Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tak tutaj jest, że jak się napisze "fajne, podoba się" to jest to rzeczowy komentarz za który wszyscy autorzy obleśnie stopy całują
a jak się napisze "niefajne, nie podoba się" to wyzywają od niegodziwców?

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jest to problem, to prawda. Ale ja tego nie pochwalam. Tylko jest jedna sprawa, której nie zauważasz. Na nierzeczowy negatywny komentarz odpowiada się inaczej niż na nierzeczowy pozytywny komentarz. Na negatywny - pytasz, czasem ostro, dlaczego? Na pozytywny - dziękujesz ino, bo co możesz więcej?? Czy spodziewasz się dyskusji w stylu: "A co się, Czcigodnemu Panu, spodobało? Ta metaforka czy anaforka?".

Ja nierzeczowych negatywnych komentarzy nie przepuszczam. Natomiast niezeczowe pozytywne komentarze - puszczam płazem. Dziękuję i zapominam o nich. A rzeczowe komentarze zawsze się znajdą. Czasem komentuje mnie Pancolek, Mr. Suicide, Magnetowid, Dyrman (chyba ze dwa razy), Wojciechowski Bartosz i wielu innych - oni wszyscy piszą sensowne komentarze i naprawde pomagają. A resztą się nie przejmuj i sam zacznij pisać coś z sensem, bo jak cię zaatakowałem kilka dni temu, to jedyne co umiałeś odpowiedzieć, to: "no i co, tyle się pan rozpisał i co z tego wynika?". Odpowiem ci tutaj: wynika z tego tyle, żeś pieniacz i wyładowujesz tu swoje nieudane życie. Jak napiszesz choć raz coś wartościowego, to pogadamy.

Joł.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a tam tu i tak aż źle nie jest, prosze sobie wejść tutaj
www.spojrzenia.com
i wstawiać 1 i psiac badziew ;p ;p oj zloszcża się. a badziewia tam co nei miara ;p

a co do tematu - tak patrząc obiektynwie -zdaje mi się, że część chciałoby jakiś rad,wskazowek (szczgolnie tych którzy się dopiero uczą i wiedza, że ich wiersze są słabe) oraz czemuten iwersz jest zły. Inni po prostu nei lubię krtykki.

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jest to problem, to prawda. Ale ja tego nie pochwalam. Tylko jest jedna sprawa, której nie zauważasz. Na nierzeczowy negatywny komentarz odpowiada się inaczej niż na nierzeczowy pozytywny komentarz. Na negatywny - pytasz, czasem ostro, dlaczego? Na pozytywny - dziękujesz ino, bo co możesz więcej?? Czy spodziewasz się dyskusji w stylu: "A co się, Czcigodnemu Panu, spodobało? Ta metaforka czy anaforka?".

Ja nierzeczowych negatywnych komentarzy nie przepuszczam. Natomiast niezeczowe pozytywne komentarze - puszczam płazem. Dziękuję i zapominam o nich. A rzeczowe komentarze zawsze się znajdą. Czasem komentuje mnie Pancolek, Mr. Suicide, Magnetowid, Dyrman (chyba ze dwa razy), Wojciechowski Bartosz i wielu innych - oni wszyscy piszą sensowne komentarze i naprawde pomagają. A resztą się nie przejmuj i sam zacznij pisać coś z sensem, bo jak cię zaatakowałem kilka dni temu, to jedyne co umiałeś odpowiedzieć, to: "no i co, tyle się pan rozpisał i co z tego wynika?". Odpowiem ci tutaj: wynika z tego tyle, żeś pieniacz i wyładowujesz tu swoje nieudane życie. Jak napiszesz choć raz coś wartościowego, to pogadamy.

Joł.

no no no elokwencja az tryska
tyle ze ciagle w moim temacie
ja to traktuje podobnie i co ci mam odpisac na twoje dygresyjki na moje biologiczne zycie?
ze nie pchaj tam nosa?
jak poznam wymienionych przez ciebie kolegow to zobaczymy
na razie widze twoja piane pod tym dada
wez kapiel i sie wyloguj
dobrze ci to zrobi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No i gdzie jest teraz bufon?

