Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdy ja piszę to ty tańczysz na rurze
jak gdyby coś nigdy tam nie było nic
możesz przs(t/p)ać już teraz
gdy widzisz że to chłam kole
ja śpiewam a ty tańczysz na murze
pośród milionów mili jonów gwiazd
to kiczowata romatyczność
cały ten tekst rampa mpan
ja śpiewam gdy ty tańczysz na furze
wśród błysków fleszy triploidalnych
możesz nie słuchać mnie nie
jest to żaden test nawet tu
może nie chcesz burzysz się
mimochodem jakoś siakoś tak
a ja rżę wśród dźwięków fal
i wiedz że choćbyś chciała dała ciała
nie masz szans na stanie się rurzą mą
rurząmurząfurząkurząburządurz
ąturząęurząiurząóurząlurząhur
ząpurzązurząśurząćurząwurząyu
rząxurząłurzącurząąurząjurząn
urzągurząźurzążurząsurząńurzą
uurząaurząqurząeurząourzą i ą
nie masz szans na stanie się różą mą
bo ja wciąż śpiewam a ty tańczysz na rurze

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skoro jest "NAD-denne", to znaczy, że wcale nie jest takie denne. Żeby było bardziej niż denne, powinieneś powiedzieć raczej: "poddenne" czy "przedenne".
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skoro jest "NAD-denne", to znaczy, że wcale nie jest takie denne. Żeby było bardziej niż denne, powinieneś powiedzieć raczej: "poddenne" czy "przedenne".

raczej napisać (powinien)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skoro jest "NAD-denne", to znaczy, że wcale nie jest takie denne. Żeby było bardziej niż denne, powinieneś powiedzieć raczej: "poddenne" czy "przedenne".

raczej napisać (powinien)
Jakkolwiek.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już nie chodzą daleko, kolana bolą, a łapy nie te. Ale wciąż wychodzą, krok w krok, powoli - on z laską, pies z cieniem na grzbiecie. Nie trzeba już słów - wszystko było mówione. W spojrzeniu jest spokój, jest zgoda, jest dom. Gdzie jeden - tam drugi. Tak już ustalone. Od tylu lat - i jeszcze wciąż są. Zimą - przy piecu. Latem - w ogrodzie. Jedno westchnienie, drugi już wie. Zasypiają razem, na jednej poduszce cisza się kładzie, a na kazdej z nich łza się osadza Rano - śniadanie. On dzieli chleb, pies czeka cierpliwie - nie łasi się. Wie, że kawa się musi zaparzyć i że pan najpierw sprawdzi pogodę w oknie. Potem kawałek sera i coś jeszcze „dla ciebie, stary druhu” - od zawsze to samo. I codziennie jak święto. Czasem pan wychodzi - lekarz, apteka, może list do skrzynki. Pies zostaje. Nie jęczy, nie szczeka. Lecz siada pod drzwiami, tak, jak trzeba, i patrzy. Nie w drzwi, tylko przez nie. Na ten świat, w którym pan gdzieś właśnie jest. I w oczach psa wtedy jest coś z modlitwy, coś z wiary, coś z czekania, którego się nie uczy. Tak czekają tylko starzy przyjaciele, którzy wiedzą, że nie czeka się dla siebie. Tylko dla niego. A gdy zgrzytnie klamka - nie ma skakania. Tylko powolne wstanie, uścisk spojrzeń i to jedno: „Już jesteś, dobrze.” I znów są. On i pies. Dwa stare cienie na jednej podłodze które znów są. Starość jest łagodna, gdy dzieli ją ktoś. Nie trzeba przyszłości, wystarcza noc i ta dłoń, która wciąż głaszcze powoli, i ten pysk, co się wtula - jak głos.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję:)
    • @Annna2 Aniu. Bardzo piękny, liryczny zapis wspomnień. W pejzażu najbliższego życia. Dziękuję za taki piękny wiersz.
    • @Berenika97  portret duszy obudowanej murem - a jednak w środku wciąż bijącej istnieniem. Piękne, że w finale jest światło w geście otwartej dłoni. Ciemność nie jest tutaj tłem.  Ona jest przestrzenią..... Bereniko. Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego wiersza !
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...