Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

O zabezpieczeniu się


gżegżółka

Rekomendowane odpowiedzi

Sarkofag wszak jest z kamienia
i postać rzeczy to zmienia
bo by do srodka się dostać
i mumię całą wydostać
to trzeba by użyć młota
a to już ciężka robota
łopata więc i pędzelki
pożytek z nich już niewielki
geolog oddał na złom
i za to zakupił łom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale łomem przy sarkofagu dłubałby do świtu
Na szczęście miał od kitajców kilogram dynamitu
Złączył kabelki (lecz ichnią instrukcję przeczytał wspak)
Schował się za wyłomem i swym asystentom dał znak
Huknęło! Trzasnęło! To geolog nie zamknął gęby
Gdy nadleciał sarkofag i wiekiem wybił mu zęby
Jednak nie z powodu zębów klął i sarkał. Tak zipał
Bo z sarkofagu jak proszek trup na ziemię się sypał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy Chińczycy proch wynaleźli
to do Egiptu pieszo poleźli
tam prochu miarkę w sarkofag włożyli
żeby geolog nie tracił siły
przy otwieraniu wieka owego
z użyciem łomu bardzo ciężkiego
lecz tu historia się pogmatwała
trumna do Nobla się jakos dostała
a ten ubrany w piękny aksamit
zamienił proch ów na swój dynamit
geolog dobrze instrukcję odczytał
proch czy dynamit o to nie pytał
szybko się schował
i zdetonował
a teraz siedzi na kupie gruzu
oczy przeciera z pyłu i kurzu
bierze siteczko
nań prochu deczko
i tak przesiewa
i przy tym spiewa
'ząbki ząbki me kochane
kiedy wreszcie was dostane.'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi geolog w Egipcie
Na gruzach przy starej krypcie
Szybko się wyrwał z martwoty
Bo każdy ząbek był złoty
Każdy podobał kobitom
Więc sypie piasek na sito
Odmierza uncja za uncją
By potem zgodnie z instrukcją
Potrząsać jak Ursus bykiem
Lecz ciągle z miernym wynikiem
Szło mu to ząbków szukanie
Przerywał więc przesiewanie
Wycierał szmatą pot z twarzy
A oprócz starych bandaży
Nie mógł się niczym pochwalić
Lecz ileż można się żalić?
Podwinął rękawy za łokcie
Znalazł mumine paznokcie
Śledzionę i przyrodzenie
I w nerkach nawet kamienie
Przesypał już gruzów z tonę
A ząbki jakby ogonem
Swym diabeł nakrył złośliwie
Lecz miał schowany szczęśliwie
W plecaku między swetrami
Atlas z różnymi państwami
Otworzył pokręcił główką
Oświetlił stronę żarówką
Popatrzył nań z dużą wprawą...
Są Ząbki! Aż pod Warszawą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...