Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(¯`·..ஜ۩۞۩ஜ..·´¯) (¯`·..ஜ۩۞۩ஜ..·´¯


ubierasz mnie w puste słowa
przecież nie godzisz się na to
bym chodziła jak matka Ewa
lub święty turecki w NATO

przestań brać mnie tak poważnie
zburz świątyni próg nietknięty
niech unosi w żart pytanie
zadane nieumiejętnie

nie nadziewaj mnie na szablon
wpasowując do 'grzeczności '
jestem taka dla bon tonu
nie wydawaj mnie świętości

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ta sama śpiewka ;p
to ja też powtórzę:
ładna sytuacja - starsza uwodzicielka w fazie godów
kokietka z peelki
zdrówko
Jimmy
no, no, Jimmy, to przeca nie o mnie, ta o której pisze jest młodziutka :):):)
Opublikowano

"nie nadziewaj mnie na szablon"
mam kudłate mysli:)
"bym chodziła jak matka Ewa
lub święty turecki w NATO"
czyli, że jak zostanę matką, będę chodziła nago? obiecujesz? :)
zupełnie nie pasuje mi ostatni wers. peelka już jest uświadomiona. pomyślałabym nad bardziej "napiętą" pointą;)

serdecznie pozdrawiam
ewka

Opublikowano

A więc Stanisława uciekła na wierszownię dla bardziej zaawansowanych. Czy przybyło z tego tytułu satysfakcji? Bo z moich obserwacji, to nie widzę sensu tego podziału, ale mniejsze o to. Brakowało mi Twoich wierszy. Dobrze, że znalazłem. Jednak ten wierszyk przyjmuję - tak średnio. Ale, to może ja tak mam i proszę mi wybaczyć.
Pozdrawiam serdecznie. M

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Manek zazdroszczę wirtuozerii słowa, a temat też dobry jak każdy liczy się to, jak to się napisze Z pozdrowieniami kredens
    • Znów leżę w samotności Nikt mnie nie zostawił, on wciąż jest blisko Ale ja myślę o swojej przeszłości Patrzę na kochanka, rękę trzymam nisko   Dotykam jego dłoni, trzymam ją bezpiecznie Wcześniej tak nie było, kiedyś tego nie miałem Dotyk, miłość , ciepło , zgoda, zaufanie To było czymś czego zawsze chciałem   W przeszłości jedyne co dostawałem Dotyk bez zgody, ciepło prawie nie istniejące Teraz tak wiele dostaje, nigdy się tego nie spodziewałem Nareszcie powstają, moje granice tak przyciągające   Siadam do pionu własne ramiona trzymam Mój piękny wstaje, spogląda na mnie znajomo "Czy coś się stało?"pytanie zadaje, obietnicy dotrzymam "Znów uzależnienie..." Mówię, pozostając nieruchomo   Dłoń czuje na karku, "Nie martw się mój drogi..." Wzrok podnoszę na chłopaka wiedząc co to znaczy "Przepraszam...." Odpowiadam, pocierając dłonią o nogi Całuje mój policzek, wiem że nikt tego dobrze nie przetłumaczy   Obejmuje delikatnie chłopca mego Cichym głosem się zwracam " czy tutaj mogę?" "Pewnie" słyszę po chwili, jest w tym coś intymnego Przysuwam się bliżej niego , spoglądam na podłogę   Jego palce z moimi się splatają Drugą dłonią własnego uda dotykam On mi daje pewności, moje własne ruchy pytają Powoli, ostrożnie na własne pozwolenie czekam   Gdy już je dostanę, moja własna ręką wyżej zawędruje Zacznę lekko, delikatnie on mi odwagi dodaje Dłoń chłopca mego ścisne, mocniej ją przytrzymuje Walczę z samym sobą, myślę o tym co właśnie dostaje   Po chwili zatrzymuje, rady już nie daje "Przepraszam..." Mówię ze szklanymi oczami "Nie martw się piękny..." Trzymać mnie nie przestaje Łzy kąpią po twarzy, nie radze sobie z własnymi potrzebami   Mój chłopiec mnie tuli, w jego objęciach zostaje Dłoń trzymam wciąż mocno, nie puszczam nawet na chwilę Kochanek wstaje, drugą swą dłoń mi podaje Czeka aż wstanie mówiąc że moment mu umilę   Idę z nim w stronę kuchni, ręki nie puszczam Myje swą dłoń, on czarną herbatę parzy Daje mi kubek, już widzę ile dla niego oznaczam Robi co ja kiedyś, wiem jaką miłością mnie darzy   "Kocham cię mocno..." Mówię przez łzy ostatnie "Ja ciebie też." Mój chłopiec odpowiada Całuje mnie on w policzek delikatnie Czułość, piękną przeszłość nam zapowiada
    • Jak pokonać i zwalczyć Ten kryzys zaufania do ludzi Porządne tąpnięcie wiary Ale ja ich rozumiem Wszak lepiej jest przyjaźnić się --   -- Z ludźmi pełnosprawnymi Bez problemów zdrowotnych Żyć, łudząc się, że są „idealni” Przecież to nie wstyd pokazać się Z nimi na ulicy.   Nikt nie będzie wytykał ich palcami. Ich mleko jest bielsze I słodsze niż miód Wielokwiatowy i różnokolorowy Zbierany w pocie czoła przez pszczoły.   Nie oczekuję od ciebie Że zmienisz zdanie Przecież masz klapki na oczach Z fascynacją wpatrujesz się W ludzi pełnosprawnych.   Warszawa, 9.05.2025          
    • @Marek.zak1 Marku żeby kontynuować trzeba też przypomnieć co było wcześniej, dziękuję za Twoje słowa.
    • W duchu Pana Tadeusza, a przypominam sobie podobne wiersze z Beja. Z przyjemnością czytam, bo czuć autentyczną miłość do tego, co tam zostało. Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...