Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

co z tą Polską?


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



do dyskusji zawsze warto się włączyć. ważne jednak, żeby najpierw przemyśleć postulaty. podam przykład: jak wyobrażasz sobie 35 osobowy parlament w blisko 40-milionowym kraju? biura poselskie w całym kraju, sprawy wewnętrzne i dyplomacja, ustawy budżetowe, podatki, szkolnictwo i tysiące innych spraw, które codziennie trzeba rozstrzygać. powiedzmy, że biura prawne i eksperci będą pisać projekty aktów prawnych. kto będzie je czytał? nikt. co napisze ekspert trzeba zatwierdzić lub odrzucić w ciemno. w takim razie trzeba zlikwidować obie izby i postawić maszynę do losowania. tak czy siak oddać całkowitą kontrolę pozbawionemu kontroli i odpowiedzialności aparatowi biurokratycznemu. nie wydaje Ci się, że nie tak dawno temu już to mieliśmy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zbyt gwałtowne i emocjonalne podejście do tematyki spowodowało, że źle ubrałem myśli w słowa. teraz widzę, jak śmieszne było stwierdzenie, że 35 posłów mogłoby dobrze sprawować władzę, tym bardziej w Polsce, co zapewne nie doprowadziłoby do spadku pieniędzy, jakie pochłania podatek.

już uściślam - myślę, że władzę sejmu powinno się zdecydowanie ograniczyć. a jeżeli nie, to dopuszczać doń osoby, które reprezentują pewien poziom wiedzy na temat, którym ewentualnie mogliby się trudzić; a także ustalić pewien próg majątkowy dla chętnych wejścia do sejmu. bowiem nie prowokowałoby to u przedstawicieli władzy chęci do powiększania swojego konta, a raczej dbanie o to, jak wyrównać czy polepszyć standard pewnych grup społeczeństwa. idąc tym tropem - stawiam na autokrację, ponieważ jeden człowiek, którego decyzje nie są raczej podporządkowane innym czynnikom będzie bardziej się starać o dobro swojego państwa, ze względu na to, iż będzie to implikowało także poziom jego życia. oczywiście nie można brać pod uwagę - przy ewentualnej ocenie tego typu rządów - osoby Hajle Selasje, który był sowiecką marionetką.

tak czy inaczej uważam, że senat jest zbędny. chociażby ze względu na to, iż dzięki jego egzystencji proces legislacyjny jest niepotrzebnie wydłużany; co za tym idzie - konstruktywne ustawy często mogą jedynie pozostać nimi, jednakże tylko i wyłącznie na papierze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


po prostu bardziej istotnym pytaniem jest, czy nie znalazłoby się coś, na co można przeznaczyć te pieniądze i co przyniosłoby więcej pożytku


w jakim kierunku i zakresie postulujesz ograniczenia władzy sejmu: chodzi o funkcję kontrolną, czy władzę ustawodawczą?
ograniczenie biernego prawa wyborczego wymagałoby zmian w konstytucji
mogłoby ono spowodować, że w sejmie znaleźliby się ludzi głownie tacy jak Misztal, Stokłosa, a także wielu z Samoobrony (legitymowali się największymi majątkami) i ten trop chyba nie jest najlepszy
autokracja? a znajdziesz takiego, który się zna na wszystkim, przeanalizuje wszystkie za i przeciw i będzie w stanie właściwie podjąć wszelkie decyzje? bo po to jest właśnie podział kompetencji i wzajemna kontrola
poza tym jeden człowiek, który stanowi prawo wedle tylko i wyłącznie własnego widzimisię to raczej nie jest gwarant "wyrównywania i polepszania standardów"
co to za różnica, czy autokrata jest czyjąś marionetką? nie ma to większego znaczenia dla poziomu życia jego poddanych

o jakości aktów prawnych nie stanowi szybkość ich uchwalania; chyba wręcz przeciwnie;
i dlaczego akurat senat zlikwidować? proces legislacyjny przedłużany jest przez wymóg kolejnych czytań, ewentualnego każdorazowego odsyłania do komisji, uzgodnienia międzyresortowe, ocenę skutków regulacji itp itd
ja bym się tak senatu nie pozbywał, bo to instytucja, która może zablokować ewentualne szkodliwe regulacje, które przeszły w sejmie, a który działa dużo bardziej pod dyktando partii politycznych, instytucja, której członków wybieramy bardziej bezpośrednio niż posłów; głosujemy na konkretnych kandydatów, nie na partie polityczne - do senatu wchodzi ten, kto dostaje najwięcej głosów, bez względu na to, kto go popiera i czy to ugrupowanie przekracza próg wyborczy - to jest ważne, nie bez przyczyny tak jest
ja bym może myślał o reformie senatu, być może o pewnych zmianach w konstytucji, które by ograniczyły bierne prawo wyborcze w wyborach do senatu (chociaż też nie jestem przekonany)
być może dołączyć do grona senatorów przedstawicieli największych uniwersytetów, wybieranych przez uczelniane senaty
a być może diety senatorów uzależnić od posiedzeń, tak by nie kandydowali do niego chętni na ciepłą posadkę polegającą na nicnierobieniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mnie się wydaje, że każdy obywatel doskonale wie, na co powinien przeznaczyć swoje ciężko zarobione pieniądze. dlaczego w związku z tym urzędnik ma mówić, co będzie lepsze dla danej jednostki ?