Bufonie, założyłeś temat. Dałem odpowiedź. I co potrafiłeś odpowiedzieć? Nic na temat. Czyli dalej to samo - jesteś tu od kilkudni i nie napisałeś ANI JEDNEGO sensownego komentarza. Nawet jako autor wątku się nie sprawdzasz, skoro ja podejmuję dyskusję, a ty odpowiadasz gdzieś koło mnie. I jeszcze nie w temacie coś o dada - tak cię to boli.

Naprawdę ci tego talara wyślę pocztą, bo mam z tobą niezły ubaw.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No i gdzie jest teraz bufon?

Bufonie, założyłeś temat. Dałem odpowiedź. I co potrafiłeś odpowiedzieć? Nic na temat. Czyli dalej to samo - jesteś tu od kilkudni i nie napisałeś ANI JEDNEGO sensownego komentarza. Nawet jako autor wątku się nie sprawdzasz, skoro ja podejmuję dyskusję, a ty odpowiadasz gdzieś koło mnie. I jeszcze nie w temacie coś o dada - tak cię to boli.

Naprawdę ci tego talara wyślę pocztą, bo mam z tobą niezły ubaw.

pod twoim pseudo dada cie miazdze teraz
nie mam dwoch rak
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pseudo dada, słyszysz siebie? Ale z drugiej strony dada jest tak samo bez sensu jak pseudo-dada, a więc jest tym samym.

I jak możesz mnie zmiażdżyć, skoro ja sam się zmiażdżyłem, wklejając tamtą publikację, która nie oznacza niczego? To chyba ja ciebie zmiażdżyłem, bo ci napisałem coś ciekawego o dada, a nie tylko tyle, że "dada żyło 40 lat i umarło, ble, ble, ble". No wiesz, z Wikipedii to i moja 9-letnia kuzynka umie kopiować.

PS. Widzę, że jako autorowi wątku, bardzo zależy ci na tym, żeby dyskusja zeszła na temat dada, a nie na główny wątek. Zawsze jesteś taki konkretny?
Opublikowano

Mi się wydaje,że poto jest portal,żeby podzielić się swoimi wierszami,spojrzeniami,przeżyciami a nie szydzić z nich i... z autora-można doradzić-wniosek zależy od piszącego.
Nieudacznikiem jest ten co nic nie umie napisać,
ludzie dyscyngowani,a zachowują sie jak dzieci,nawej gorzej,
sami o sobie przykład dają że taką żółcią chlastają.
Dobry poeta powinien pochwycić temat i zadziwić innych jak...
jest dobry wyda tomik i zoriętuje się czy ma zbyt.
Pozdrawiam milutko

Opublikowano

Zgodzę się z tym, że komentarz pozytywny różni się od negatywnego. Bo jeśli wiersz się podoba i ktoś specjalnych zarzutów nie ma - co ma napisać? Wyjątkiem jest np. Mr. Suicide, który zawsze argumentuje swój wybór. Gorzej, jeśli w wierszu są braki, a ktoś pisze tylko "podoba mi się", ale w takiej sytuacji znajdzie się ktoś, kto powie, co jest nie tak. Wiersz, który można poprawić, a nie jest zły - rzadko nie zostaje skomentowany.

Natomiast samo "nie podoba mi się" jest mniej konstruktywne. To tak, jakby ktoś powiedział: "nie podoba mi się, bo nie".

A kiedy ktoś mówi, że mu się podoba, to tak, jakby powiedział: "dobra forma, dobry język, trafia do mnie" etc. Siłą rzeczy to więcej.

Oczywiście znajdą się pewnie przypadki lizusostwa, z którym walczyć nie ma sensu. Osoby, które się lubią - lepiej się ocenią. A przy krytyce będą łagodniejsi. Taka jest ludzka psychika. Ważne, by sam autor rozsądnie czytał komentarze i odwoływał się przy tym do relacji z komentującym. I sam zawyżał sobie poprzeczkę, gdy nikt z otoczenia mu jej nie zawyża.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja uważam, że nieudacznikiem jest ten, kto nie umie prowadzić autobusu.

