Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bukiecik róż dam ci
dziś na twe dłonie.
I choć nie jest ich tysiąc
przyjmij je z serca mego.

W tych pięciu różach
my zawarci jesteśmy.
Czerwona miłość,
czarna wieczność,
biała cnota,
piasku lekkość
i myśli wszechmocność.

Bądź pewna kochanie,
róże te nie zwiędną,
nie przeminą póki
przy sobie trwamy.

Gdyby jednej z nich
choć płatek spadł,
w porę dostrzeżmy
postać cienia.
Świecą serc spalając
wątpliwości nękające.

Nie ma doskonałości
na świecie tym,
lecz, proszę, przyjmij
najstaranniej dobrane
pięć róż.
Co są z serca ofiarowane
mojej Ukochanej.

Opublikowano

-drogi autorze,ktoś kiedyś powiedział:kwiat to liść, który oszalał z miłości.ładnie.
-jeżeli podmiot liryczny ma łzy w oczach, to osiagnąłeś cel,jeśli nie, pisz dalej.
-co do wierszy publikowanych przez ciebie:-wiosna przecież, wszystko inne jest.

moc

Opublikowano

Bardzo dziękuje za komentarz.
cieszę sie że spodobały się- przynajmniej tak zrozumiałem
troche wzruszenia było bo pisząc to myślałem o dziewczynie w której zakochałem się na zabuj a mimo wszystko jesteśmy tylko(a może aż) przyjaciółmi...
serdecznie pozdrawiam...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



-wychodzi na to, że musisz pisać dalej i dalej...,aż osiągniesz doskonałość w pisaniu i szczęście w miłości,to może być długa droga.Wytrwaj.
-życzę

syp

dziękuje, :) choć droga zapewne długa nie poddam się :)
bo ja to uparciuch troche potrafie być :)
dziękuje i serdecznie pozdrawiam... :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



*

A róże rozkwitły
i zaróżowiły
się cudnie w ogrodzie
kolorem przemiłym

**

A róże rozkwitły
róże spąsowiały
na krzakach różanych
swym pąsem wspaniałym

***

A róże rozkwitły
biało bielusieńko
przystrajając ogród
swoją bielą miękką

****

A róże rozkwitły
żółte herbaciane
zachodzące słońca
w rosie wykąpane

*****

A róże rozkwitły
niebieskim kolorem
granatowym niebem
sierpniowym wieczorem

******

A róże rozkwitły...
Ja rozdaję róże
żółte niebieskie różowe
białe i w purpurze

tak ten wiersz zdecydowanie piękny :)
dziękuje za wgląd i za komentarz,no i za wiersz bo naprawde warto było go przeczytać :)
jeszcze raz bardzo dziękuje i serdecznie pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...