jeżeli chodzi o ewentualny próg majątkowy, miałem na myśli osoby, który dorobiły się majątku uczciwie. natomiast p. Stokłosa jest doskonałym przykładem nomenklatury uwłaszczonej /czyli PZPR, które stworzyło sobie własne prawo i przywłaszczyło narodowy majątek/.

co do autokracji, to doskonałą osobą na stanowisko rządzącego nadaje się Janusz Korwin Mikke. bowiem dąży on do państwa minimalnego. pragnie aby każdy obywatel był wolny i sam zarządzał owocami pracy. natomiast podatek płaciłby jedynie na sądownictwo, policję, wojsko, sprawy zagraniczne.

ponadto osoba, która jest marionetką stara się raczej o to, by zachować swoje stanowisko, w związku z tym włazi w dupę osobom, które nadeń są.


po co jest senat Twoim zdaniem ? owszem nie tylko samo w sobie bytowanie senatu wydłuża proces legislacyjny. zastanówmy się: dlaczego jest on aż tak długi ? czemu to służy ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a ja nie wiem; to nie jest problem jednowarstwowy; jeżeli ja odprowadzam w ciągu roku około 40 tysięcy złotych podatków, to co to jest za kwota globalnie? co ja z niej sfinansuje? i czy można oczekiwać od obywatela, że harując ciężko na te pieniądze, będzie miał czas, siłę, ochotę na to, by się zastanawiać?


"dorobiły się majątku uczciwie"? a gdzie są te granice uczciwości?:D
z doświadczenia ci powiem, że nie da się uczciwie, bo chociażby na początku musisz rżnąć w dupę swoich klientów, co nie jest specjalnie uczciwe;) musisz się ustawić, wejść w rynek kontaktami: czy to jest uczciwe? przedsiębiorców, którzy wyrośli na oryginalnym pomyśle, na nowatorskich rozwiązaniach i dorobili się, jest promil - to tak jak z artystami:)



moim zdaniem Korwin-Mikke po prostu robi sobie jaja; to oryginał, jeśli czytasz jego pismo, to chyba powinieneś to wiedzieć
nie twierdzę, że wizja państwa minimalnie obciążającego obywateli, minimalnie ingerującego, jest dość pociągająca
ale nie trzeba aż tak: wystarczyłoby zdjąć z budżetu służbę zdrowia, system emerytalny, opodatkować równo z innymi rolników i już wystarczy na drastyczną obniżkę podatków i jeszcze zostaje mnóstwo na inwestycje np w naukę, infrastrukturę - bez UE
ale to są decyzje zbyt odważne; a nawet autokrata musiałby mieć w tym względzie społeczne poparcie, bo by go wynieśli i spalili na stosie:)

być może
ale nie widzę związku pomiędzy włażeniem w dupę mocodawcom, a dbaniem o swój kraj; o ile w kwestiach pryncypiów mogą być to interesy sprzeczne, o tyle w kwestiach dobra mieszkańców niekoniecznie

czas trwania procesu legislacyjnego wynika głównie z ram konstytucyjnych
nie jest tu najważniejszym elementem czas, który jest pochodną procedur, które są wymagane, by projekt ustawy stał się prawem
celem tych wszystkich procedur jest zapewnienie, że zostanie wyprodukowane prawo możliwie najwyższej jakości
problem w tym, że ramy prawne nie określają bezpośredniego wpływu organów eksperckich na tworzone prawo, krótko mówiąc politycy olewają opinie ekspertów, bo są im potrzebne konkretne zapisy i nie obchodzą ich skutki ich działania
tworzenie prawa nie jest proste - prawo przede wszystkim musi być spójne, czego większość społeczeństwa, ale też i polityków nie rozumie, bądź nie chce zrozumieć; u podstaw prawa jest zasada, że prawo musi być logiczne
podam przykład: najbardziej chełpił się szybkością produkcji ustaw sejm w latach 2001-2005
jak oceniamy tę kadencję?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...