Kaju, umówimy się? Mniejsza o Twojego męża.
uważaj bo ci prokurator na chatę wpadnie - ta dziewczynka nie ma więcej niż 12lat, a takie propozycje są karalne - nigdy nie wiesz co sie czai w sieci :D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja uważam, że nieudacznikiem jest ten, kto nie umie prowadzić autobusu.

Kaju, umówimy się? Mniejsza o Twojego męża.
uważaj bo ci prokurator na chatę wpadnie - ta dziewczynka nie ma więcej niż 12lat, a takie propozycje są karalne - nigdy nie wiesz co sie czai w sieci :D

_____________________
amerrozzo-tak masz rację za pochopnie to napisałam,
mogłabym tym obrazić ludzi niepełnosprawnych,
oświeciłeś mnie:)
a co do u-mówienia-cały czas u-mówimy:)myślami i piszemy tutaj:)

kazelot-wiesz że za składanie fałszywych danych grozi kara do 5ciu-lat
pozbawienia wolności:)i danych 2giej osoby 3y-lata
tak ,że sie zastanów-bo nie wiem czy dostaniesz to na rok w zawieszeniu:)
Pozdrawiam milutko
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a co powiesz s.b. o tym wierszu (oczywiście jako załącznik w komentarzu)

Kto cię nauczył
tej kunsztownej mowy?
Zdobisz swe usta
klejnotem języka.
Ustami swymi
nauczasz historii;
wydarzeń, czasów,
rzeźbionych pomników.
Swą mową krzewisz
te wartości świata,
które niezmienne są,
choć nieuchwytne
lecz jakże puste
bywa bez nich życie,
jakże bezbarwne
przemijają lata...
Z czyich ust spiłeś
piękno polskiej mowy,
nektar płynący
tak wartkim strumieniem?
Twarze słuchaczy
zastygły w milczeniu...
Wygładzasz myśli
niespokojne fale,
odwracasz karty,
krzewisz Polski dzieje,
'sercom strwożonym
niesiesz pokrzepienie'.

p/m.

nijaki taki
ja mialem lepszy
ale juz napisalem nowy
to se poczytaj
i ucz sie od mastera
jak sie pisze

