Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

okrywam się kobiecym naskórkiem


Rekomendowane odpowiedzi

obrzydzenie przyłożę do lodu
żeby spocone świnie miały swój spektakl
oraz radość z drapania i mącenia
w scenariuszu pisanym przez bodźce

w łóżku ciemna przestrzeń
zarumienionych ścian
ze szminką na zawilgoconych
powiekach
nawet naoliwione łóżko udaje
skrzyp

niedługo wrócę
do przytulnego mieszkanka
żeby targnąć się na siebie
z tępym nożem do cenzurowania
bo córeczka pięknie maluje
świat kolorowymi kredkami

innych jej nie dam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcinku, ta pierwsza zwrotka jest przerażająca, a te świnie wzbudzają we mnie wręcz obrzydzenie........:I Reszta jest do przyjęcia, ale na litość zrób, coś z początkiem.
Pozdrawiam. Piona!:*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

peel zamotany przymusowo w intrygi w pracy czy gdzieś tam gdzie koniecznie musi przebywać zbyt często jak na jego wytrzymałość. zmuszony sytuacją do wypowiadania się i postępowania wbrew temu co myśli i czego chce. niezadowolony z prywatności. węszący wszędzie obłudników i zmęczony - na skraju choroby. tęskni za spokojem i czymś przywracającym wiarę i ducha. Bo znów musi powracać w znienawidzone miejsca.
nie sądzę, aby obecność słów wulgaryzujących z lekka przeszkadzała wymowie wiersza. brakuje mi trochę melodyki jedynie.
i nie ważne czy moja interpretacja jest trafiona.
Istotny jest poruszany temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pancolku!
Peel jest mocno wzburzony
gdyż nie wszystko układa się po jego myśli,
ktoś rzuca kłody.

skrzyp

nie jest przypadkowy,jest rośliną trującą dla zwierząt
a szczególnie wrażliwe na skrzyp polny są świnie.
Najważniejsza jest tu piękna malarka.

..i przekonuje pointa:))

PozdrawiaMy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


własnie tak myślałam i wybrałam:

'obrzydzenie przyłożę do lodu
żeby spocone świnie miały swój spektakl
oraz radość z drapania i mącenia
w scenariuszu pisanym przez bodźce"
ilez tu emocji, zlości, ktora i tak delikatnie jest ujęta:P
tak niech przynajmniej dzieci widzą świat kolorowy, niech tak zostanie
Pancusiu brawo!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rachel; więc masz rację. Właśnie o TYM chciałem napisać. Dziękuję za zajrzenie :)


Paulinko; nie mogę, jako że odruch wymiotny miał się udzielić ;) To wiersz o kobiecie, która
się brzydzi, więc sama rozumiesz. Pozdrawiam buziakiem ;*


Tempeltuttle; ważne są odczucia czytelnicze. Pochlebia mi, że czyjaś interpretacja może
nie dotknąć problemu, ktory chciałem poruszyć - to świadczy o
wielopłaszczyznowości tekstu. To dobrze. Pozdrawiam i dziękuję.


Marlettko, Adamie; skrzyp to i roślina, i odgłos - skrzypienie. Dziękuję za Wasz bezcenny
ślad. Pozdrawiam najcieplej, jak umiem :)


Pani Stasiu; 'obrzydzenie przyłożę do lodu' - akurat ten wers w zamierzeniu miał być
ohydnie dosłowny, jak reporterskie sprawozdanie. Dziekuję serdecznie
za brawka i pozdrawiam Panią Pancusiowym, wdzięcznym uśmiechem ;)


Pancuś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obrzydzenie przyłożę do lodu
żeby spocone świnie miały swój spektakl
oraz radość z drapania i mącenia
w scenariuszu pisanym przez bodźce
-> prawdę powiedziawszy pomyślałbym nad wersami 3 i 4. treść tak, jednakże zapis nieco, ale tylko nieco, zgrzyta mi.

pierwsza strofa mówi nam o charakterze podmiotu lirycznego. wydaje się on być bardzo wrażliwym człowiekiem, dla którego uczucie jest najważniejsze. nie obchodzą go postaci przeciwne jego relacjom z bliskimi osobami. wręcz /momentami/ robi im na złość, pokazując, jak bardzo ważne są istoty ludzkie z najbliższego otoczenia.


