Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zza ściany dobiegały żywiołowe
dźwięki raz po raz strzelały
śmiechowe petardy
na balkonie przyparta do pelargonii
piszczała dziewczyna
w głębi

gwar zakrapianej biesiady
piął się po murze bluszczem
zasilonym trawką
oplatał wężowo
dusił

krzyk rozdzierający salwami
toastów na zdrowie w bloku
za szczelnością okien spała
obojętność ze strachu
kuliła się

odarta ze wszystkiego
na stole rosła temperatura
w rytmie muzyki wirował sufit
bezradny pokój sięgał zenitu
nad ranem ucichło
dla niej

wciąż w uszach
szlała karioka

Opublikowano

Bardzo mi się podoba ta wierszowa balanga!
(W naturze, w realu - mniej).
Całość się dobrze czyta, tylko "bezradny pokój sięgały zenitu"-
nie bardzo rozumiem, może to źle odczytuję.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Bardzo zręcznie i ładnie napisane, nawet nie mam się do czego przyczepić, znaczy dobry wiersz ;P
Sam przekaz natomiast średnio do mnie trafia... jeszcze jestem za młody chyba - to jest lubie imprezy (czasami rzecz jasna i jeżeli są dobre i w dobrym guście ;)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Angie, nic tu nie ma o śmierci ani o zasypianiu.
Peelka raczej będzie dalej żyła z dźwiękami karioki, której
pewnie nigdy nie zapomni. (Karioka to południowoamerykańska
odmiana fokstrota charakteryzująca się bardzo skocznym rytmem).
Dlaczego? To już pozostawiam czytelnikowi.
Cieszę się, że wiersz się podobał.
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Robercie, nie mam nic przeciwko imprezom.
Nie ma tu negacji balangi. Chodzi o coś innego.
Ta dziewczyna też była młoda...pewnie uwielbiała taniec i imprezy,
tu zacytuję twoje słowa ...jeżeli są dobre i w dobrym guście
No cóż, tym razem karioka...
dalej pozostawiam swobodę interpretacji czytelnikowi.
Dziękuję, że podoba ci się wiersz.
Spąsowiałam, że nie masz do czego się przyczepić.
Przyznam, że miło usłyszeć.
Przekaz? Jeśli znajdziesz chwilkę, spróbuj się wczytać.
Jeśli pozostanie nadal "średnio", też nie najgorzej.
Dziękuję :)
Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Z tego co ja sie dointerpretowałem to ta dziewczyna mieszkała razem z nimi tak ? czyli bo byli jej znajomi / wspólokatorzy - po prostu biedna dziewczyna najsłabsza z grupy tudzież nie chcąca mieszać się w "trawkę"...
smuuutno :(

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak jak myślisz też mogłby być, choć niezupełnie...
Nie chcę do końca zdradzać zamiaru autora,
aby nie odbierać satysfakcji czytelnikom.
A z tym, że smutno, zgadzam się.
Cieszy, że pochyliłeś się jeszcze raz.
Dzięki.

Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przed lustrem stroję głupie miny, Krawat supłam w dziwne zwoje. Księgi węzłów studiowałem, Nawet tych żeglarskich, jak u wikingów.   Na kolanie windsorski sobie sprawię. Kręcę, majtam niczym lassem. Jak wąż, spod palców ucieka bestia. Umrę, nie dam rady; oświeciło mnie!   Do szafy pędzę dziadkowej, Tak, imprezowy jest śledź na gumce. Zakładam na szyję – pstryk! strzeliło, Pasuje jak ulał do krzywej gęby.   Czas przed kobierce stawać ślubne, Ale, ale... fizjonomia nieogolona! Co tam, przygwiazdorzę na Rumcajsa. No i po robocie – obrączki błyszczą na palcach.   Pod świątynią ryżem nas obdarowują, Z dalekiej Azji pewnie to wycieczka. Bal był piękny, bo bez alkoholu – bleee. Tort nie upadł na podłogę, pełny sukces.   Po nocy poślubnej luba moja W poprzek łoża się wyciąga: „Niech cię dorwę!” – przez sen woła, Ja, dywanem okryty, udaję, że mnie nie ma.   Pięknie się zaczyna nowa droga życia. „Misiu, jak się spało? nogi mi rozmasuj. Tańce mnie czekają, suwak w sukni zapnij. Nie tak, skarbie, zaraz dam po łapach!   Na parkiecie pokażemy, co z nas za tancerze, Aż gumy w majtkach nam popękają.” Złączył nas węzeł małżeński – o, ironio! Oby nie gordyjski… a tu jeszcze poprawiny.
    • @Berenika97      dziękuję:) więc wszystkiego pięknego życzę :)
    • @Berenika97 Bardzo dziękuję za ocenę i tak dokładną i szczegółową analizę wiersza."Zator" jest wierszem, który łączy w sobie dekadentyzm, fatalizm, turpizm i surrealizm w świecie dostojewszczyzny - nieczułych oczu i uszu świata. Beznadziei i upadku przestrzeni. Most i skok z jego szczebli do lodowatej rzeki spełniają funkcję wyzwolenia, nieuchronnosci czynu przez fatum jak i bramy pomiędzy tym co doczesne a surrealistyczne. Motyw ożywienia trupa ma właśnie taki cel. Zostać z czytelnikiem na zawsze.  W najciemniejszych zakamarkach dusz ludzkich czuję się jak w domu.  Dla mnie to najlepszy komplement od Czytelnika, że moje teksty zostają z nim na bardzo długi czas. Bardzo dziękuję.
    • @MigrenaDziękuję! Dziś mam wyjątkowo dobry humor. Zawsze mam dobry humor,  ale dziś jest on wyjątkowo dobry. :)  
    • @Berenika97    no nie :) wiedziałem, że jesteś niezwykła ale to teraz....... uczta intelektualnego humoru :) jesteś Nika ekstremalnie niezwykła !!!!! super, extra - wszystko :)   miliardy uśmiechów dla Ciebie :)))))))))))  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...