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Oni. Nie było nikogo więcej. Tylko oni — jakby wszechświat skurczył się do ich ciał, do języków rozpalonych do białości, na których topi się stal. On — eksplozja w kościach, żyły jak lonty dynamitu, śmiech, co kruszy skały, rozsypując wieczność w pył rozkoszy. Melodia starej kołysanki zdycha w nim w ułamku sekundy. Ona — pożoga bez kresu, ziemia spopielona tak głęboko, że każdy krok to rana w skorupie świata, pamięć piekieł wyryta w skórze. I na ułamek sekundy, między jednym oddechem a drugim, przemknął cień dawnego uśmiechu, zapomnianego dotyku, kruchej obietnicy z przeszłości. Zgasł, zanim zdążył zaboleć, rozsypany w żarze. Oni — bestie w przeżywaniu siebie, studenci chaosu, co w jednym spojrzeniu rozpalają gwiazdozbiory. Usta — napalm, gotowy spalić niebo. Języki — iskry w kuźni bogów, wykuwające pieśń końca i początku. W żyłach pulsuje sól pradawnych mórz, czarna i lepka, pamiętająca krzyk stworzenia. A nad nimi, gdzieś wysoko, gwiazdy migotały spokojnie, obojętne na szept letniej nocy. Powietrze niosło zapach skoszonej trawy i odległej burzy. Świerszcze grały swoją dawną melodię, jakby świat miał trwać wiecznie w tym milczącym rytuale. Głód miłości? Tak, to głód pierwotny. Stare auto ryczy jak wilk, który pożera własne serce. Ośmiocylindrowy silnik — hymn porzuconych marzeń, pędzi na oślep, bez świateł, z hamulcami stopionymi w żarze. Litość? Wyrzucona w otchłań. Paznokcie ryją skórę jak sztylety, krew splata się z potem — rytuał bez świętości, bez przebaczenia. Każda rana tka gobelin zapomnianego piękna. Ciała wbijają się w siebie, jak ostrza w miękką glinę bytu. Każdy dotyk — trzęsienie ziemi w czasie. Na ustach smak krwi, słony, metaliczny — pieczęć paktu z wiecznym ogniem. Tu nie ma wakacyjnych uśmiechów. Są bestie, zerwane z łańcuchów genesis. Nikt nie czeka na odkupienie. Biorą wszystko — sami. Ogień nie grzeje — rozdziera, topi rozum, wstyd, imiona, godność, istnienie. Muzyka oddechów, ślina, zęby — taniec bez melodii, ciała splecione w spiralę chaosu. Język zapomina słów, dłoń znajduje krawędź ciała i przekracza ją w uniesieniu. Paznokcie na karku — inskrypcja życia na granicy jawy. Nie kochali się zwyczajnie. Szarpali się jak rekiny w gorączce krwi, jakby wszechświat miał się rozpaść w ich biodrach, teraz, już,. natychmiast. Noc ich pożerała. Oni — dawali się pożreć. Serce wali jak młot w kuźni chaosu, ciało zna jedno prawo: więcej. Więcej tarcia, więcej krwi, jęków, westchnień, szeptów bez imienia. Asfalt drży jak skóra, jęczy pod nagimi ciałami, lepki od potu, pachnący benzyną i grzechem. Gwiazdy? Spłonęły w ich spojrzeniach. Niebo — zasłona dymna nad rzezią namiętności, gdzie miłość rodzi miłość, a ból kwitnie w ekstazie. Miłość? Tak i nie. Ślad, co nie krwawi, lecz pali. Ciało pamięta ciało w dreszczu oczu i mięśni. Chcieli wszystkiego: przyjemności, bólu, wieczności. Ognia, co nie zostawia popiołu, tylko blizny. Kochali się jak złodzieje nieba — gwałtownie, bez obietnic. Na końcu — tylko oni, rozpaleni, rozdarci, pachnący grzechem i świętością. Źrenice — czarne dziury, pożerające światło. Serca — bębny w dżungli chaosu. Tlen — narkotyk, dotyk — błyskawica pod skórą, usta — ślina zmieszana z popiołem gwiazd, i ich własnym ciałem. W zimnym świetle usłyszeli krzyk — gwiazdy spadały w otchłań. Cisza. Brutalna, bezlitosna, jak ostrze gilotyny. Ciała stęknęły pod ciężarem pustki. Czas rozdarł się na strzępy. To lato nie znało przebaczenia. Zostawiło żar, popiół, co nie gaśnie, wolność dusz w płomieniach nocy. Wspomnienie — nóż w serce, gorzkie jak krew wilka, który biegł przez ogień, nie oglądając się wstecz. Świat przestał istnieć. Został puls płomienia, trawiący wszystko, bez powrotu. Nie mieli nic. Ale nawet nic nie pozwoliło im odejść. Więźniowie namiętności — płomienia bez końca, który pochłonął ich ciała i dusze w jeden, bezlitosny żar. Żar serc.      
    • @Waldemar_Talar_Talar anafora bardzo bardzo dobra
    • @Naram-sin  zmieniłam. Po powtórnym czytaniu- druga strofa coś mi nie tak, czasem nie widzi się po sobie. Dziękuję
    • @Maciek.J Nasza Polska jest piękna= cała. dzięki @Robert Witold Gorzkowski dziękuję @Naram-sin  dziękuję.   @Alicja_Wysocka dziękuję @Jacek_Suchowicz piękny Twój wiersz @Roma, @Rafael Marius, @Andrzej P. Zajączkowski dziękuję bardzo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...