drugą strofę natomiast czytam następująco:

w łóżku
ciemna przestrzeń
zarumienionych ścian
ze szminką
na zawilgoconych powiekach
nawet naoliwione łóżko udaje
skrzyp


pierwsza strofa była opisowa, ta również jest o podobnym charakterze, aczkolwiek zmienia się nieco sytuacja liryczna. jest ona bardziej skonkretyzowana. podmiot liryczny zdradza nam miejsce swojego aktualnego pobytu.

hmmm w kontekście trzeciej strofy /w której peel oznajmia, że wróci do domu/, mając w zanadrzu łóżko - można podmiot liryczny posądzić o poruszanie się na płaszczyźnie erotycznej, czy coś w tym guście. nie musi to jednak oznaczać, że np. zdradza on swoją żonę /bo o tej w tekście nie ma słowa, co świadczyć by mogło, że go zostawiła, bądź w ogóle jej nie miał, etc./.

niedługo wrócę
do przytulnego mieszkanka
żeby targnąć się na siebie
z tępym nożem do cenzurowania
bo córeczka pięknie maluje
świat kolorowymi kredkami


innych jej nie dam -> pomyślałbym jeszcze nad pointą. podoba mi się sens, aczkolwiek podobnie, jak przy pierwszej strzałeczce - nie do końca przekonuje mnie jej zapis.

podmiot liryczny doskonale zdaje sobie sprawę, że niebawem będzie musiał dokonać zakończenia procesu zabaw i hulanek albo wręcz odwrotnie - powrócić z okropnej, męczącej pracy do domu, stać się znowu odpowiedzialnym człowiekiem. bowiem ma dla kogo. chciałby, aby jego córeczka do końca swoich dni była tak radosna, jak jest teraz.

nie wiem na ile i czy w ogóle udało mi się trafić, ale mnie się podoba ten tekst. poza tymi uwagami, które już przedstawiłem /aczkolwiek są to jedynie drobnostki/ nie mam zarzutów. po prostu dobry wiersz, który zasługuje na plusa.

pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DOBRE. Pierwsza zwrotka trochę mi nie leży, ale nie potrafię uzasadnić - może przez te świnie. Zostawiłabym jedynie "... w scenariuszu pisanym przez bodźce...". Reszta tekstu na duży plus. Połynące obrazy,poruszają wyobraźnię. Troska zawarta w tekście jak najbardziej uzasadniona. Dobrze skrojony. Nie można przeczytać i zapomnieć.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niedługo wrócę
do przytulnego mieszkanka
żeby targnąć się na siebie
z tępym nożem do cenzurowania
bo córeczka pięknie maluje
świat kolorowymi kredkami

innych jej nie dam


W okrutnym świecie dobry tata jest zatroskany o córeczkę
i gotów ją ochronić za wszelką cenę przed złem; chce aby
jak najdłużej jej świat był kolorowy.
Zapadło i to głęboko. Ode mnie +

Serdeczności
-teresa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pancusiu, dobry wiersz, ale jako że to warsztat pozwolę sobie zasugerować wywalenie dwóch słów: "oraz" co moim zdaniem upłynni ciężką pierwszą:)
"niedługo" - czytam w tym wersie samo "wrócę" i działa na mnie bardziej, "niedługo wrócę" zaczyna uspokajać czytelnika, moim zdaniem niepotrzebnie, niech jeszcze drży czytając;) aż do końca, aż do pięknej pointy
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ach, wybaczcie, będę się smażyć w piekle, ale dla mnie ten wiersz jest poprostu o... złym losie.
podmiotem lirycznym wydaje się być prostytutka (...)
o czym świadczy cała 1 i 3 strofa
(chyba tytuł też może to potwierdzić... a nawet zaprzeczyć :Pp)


nie wiem czy to dobry trop, więc czekam na 'kawę na ławę'
no to pa! angie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pancolku
końcówka znaczy się puenta super,
ale w pierwszej strofie zmieniłbym tak:

obrzydzenie przyłożę do lodu
spocone świnie będą miały swój spektakl
radość z drapania i mącenia
w scenariuszu pisanym przez bodźce

wywaliłem "żeby" i "oraz"
Ale to tylko takie moje.
Fajne to TO.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




