Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie będzie nigdy nocy,
Po której dzień by nie nadszedł.
Nie nastanie burza,
Po której barwy tęczy by nie zalśniły.
To jakiś wymyślony koniec świata,
Dla tych, którzy już nie mają siły...
Aby trwać w monotonii swych dni.
Nic niezwykłego nigdy się nie stanie,
Gdyż każdy z osobna los swój przędzie.
Każdy swój własny będzie miał koniec świata,
Żadnego masowego końca nie będzie...

Wiersz ten dedykuję koleżance Oli.

Opublikowano

ładny wiersz na pocieszenie

nie smuć się
silny wiatr Ci w oczy wieje
serce zgubiło orjętację
to nie konieć świa!
uśmiechnij się
oczy masz błyszczące i...
jak przyjdzie masowy
(koniec świata)
może Ciebie uratuje
jak masz miłość w sobie
do i...
Pozdrawiam milutko

Opublikowano

Własciwie to fajnie, tylko...powalają mnie dedykacje wśród takiego małego grona odbiorców jak tutaj i to odbiorców , którzy pomijają milczeniem Twoje "dzieła" , żenada... Trzeba było wysłać Oli, ten wiersz, sms-em a nie publicznie zdradzać jej stany ducha. Ech, mania wielkości powinna być zaliczana do Grzechów Głównych. Pozdrawiam póki co...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Sorry ale nie znalazłam w regulaminie tego forum żadnego zakazu umieszczania dedykacji, za to znalazłam punkt o tym że na forum ocenia sie utwór a nie autora więc myślę że komentarze na temat tego co robię są chyba nie na miejscu jeżeli nie łamię żadnego regulaminu i tym bardziej nie namiejscu jest to że mnie nie znasz a wypowiadasz się na mój temat. Zrozumiałe jest że można wstać lewą nogą ale to chyba nie powód "szukania dziury w całym". Pozdrawiam.
Opublikowano

Nie chciałam byś poczuła się urażona, chciałam byś poczuła, że pisząc dla Nas, niewielu, pomijasz Nas w swoich przekazach "poetyckich", że tak naprawdę to nie piszesz dla Nas, czytelników, tylko dla "wybranych", więc jak komentować coś co tak naprawdę MY nie powinniśmy wiedzieć o co chodzi. Dedykacja oznacza, że tak naprawdę zrozumieją Ciebie Ci , którym dedykujesz, a pozostali to ciemna masa ,śmiesznie interpretująca prawdziwy sens napisanego słowa. I więcej , nigdy, nie skomentuję tego co napisałaś, skoro przesłania Ci sens istnienia tego forum. Ower.

Opublikowano

GoyaA-sądzę ,że się mylisz,wiersze dedykowane są nieraz bardzo piękne,
albo nieraz bardzo smutne,ja nie widzę w tym problemu,nie musisz czytać
wiersza dedykowanego jak nie chcesz,a nieraz piszesz i Cię swoi nie zrozumieją
a obcy docenią,wez wcześniejsze czasy,też wiersze były dedykowane
sądzę,że szukasz dziury w całym;)
mnie się podoba wiersz
Pozdrawiam milutko

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infelia Napisałeś wiersz o niemożności napisania wiersza. I to z werwą! Jak to zrobiłeś?!
    • @Wochen Tu jest puls emocji, nie ma wyjaśnień, jest esencja. Niewiedza zostaje. :)
    • @Gosława Twój tekst płynie bez przerwy, jak jedno długie wciągnięcie powietrza, jak strumień świadomości, w którym wszystko się ze sobą miesza - przyroda, ludzie, śmierć, życie, miłość. Wszystko się przenika: pliszki, babcie, kartofle, Anna. Życie nie ma przecinków, nie czeka, aż skończymy jedną myśl. I ta Anna co czeka na "na cud, objawienie Boskie" - w tym samym świecie co te kartofle i pliszki czyli w samym sercu życia. To piękny wiersz o trwaniu.
    • Oto moja próba do cyklu limeryków "ptasich" Naty. Jeśli Ci się spodoba, spróbuję na nim nie skończyć.                  Bocian w gnieździe na stodole w Woli                po przylocie do kraju biadoli,                muszę złowić ośmiornicę,                żeby zwabić bocianicę,                bo ona nasze żaby chromoli. Pozdrawiam.
    • Modlisz się wieczorem, kiedy pokój stygnie po dniu, a cisza układa się w fałdach pościeli. Mówisz głośno, lecz słowa sypią się jak ziarna pszenicy — niedojrzałe i gorzkie — na jałową ziemię. Twoja kołdra to nie przystań, tylko niebo z piór, w które wciskasz twarz, szukając tlenu. Nie ma już drabiny przy domu — tej, po której niegdyś wchodziły modlitwy. Zbutwiała, spróchniała, zarosła pokrzywami, a dach przecieka, kiedy płaczesz. Nie wzywasz już Boga po imieniu, mówisz do Niego jak do ojca, który wyjechał i nie napisał listu. „Nie gniewaj się” — szepczesz — „ja też nie wiem, jak się kocha, nikt mnie tego nie uczył.” Twoja modlitwa nie jest słabością, tylko sposobem, by nie zasnąć w ciemności.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...