam ciepło
Coolt

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



co tu dużo mówić, ładny, emocjonalny wiersz, choć tematyka przykra, ale jakże codzienna. Co do wiersza, nie trzeba mówić ani oczym jest, ani dokładnie się rozpisywać, bo jest bardzo obrazowo opisany. Co do całości:

-pierwsza strofa bardzo dobra, jeszcze to wtrącenie owego biedaka w kursywie baqrdzo ladnie wpasowuje sie w całość i nadaje zabarwienia emocjonalnego, bo "ożywia" ową ofiarę nadaje całości ludzkiego zabarwienia, ale także cichą przesrtogę: ile to razy takie słowa padają :( ( tak ps. to mi się to wtrącenie strasnzie skojarzyło z: /co prawda temat inny, ale tragedia i zabarwienia w obu bardzo ładnie podkreślone

Rano, zimą, mróz czy zawierucha,
W surduciku do szkoły o milę,
A wieczorem w chacie późne chwile
Z książką, z piórem, chociaż w ręce chucha.
Latem, wolny, zastąpi pastucha,
A pod pachą Homery, Wirgile;
Ludzie czasem poszydzą niemile,
Lecz on pasie i ludzi nie słucha...

I tak wyrósł... I dalej w stolicę...
Tam to wiedzy głęboka jest rzeka...
Ojciec czeka i matula czeka...

A on pisał: "Kochani rodzice!...
Skończę... bieda... dużo do roboty..."
I dziś skończył... umarł na suchoty... )

Co do drugiej strofy mam małe zastrzeżenia. Jest ona dobra, ale jak ja to cyztąłme, miałem takie wrażenie potoku słów, który dopiero po uważnym przeczytaniu miał głebszy sens - dobre by to było, bo upadabniałoby wiersz od sytuacji: tak jak wiersz przyspiesza, potok słów, tak ten owy neiszczęścnik, a sens już po kafcje :( ale mnie jednak kusi torche żeby zapisac to tak

płynęło
pomknął zielony
życie to gra
pęd
pasja
muzyka
euforia
przelecę na szmaragdowej fali

krzyżują się drogi

może i wygląd troche groteskowyu, ale zdaje mi się, że i dobrze oddaje, i można isę nad każdym łębije zastanowić

wziąłbym jeszcze "krzyżują" się dorgi, żeby nadac tu wieloznaczność,której nie sposob by przegapić. Oprócz zwykłego drowgowego skrzyżowania, można by zwróćić uywage na słowow krzyż i zapowiedź tragedi, ja bym to rozstrzelił.

k r z y ż u j ą

Końcóka piękna, a podsumiowanie, że zielone światło gasnąć zgasiło i życie owego młodzieńca.

nie szydź losie nie igraj ze mną
żółte zdziwione nagłą czerwienią
zgasiło wszystko

mnie się wiersz psodobał...

jedneko tlyko mi żal..

szkoda, że wiersze, kótre mają taką siłę, niosą z sobąż tyleż emocji, nic nie mogą zmienić....

pozdr/

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI.    Na kanapie   Pewien dżentelmen przysiadł się zrazu do tej niej tej jedynej, tej wybranej i zaraz jej naopowiada że nie wyobraża sobie przeżyć bez niej i bez nich nawiasem śpiewając jakież to bardzo niepoetyckie (wyobraźnia zawsze była tutaj prawdziwą królową)   Dżentelmen był dżentelmenem co realnie się zowie dama mogła sobie pozostać wielce niezdobyta mogła się skrzywić oraz mogła nawet pomyśleć miała możliwość być ujętą w pas i w ładne słowa (dowolność zachowań bywa ujmującą kwestią)   Nasz bohater namalował piękne ach obrazisko a dama miała miejsce wybrzmieć, mogła pasować było dla niej miejsce, by zapytać oraz pobyć obok usiąść, odetchnąć oraz zobaczyć wspólny widnokrąg (złośliwy jak złośliwcy krzyczą to nie Picasso, to nie Modigliani, to nie Klimt)   Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj   Interlokutor roztoczył przed wybraną magię pejzaży widnokrąg nie był wcale żadnym ciemnokrągiem musi to być naprawdę przefajne ależ przeżycie zobaczyć siebie zwykłą na niezwykle cennym obrazie   Bo to o to idzie gra i jemu i jego nowej muzie żeby siebie zwyczajnego móc gdzieś dostrzec dojrzeć na czymś niemałym i wielce wyjątkowym jesteś sobą, a błyszczysz jak złoto - oto duża wartość   Zwykła dama uroczo spoglądała z obrazka muzą jest tylko z nazwy, trafiła się satysfakcja uśmiechnie się świetnie, lepiej gdy pokręci głową dla ładnego obrazu wszystko co jej - jest nadrzędne   Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj   W owej kawie lub herbacie lukier nieco przeszkadza jakież szlachetne, jakież dosadne, jakież palce i dłonie samotność rozbudziła w autorze obrazów romantyka realia zaś usiłują go z niego ustawicznie wygonić   Samotność wyszła i owszem to i realiom za często się udaje słowa nazywają ułudę, a fakty robią swoje sypnę i solą, sypnę i solą, sypnę i solą zaboli, bo musi zaboleć, bo życie naprawdę boli, bo zabrali za wiele dróg ucieczki...   Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj
    • @Alicja_Wysocka Dziękuję za odwiedziny
    • Ok, pod warunkiem, że masz jakiś pomysł na to:   Zawodowczynię znam jedną z Liege, co limeryki układa wszerz, bo jej te w pionie wrzeszczą już w łonie, więc jak je w ciszy urodzić, wiesz?   ;)
    • Ja póki co nie mam jeszcze wymienionego kominka to może tak ociupeńkę rozumiem klimat. Gdy już się pomalu ochładza ;) a na gaz strach jeszcze, bo rachunek może być zbyt wysoki. Mi się kiedyś wydawało, że to niemożliwe. aby mogla wrócić. do Europy wojna. A może ona na nigdy się nie skończyła? Pzdr.    
    • Budują autostrady i zabierają kolejne drogi ucieczki. Wyższa inżynieria drogowa już tak ma najwyraźniej.   Warszawa – Stegny, 17.09.2025r.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...