są w tym tekscie dwa rodzaje ciebie, twardy, chamski wręcz i miękki, wrażliwiec opiekuńczy...to jest jak budowanie, podwaliny twarde,małokształtne, potem cegiełki wrażliwości, wychodzi z tego solidna i oryginalna rzeźba...pięknie wyczekałeś, zabawiłeś się takim "napięciem" lirycznym i posmarowałeś końcówą, nie miałaby swojej mocy, gdyby nie wcześniejsze lekkie "zabójstwo"...wybacz,tak to czuję...trafia, pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wróciłam jeszcze raz, pewnie zaraz zejdzie z 1. strony i już mi, Pancolku, nie odpiszesz, ale miło mi oznajmić, że to jest Twój najlepszy w moim odczuciu wiersz. a trochę ich już czytałam, zresztą te sprzed mojego przyjścia na orga też gryzłam. i ten mi się najbardziej podoba. o moralności na świecie, nieszczęściu skupionym na najbardziej czułych punktach, niewiedzy i nadziei w beznadziei. a przynajmniej tak go odbieram. nie powiem, że och, tak bardzo mnie wzruszył, będę płakać. ale mimo wszystko łza się w oku kręci.
znów sentymentalizm, trudno. śmiejta się ze mnie, a mi lepiej.
pozdrawiam Pancolku i hmm, już tylko pogratulować wypada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Deonix_ Skoro rozkołysał szczęśliwie, to może jednak ten wstyd się rozmśli i nie przyjdzie, miłego dnia :)
    • @bronmus45 Przede wszystkim życzenia zdrowia od Polmana.   Też pamiętam cos z tych słów: confiteor deo... Wczoraj pomyślałem o takiej terapii powszechnej. Zdarzyło się przypadkiem zupełnie, ze po raz pierwszy tego samego dnia zobaczyłem film Agnieszki Holland Obywatel Jones i wysłuchałem bredni Trumpa. Taką terapię powinien przejść każdy  w naszym kraju.   A może jeszcze to jako suplement:   O grafenie i innych jeszcze przestrogach   Znasz li ty złodzieja, co do polityki idąc, rękę swą obcina, tak nie kradnie więcej…   Znasz li ty złodzieja, co mając tą okazję nie włoży twoich pieniędzy, do jego portfela…   Znasz li ty złodzieja, co do mszy nie służy, dłoni swych nie składa, Bogu pokłon składa…   Znasz li ty złodzieja, co w swym fachu biegły, na innych nie krzyczy: Macie tu złodzieja!   Znasz li ty złodzieja, co nie krzyczy wszędy: Oto cel mej służby - byt ma być ci lepszym!   Znasz li ty złodzieja, co tak kasą gardzi, kumpla nie posadzi, na stołku w urzędzie…   Znasz li ty złodzieja, co tego nie kuma, dzisiaj rzucisz ochłap, jutro głosy trzymasz…   Znasz li ty złodzieja, co nie jest ekspertem - pierwszy rzuć weń gównem, nie będzie już świętym…   Znasz li ty złodzieja, co złodziejską myślą, nie zniszczy na grafen polskiego pomysłu…   Znasz li ty złodzieja, co z mózgu wody nie czyni, aby twarz złodziejską ludzką maską przykryć…   Patrz więc już uważnie, kogo znów wybierasz, byś znowu nie wyszedł na ch… , frajera.
    • Wszystko było dobrze: póki Pierwsza Rzeczpospolita Polska trzymała ich za mordę, historycznie: Wołyń, Ruś i Podole to ziemie polskie już od czasów króla Kazimierza III Wielkiego, a Ukraina leży jeszcze dalej na wschód, jak mawiał kanclerz Jan Zamoyski - tam, hen, u krainy... Była to mieszanina różnych ludów: Słowian, Tatarów, Chazarów, Ormian, Turków, Kozaków i żydów - kultura: de facto - azjatycka...   Łukasz Jasiński 
    • @MIROSŁAW C., miłego dnia dziękuję :)
    • @Somalija   Pani Agnieszko, otóż to: Święta Matka Natury stworzyła mnie do bardzo poważnych spraw, jednak: o życiu trzeba rozmawiać, dajmy przykład mojej prababci - Bronisławy Grabarczyk - urodziła siedmioro dzieci i jedno zmarło podczas Drugiej Wojny Światowej, a za kogo wyszła? Za młodego ułana - Jana Grabarczyka - takie wtedy było pokolenie - silne pod względem fizycznym, psychicznym i duchowym, a dzisiejsze? Ręce opadają...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...