Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witam Michale,
na początek dziękuję za plusa. Bardzo mnie ucieszył.
Dużą radość sprawiła mi też Twoja interpretacja, a właściwie wrazenia i wnioski jakie udalo Ci się z tego tekstu wycisnąć.
Co do ogłady... zapewniam, że się staram - nie zawsze wychodzi. Pomyślę co jeszcze by można zrobić.
Jeszcze raz dzieki i pozdrawiam.
Opublikowano

Witaj Tereso,
i z Twojej interpretacji jestem zadowolony, jeśli jednak mielibyśmy drążyć "co autor miał na myśli", to początek zakładałem trochę bliżej w stronę przemyśleń Michała. Miałem jednak nadzieję, że zbliżona do Twojej interpretacja również będzie możliwa.
Najbardziej w Twojej wypowiedzi cieszy mnie "chorzy na starość" - tak go chciałem początkowo zatytułować :), ale z pewnych względów zrezygnowałem z liczby mnogiej. Teraz muszę przemyśleć sobie słuszność tej decyzji :).
Pozdrawiam równie serdecznie, a może i bardziej ;).

Opublikowano

Ciebie również witam serdecznie, Pancolku :). Wszystko się zgadza, też to zauważyłem. No cóż, wszystkie koty chodzą swoimi drogami, jednak czasami spotykają się na jakimś omszonym płocie ;).
Uderzam się teraz w piersi, bo zdarzało mi się zaglądnąć do Twojego wiersza i nie zostawić śladu. Obiecuję poprawę.
Dzieki za wizytę i sympatyczny wpis.
Pozdrawiam.

Opublikowano

a szanuje pan kamienie?
ponoć mają istotę rzeczy
zabiłem Śmierć umieraniem...


kłaniam morał

Opublikowano

Sylwestrze
temat stary jak świat, kiedyś bardziej popularny
w pozdrowieniu memento mori i nie tylko,
wiersz wymaga solidnej przeróbki
i wtedy pogadamy;))
Przede wszystkim tę starość bym wywalił,
bo umierają i starcy i dzieci.
pozdrówka

Opublikowano

Witam Cię egzegeto w moich skronych progach :)
Masz rację, że kiedyś przypominanie o konieczności pamiętania o śmierci było znacznie popularniejsze niż dziś, ale trochę coś innego chciałem powiedzieć. Przede wszystkim o starości. Ona i stosunek współczesnych do niej, ma tu dla mnie znaczenie fundamentalne.
Z tego powodu nie mogę wywalić jej z wiersza, który na razie zostawię bez zmian.
Może następny wyjdzie lepiej ;).
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka–Dzięki:)–No tego akurat nie wiedziałem, ale tu to tylko, metaforycznie występuje:) Pozdrawiam:)
    • @Annna2–Dzięki–Takie  życzenia zawsze→się→przydadzą. Szczególnie, że jeszcze dalej:) Pozdrawiam:)
    • @Rafael Marius @Wiesław J.K.Dziękuję panowie za odwiedziny :)   @UtratabezStraty

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, jaki Lisek Chytrusek - :)   @Nata_KrukDziękuję Nato,  poecie wolno więcej. dziękuję :) @Natuskaa,  :)
    • No cóż. Teraz po latach, kiedy na spokojnie wspominam te pamiętne wydarzenie i w jaki sposób wyszłam z tego cało, to aż trudno uwierzyć, że taki zdawać by się mogło, nieważny incydent, zdecydował o tym, że gdy spadłam na dno, potrafiłam się odbić, wrócić do krawędzi przepaści, podźwignąć ciężar i wyjść na płaskowyż. A co najbardziej istotne, już na solidniejszych zasadach, bardziej wzmocniona i pełna wiary we własne siły, które często omijałam szerokim łukiem.   Rozumiem, że nie wszystko w życiu, idzie jak po maśle. A jeśli nawet, to prawdopodobieństwo, poślizgów i upadków, może być – chociaż nie musi – nader częste i cholernie dołujące. W moim życiu jakoś musiało. Pocieszało mnie to, że inni też nie mają łatwo i lekko, tylko gorzej i trudniej, a niektórzy, są jeszcze bardziej potrzaskani i zapętleni, ode mnie, co dawało pewną dozę satysfakcji.   Paradoksalnie, szczęście innych, także potrafiło podbudować i dać mi cholernie dużo frajdy. Szczególnie w sytuacjach, kiedy na swój pokrętny sposób, próbowałam się do tego przyczyniać. Pomagać kreować szczęśliwe chwile. Chociaż coraz częściej, z odwrotnym skutkiem, niż oczekiwany. Co mnie niestety często zniechęcało, do dalszych tego typu działań.   Tak czy inaczej, zapominałam wtedy chociaż na chwilę, o własnych problemach, zapakowanych w blizny. Wypalały niekiedy mózg, ze wszelkich pozytywów. Mimo wszystko, często starałam się dziękować opatrzności, że tak naprawdę, jeszcze nie jestem na straconej pozycji. Nie dusiłam w sobie pretensji do całego świata i zawiści, że są inni, którym się wszystko układa.   Chociaż… czy ja wiem? Zdarzały się przecież wyjątki, kiedy było zupełnie odwrotnie i ponownie musiałam kupować obiekty codziennego użytku, doszczętnie przeze mnie rozbite, spotęgowaną frustracją, zniechęceniem i zwykłą ludzką słabością. Bywało też, że wychylałam się przez okno i błogosławiłam świat, środkowym palcem.
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Ano tak to bywa, w różnych sytuacjach:)–Pozdrawiam:) * @Jacek_Suchowicz–Dzięki:)–Świetny filmik nawiązujący. Szczególnie finał:)–Pozdrawiam:)) * @Marek.zak1–Dzięki–Jak by mógł rzec, pewien maszynista: Różne są koleje życia–Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...