Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jakże duszno
czasem od wspomnień
wychylam się z nich
ponad dachy niebezpiecznie

gdy w środku burza
grafitem skłębiona
dusi możliwość
oddechu większego

sznurkiem ściska
pętając mocniej
lata temu dni tygodnie
coraz mniej wymyka

a na niebie ciągle
te same odcienie błękitu
niewzruszone

Opublikowano

tradycyjnie mogę powiedzieć, że ładny ten wiersz
chociaż moim zdaniem przydałoby mu się troszkę
ogłady, ja bym widziała to w takiej wersji:

jakże duszno
czasem od wspomnień
wychylam się niebezpiecznie
ponad dachy

gdy w środku burza
grafitem skłębiona
dusi możliwość
większego oddechu

sznurkiem ściska
coraz mocniej
lata temu dni tygodnie
coraz mniej -wymyka

a na niebie ciągle te same
niewzruszone odcienie błękitu


mam nadzieję, że się nie pogniewasz ;)
pozdrawiam, angie :*

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki chodziło mi o wyniki dla własnego dobrego samopoczucia niekoniecznie na portalu
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Świadomie dawno temu zrezygnowałam z wyników. Kasuję konta. Wstawiam po cztery wiersze pisane na żywo. Edytowane. Nie gonię po wszystkich z lukrowanymi przysmaczkami, czasem krytykuję za co mnie się nie lubi, wyrażam własne zdanie. Jestem codziennie to znaczy zawsze tylko na chwilę. A nie raz na miesiąc od rana do zmierzchu, by w wielkim wow zebrać wielki bukiecik. Robiłam tu wszystko. Czego robić nie wolno. Pisałam na kom9rce bez okularó w ciemno

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Pozwalam o sobie zapominać. Nawet stałam się wierszykami. A i tak trudno nie zauważyć u wielu pewnej złośliwości. Nie mówi3., że u Ciebie... ale takiej właśnie... Że wierszyk...   Pozdrawiam.
    • jeśli znowu przygrandzę powinnaś poskarżyć się na mnie łąkom, zbetonowiałym arteriom, głazińcom. że jestem groteskowy jak kochanek-impotent albo skała przymierza z przybitą do niej trumną, czy przyrzeczenie wydrapane na kostce masła lub mydła. wiem! rozrzuć to, w gniewie i z nonszalancją. zjawię się późnym wieczorem jako bestia cierpiąca na pokraczność: wyjątkowo zawszona mangalica. w dodatku rozmiarów krowy. powybieram lepkim językiem, spomiędzy ździebeł, kostki soli, słowa i szpilki, rozetrę zębami na miazgę. wrócę do ciebie uśmiechnięty, pełen kłębiących się w futrze, milszych, niepasożytniczych zwierzątek. i znów będę się podobać.
    • @wierszyki Dziękuję i również pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...